No ja tam o szóstej wstałam
Młoda powędrowała do żłobka a w domu błoga cisza...myślę, że obie jesteśmy usatysfakcjonowane tym stanem rzeczy, bo szału już dostawała, że siedzi zamknięta z matką co to nawet bawić sie nie ma siły
Post, no nie zazdroszczę nocek....ale jak to dobrze, że Cinek młodszy, bo jakby Ika takie brzuszkowe przeboje miała, to pewnie byście się zastanowili, czy chcecie od razu drugie...a tak macie śliczną dwójeczkę:-)
Kasia, no ja nie wiem, czy bym nie zaprotestowała, bo jak mąż małej utrwali, że jak poker, to tylko rozbierany, to za kiulkanaście lat będą kłopoty:-)
Ja znowu przelotem, bo zlecenia leżą i mrugają zachęcająco...strasznie wyjechana po tej chorobie jestem i pracuję dwa razy wolniej, a tu długi z drugiej strony mrugają zachęcająco "spłać nas w końcu"
no i mam motywację dodatkową, bo ustaliłam z R, że ten pokój małej robimy i już się napaliłam na szaleństwa dekoratorskie, wypychając z podświadomości myśl, że w zamian my będziemy musieli zmieścić się w jednym pokoju... Już nawet w ramach przerwy roboczej znalazłam na Allegro cudne kute łóżko dla małej księżniczki
A w nocy śnieżyca była
no żesz, ile można
Miłego dnia!