reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

hej!

Survivor to widzę,ze wy też nieźle imprezujecie po nocach:eek:
Trzymamy kciuki za siostrę i dzidziunia!

Co do nocek to u nas nadal masakra:angry::crazy::baffled:
Ja juz jestem tak wykończona,że nawet wczoraj nie miałam siły na bb popisac,wyobrażacie to sobie:confused::szok::confused2:
A tak na poważnie to myslę,że to niewyspanie to jest główna przyczyna mojego wiecznego złego humory,zmęczenia,braku cierpliwości i siły do dziecka i wszystkich wokół,czyt.K,bo z nim tez jakos ciężko mi sie ostatnio dogadać:-(Wszystko mnie boli,a głowa to mi chyba wybuchnie.
Powiedziałam wczoraj K,ze już nie wyrabiam psychicznie i fizycznie,ze chyba zfiksuje jak tak dalej bedzie,ja się muszę wyspać i niech on teraz do młodego lata w nocy,bo ja już nie daje rady.Problem w tym,że on jak idzie to Maciusia to nie chce mu się przy łóżeczku kwitnąć tylko odrazu go do nas przynosi,a to nie robota,bo ja myslę,że właśnie przez to młody sie budzi,bo chce z nami spać:baffled:Wytłumaczyłam jak krowie na rowie o co chodzi i K nawet dzisiaj bez jękniecia wstał i przy łóżeczku trzymał warte 1,5 godziny,młody zasnął,K zasnąc nie mógł ,godzina przeleciała i Maciek znów pobudkę zarządził:sorry:
Ja i tak nie spałam,ale samo to,ze wstawać nie musiałam to dało mi taki komfort psychiczny,ze rano w całkiem dobrym humorze wstałam:tak:
a K ma teraz przez cały tydzien z młodym po nocach balowac,ja może odpocznę,a K zrozumie skąd moje humory i dlaczego nie mam ochoty na cokolwiek,a tym bardziej na "sprawy sercowe":sorry:;-)

Kaja my też coraz częściej na nózkach chodzimy:tak:W niedzielę z rano znów spacer do biedronki zaliczyliśmy,tylko spowrotem juz troche ciężej było:eek::sorry:Co do diety to ja tez tak mam,a tym bardziej teraz przed @:sorry:

Mondzi niezły agent,żeby fotelki zgubic:baffled: Ale to jeszcze nic,mój ostatnio wózek gdzieś zapodział:crazy: Na szczęście się okazało,że na strych wyniósł.Ale co do tego zapodziewania,to mnie cholera bierze za każdym razem,jak K cos schowa i potem nie wie gdzie:wściekła/y::angry: No żesz jak można,nie wiedziec gdzie sie coś dało:wściekła/y::no:I tak jest ze wszystkim.

Dobra musze coś popracowac:-p

a jeszcze co do chowania,to Maciuś jakies pół roku temu zapodział nam słuchawke do telefonu i do dzisiaj sie nie znalazła:sorry::baffled:
 
reklama
surv...no proszę..to Wy też w karnawale zachowujecie się jak należy:-D
ja dzisiaj też troszkę zmięta ale nie było tak źle

Mondzi.
...eee żeby następnym razem samochodu nie zgubił:-D:-D:-D
niezłe niezłe
Madzia....1,5 godziny przy dziecku??????:szok::szok::szok::szok::szok: toż to ja się lepiej od Ciebie wysypiam:szok::szok::szok:

Izabelka.....chyba Ci kochana te kilogramy poszły we włosy...no bo nie wiem gdzie...
Renia...he he skruszał...to zabieraj jego kartę i na zakupy:-):-):-):-):-) a potem się pochwal....alez macie z tym prasowaniem:szok:

Tosika....widzę że biznesowo...internetowy sklepik powidasz :) Ja to głównie już internetowa jestem... :) więc sprzeciwu nie robię:-D
Mondzi...to Julcia taki mały rozmiar nosi??


no i lecieć muszę
dopiszę później
 
Witam,
przyznaje sie ze nie przeczytalam zaleglosci. Jestam padnieta po nocce. Dzis jeszcze ide na 20 do dentysty.
Misia miala grype zolodkowa od srody walila takie kupy ze szok, trzeba bylo ja kapac i wszystko przebierac. W sobote bylismy na zabawie choinkowej ale mala nie bawila sie dobrze. Seba zrobil sobie portret i karykature.
Z soboty na niedziele pol nocy nie przespalismy bo najpierw mala wymiotowala i spala z nami( prawie na mnie:baffled:) a potem zrobila taka kupe ze trzeba bylo ja kapac. Ale juz jest ok. W niedziele wieczorem G i mnie zacza bolec zoladek, wczoraj rano myslalam ze umre tak mnie bolal zoladek nalykalam sie tabletek i przeszlo. Jest dobrze. Postaram sie przeczytac choc ostatnie posty.Pa
 
Hello!
kasia i jak po pilatesie???

A, fajnie było:tak:Poleżałam sobie, pomachałam kończynami;-)

Kasiu my jesteśmy na NAN ale ostatnio widzę znudzenie i zakupiłam juniora waniliowego - samkuje choć z tymi kaszkami i mlekami coraz ciężej, bo jak na prawdziwego mężczyznę przystało mięsko smakuje, a nie jakieś papki:-p

Powiem Ci, że moja też bardzo lubi mięsko - aż w szoku jestem jak niemal wgryza mi się w talerz i mówi "mięśko":sorry:
Mi też rośnie kupa prasowania:baffled:Ale też mam @ i pinkole to na razie;-)Miło ze strony m, że wyrzyca Cię na zakupy. Poszalej - a co!

Surv, ale nocka:eek: Współczuję...
 
Kasia, w wieku pięciu lat wymowa powinna już być ok, więc jeździmy. Każdy przejazd to jakieś 20 złotych - trochę dużo jak na nasze obecne realia. Pytałam M czy musi być co tydzień, ale pani ponoć mówiła, że przynajmniej raz w tygodniu. Mus to mus.

Kaja, brawo dla Zosi za spacery. My na co dzień też wózka nie bierzemy, ale chodzimy tylko po najbliższej okolicy. Nigdy nie jest to pójście w jakimś celu. Jak idziemy po Tymka (baaardzo rzadko), to z wózkiem. Tymi jak miał dwa i pół roku to już w ogóle nie korzystali, bo jak zaszłam w ciążę, to pchanie go pod górę zupełnie mi się nie uśmiechało. Mam nadzieję, że z Julią pójdzie w miarę bezstresowo i po cichu liczę, że w lecie już będzie w miarę ok.

Renia, dziko zazdroszczę takiej relaksacji. Ale my po podsumowaniu lutego mamy szansę wyjść wreszcie dość optymistycznie, a jak Stolica zapłaci, to mam obiecana galerię. Nie wiem tylko czy w aktualnej sytuacji będę umiała się w ten sposób relaksować.

Surv,
co do Siostry, to babę bym zrypała na maksa. Nie ma prawa udzielać żadnych informacji. A co do diet, to próbowałaś tę moją? Ja nigdy nie stosowałam jej tak w pełni (chleb bez masła nie wchodzi w grę :wściekła/y:), a jednak ładnie chudłam. Teraz jem jak opętana i chyba specjalnie w górę nie idę. Na ostatniej wizycie panie zdecydowały, że teraz u mnie czas na dietę podtrzymującą i chociaż nie chciałam się poddawać, to jednak uznałam, że przy moim aktualnym życiu nie dam rady być na diecie odchudzającej. Nie stać mnie na to ani materialnie, ani psychicznie. Licze na to, że wiosna przyniesie w tym temacie nową siłę.

Madzia, Julia w nocy ładnie śpi. Budzi się raz, nad ranem, wypija kubek mleka i zasypia. Ja do niej nie wstaję, tylko M :zawstydzona/y: Nie mam siły na to, żeby potem godzinę zasypiać, rozmyślając o tym, co dalej z tym życiem zrobić. K niech wie, jak to jest. Chociaż ja bym się poddała i brała dziecko do nas (takie już duże, gdzie kwestia przygniecenia nie wchodzi chyba w grę), byle by spać. Julia nigdy z nami nie spała. Jak próbowałam, to była już za bardzo przyzwyczajona do łóżeczka. Za to TYmi do tej pory, jak się budzi, to już sam nie zaśnie. Sił dużo życzę! Wiosna niedługo zawita i będzie łatwiej.

Post, Julka powinna chodzić w 80-86, ale jak się w coś mieści, to i niemowlęce rozmiary nam się zdarzają. Niewiele ostatnio kupuję (czytaj "nic"), więc posiłkujemy się tym, co mamy. A że rośnie powoli, to jeszcze po niej kryzysu chyba nie widać. Nie zmienia to faktu, że na wiosnę za wiele ciuchów nie ma.

Dorka
, dobrze, że już jest dobrze. Współczuję przeżyć.

Idę coś sprzątnąć, bo póki nie jestem kobieta pracująca, to chyba nic nie usprawiedliwia mojego bajzelku. Nawet moje gadulstwo...
 
Witajcie
Madzia no to faktycznie miałaś nie ciekawie dobrze , że Ka wstaje. Ja to przetrzymuje Maksa jak płacze w nocy albo krzyczy to często nawet nie idę tylko nasłu****ę, zazwyczaj po jakimś czasie sam się uspokaja, chociaż kiedyś trwało to 40 min. Zauważyłam że czasem jak idę do niego głaskam to jest jeszcze gorzej, normalnie nerwy pokazuje, bo go nie chcę go nosić na rękach.
Surv to nie wesoło, padnięta po nocce jesteś. Co siostry to jakaś walnięta ta baba.
Iza też się zastanawiam gdzie ta twoje zbędne kg?????
Mondzi zgubił fotelik:baffled:
Renia oj też bym wybrała się na rajd zakupowy, no ale niestety w tym momencie mogę zapomnieć. W zasadzie nie będę wybredna co potrzeba to mam.
Dorka dobrze, że jakiegoś rota nie złapała, koleżanki synek zaraził się od swojego taty grypą żołądkową, wylądował w szpitalu i okazało się że to rota.
Kaja no to fajnie ze ta ładnie na spacerki chodzi. Ja wolę wózkiem jeździć, bo Maks chodzi swoimi drogami a nie tam gdzie ja i dla mnie to jest za bardzo męczące, aby iść z nim do sklepu, jak go próbuje zawrócić to jest histeria:-)
 
Kamu ja tez zawsze nasłuchiwałam i z reguły młody sie szybciej uspakajał i zasypiał beze mnie,ale teraz po jego wypadach górą to sie boje go tak zostawić by znów nie spróbował.
Co do spacerów to u nas ostatnio było tak samo-do sklepu fajnie żesmy doszli,ale z powrotem był kłopot,bo sie Maciek wózków pod biedronką uczepił i nie chciał iść:wściekła/y::no:
Dorka zdrówka dla wszystkich!
Post 1,5 godziny to standard,czasem godzina zejdzie,albo tak jak dzisiaj 1,5 godziny zasypiał (od 1.30 do 3) godzine spał,a o 4 znów sie zbudził i pół godziny zasypiał.I to trzeba przy nim wtedy stać,bo non stop wstaje i woła mama/tata i jak nikogo przy nim nie ma to wyje:baffled: Dobrze,ze chociaż wieczorem ładnie zsypia,ale nie kraczę tfu tfu.I tak ostatnio doszłam do wniosku,że ja już nie chcę więcej dzieci,bo nie wyrabiam:sorry:
 
Mondzi, Twojej diety też próbowałam, ale poszło jeszcze gorzej - tzn. nie schudłam, a jakże, ale gorzej mi szlo to niejedzenie...w sumei już sama nie wiem, dziś były obie moje siostry i zgodnie twierdzą, że potężnie w brzuchu i talii schudłam i ja też to widzę....ale kg nadal są - wychodzi na to, że d**** mam cięzką i tyle:-p

Madzia, a wiesz, że ja do podobnego wniosku doszłam?;-) Na razie z R pożarta jestem, więc i tak nic nie zmajstrujemy, ale generalnie, jak ja mam brać jeszcze trzeci etat na kark, żeby dwoje dzieci utrzymac, to ja chyba podziękuję...:baffled: Albo normalnie zarabiający mąż i kilkoro dzieci, albo zarabiam ja, a rodzi...nie wiem kto:-p

U nas spacery ostatnio wyłącznie w wózku, ale tak jak u Werci, Florka nie lubi kozaków - nosi 21 i są za duże:szok: No i z spacerujemy ze żłobka dzień w dzień 2 km, więc tyle w niewygodnych butach nie przejdzie...może na wiosnę zaczniemy chodzić bez wózka, ale się trochę boję, że mi w pół trasy wysiądzie z kondycją i będę musiała grubasa nieść:baffled:

nic, spadam obsłużyć kolejnych gosci, dziś mam urwanie jak w domu publicznym...a robota leży...ale po tej zarwanej nocce to i tak intelekt umarł, wiec nie ma się co za poważne prace brać:-p
 
witam,
ja dziś wyrwałam się z pracy przed 14:00, bo kiepsko się czułam ale dojechałam do domu i jest ok. Zrobiłam już mielone na jutro i trochę ogarnęłam.
Surv - ja narazie z dietą skończyłam:-) byłam przed @ więc apetyt był taki że konia z kopytami bym zjadla. No i narazie jem normalnie.
Co do siostry - kurcze, co za baba z tel laboratorantki:wściekła/y::no: ale jakie wyniki jej wyszły nie tak? wymiary dziecka w brzuszku? kurcze, 2 tyg ciąży to jest wahanie w granicy normy, więc chyba nie ma powodu do zmartwień tylko trzeba kontrolować i tyle. Pamiętam że jak mi robili usg 30 czerwca w dniu porodu ( termin z OM miałam na 29 czerwca ) to maszyna pokazywała przewidywany termin porodu około 14 sierpnia:szok::szok::sorry: z wymiarów młoda była takim kurduplem.
ale nocki macie fatalne ostatnio...Madzia, Tobie też współczuję...u nas zero takich problemów, dzieć zasypia około 21:00 i wstaje około 07:00, czasem w nocy się budzi z płaczem i krzysczy : nie ma, nie ma....i szukać jej trzeba myszki w poscieli. dostaje ją w łapkę i moment śpi dalej.
Teraz nocki gorsze bo kaszel znów przypałętał się:crazy: kupiłam neobulizer i będziemy się od dziś inhalować.
Mondzi - super, że u ginki wszystko ok!! no a z tym fotelikiem to niezły numer:szok::-D jak można fotelik zgudbić:sorry:
Renia - to śmigaj na zakupki Kochana!! oczywiście uświadom M że tym swoich win nie odkupi i ma pomagać w domu, ale korzystaj z propozycji i leć wydać trochę kasy:-)
Dorka - zdróweczka dla Misi i waszej rodzinki!! mój kolega z synkiem i żoną też polegli własnie na grypę żołądkową, nieciekawa sprawa...
Iza - kurcze, nie chce mi się wierzyć że 7 kg przytyłaś:eek: przecież Ty taka laseczka jesteś, gdzie te 7 kg się umiejscowiło, co??
My też coraz częsciej bez wózka wyłazimy, że żłobka mamy jakieś 1,5 km i z reguły młoda uparvcie na nogach leci, pod koniec zazwczyaj jak ja już zmarznę to pakuję ją do wózka ale jest bardzo niezadowolona. Ona lubi na nóżkach zasuwać a jak biegać się nauczyła:szok::sorry: tak mi ucieka cwaniara, że ostatnio na placu zabaw w smyku to nie mogłam jej złapać....nie do ogarnięcia jest po prostu.
 
reklama
o matko dziolchy chyba zdjecie zrobie mojego brzuchola i wam pokzre moj 4 miesiac ciazy :-p:-p:-p
Madzia zycze,zeby maz zrozumial co i jak,bo sie wykonczysz :no:
Dorka to mialas jazde, zdrowia dla malej
Surv matko, ja to bym zwolnila taka babe,co nastrasza kobiety w ciazy, mozna na zawal zejsc; oby wszystko sie wyjasnilo na plus; i rzeczywiscie, chmmm miec babke od rodzenia to byloby cos; to ja moge miec jeszcze jedno :confused2::-) a nie zapomnialam ze mam meza dzieciaka to juz by byla 4 :nerd: przegiecie jak dla mnie
Pabla zazdroszcze, ze mala lata; dzisiaj wyslalam nianie z mala, to tez mowi,ze Wercia nie chce chodzic; powiedzialam,ze trzeba ja zachecac i przetrzymac, bo co innego.nauczy sie; w domu smiga az milo
a maz wlasnie u lekarza-bidaczek sie pochorowal; a dzisiaj znowu kwiaty dostalam ;-) cos sie rozkrecil, moze za darcie sie wczoraj :-p
buziaczki
 
Do góry