reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2008

Witam wieczorową porą:tak:
Haszi, u nas Bob też był na fali, ale już bez gadżetów walających się po mieszkaniu;-)
Tosika, ale "pozwiedzaliście" Polskę. Najważniejsze, że wszystko załatwione jak należy. Gratulacje!!!
Buziaki w czółko dla Maksia!
 
reklama
Kamu wysłalam Tobie wizytowkę:tak: i całuski dla obolałego Maksia:tak:
Kasia a u nas Bob też byl hiciorem i to z 10lat temu:-)
a u nas dziecko się zpsuło:-( normalnie nie wiem o co biega:no: w dzień nie chciala zasnąć na pierwszej drzemce, plakała, marudziła więc darowalam sobie i poszłyśmy na spacer, później jak wrócilyśmy to padła od razu:tak: a wieczorem pomimo, ze ledwo ciepła nie poszła spać tylko płakała, jak M poszedł do niej to się rozkręciła i zaczęła hasać:sorry2: i dopiero teraz po wielkiej awanturze, poszła spać :no: a najgorsze jest to, ze dzisiaj cały dzien kichała a teraz przed zaśnięciem zaczęło jej z noska lecieć:-( a jutro mamy szczepienie i niewiem czy iść???
 
witam
no i do rzeczy
surv sklepik dzis odwiedziłam - kilka rzeczy w oko wpadło i na oku nie poprzestanę;-)
Kamu oj te chłopaki, muszą z guzami i siniorami się oswajać
Haszi to zrób sobie przerwę na cos miłego i zacznij od jutra z rękodziełem
Tosika no to narobiliśice km:szok: no i gratki dla Tosieńki za samodzielne kroczki:-)
oki sączę martini za powodzenie działalności surv i życze miłej nocki:tak:
 
Witam w słoneczny dzień :-)
dziś piątek - hip, hip, hurra!
Tosika, jak katar rozkręci się, to nie poszłabym na szczepienie - nie zając, nie ucieknie. My mamy szczepić się za 2 tygodnie. Zobaczymy, czy sie uda.

Miłego dnia!
 
Witajcie, ale jestem połamana, zawiało mnie tak z boku na dole pleców boli że coś okropnego, rozgrzewam to chodze w takim specjalnym pasie i nic, jak do poniedziałku nie przejdzie to idę do lekarza.
Maks ma ślad jest siny ,ale i tak wygląda zdecydowanie lepiej niż wczoraj.
Tosika oby Tosi nic nie złapło, tyle się słyszy o tych wirusach u nas w koło wszytskie dzieci chore, Maks się trzyma (odpukać)
Dzięki za nr do Liwii, niestety dziś już wraca do Olsztyna więc nie dało rady się spotkać. Może następnym razem nam się uda.
Kasia a jakie macie teraz szczepienie?
Surv 13 godzin bez spania no to nie zł Florka jest. Ale nasza mała sąsiadka jak już miała tyle co Maks to w ogóle w dzień nie spała, teraz też nie śpi, trochę nie fajnie, no ale cóż widocznie nie potrzeba jej tyle snu, najwazniejsze , że w nocy śpi od 20 do 8 .
 
Wita się z Wami matka TurboDynoMenki, która po całym dniu walki poszła spać o 22.30 a wstała o 6.30 i pewnie w dzień znowu oka nie zmruży:-p w sumie mam w nosie czy ona śpi w dzień, czy nie - jej sprawa, nie chce niech nie śpi, tyle, że wtedy mniej więcej od 15 z godziny na godzinę robi się coraz potworniejsza i żadne atrakcyjne zajęcia nie pomagają:-(

Kamu, a może jakieś maści rozgrzewające dodatkowo? Takie przewianie to koszmarny ból, współczuję:-( No i buziak dla Maksa, żeby szybciej się sznyty zdobyte w boju pogoiły:-)

Kasia, i w takie dni jak dziś właśnie, zazdroszczę wszystkim etatowcom:-p U nas słońce też, pogoda piękna...a ja mam 50 stron na poniedziałek:wściekła/y: ale potem biorę choć 2 dni wolne od tłumaczeń, bo czuję że kontrolka wściekle na czerwono miga i na ostatnich nogach ciągnę:confused:

Dziś tatuś ma babysitting bo wziął urlop, więc jadą z małą gdzieś do parku na spacer, a ja kończę jeszcze inne zlecenie...sklepu na razie nie tykam, oprócz rzeczy niewidocznych dla klienta, nawet zdjęć wczoraj nei dorobiliśmy, ale dziś i tak dojdzie nowy towar, to się hurtem zrobi.

Tosika, też bym nie szła na szczepienie - parę dni czy nawet tygodni nie zrobi wielkiej różnicy, a lepiej nie ryzykować, że mała osłabiona źle szczepionke przyjmie albo i fest się rozchoruje....

Dobra, idę po kawę i czas rozpocząć na dobre dzień;-)
 
witajcie kochane!!

u nas noc była masakryczna:-( nie pamiętam kiedy miałam takową:no: mała zasnęła dopiero gdzieś przed 24tą i to i tak sie przebudzała co pół godziny:-( i tym sposobem śpi jeszcze do tej chwili, ale za pewne zaraz wstanie, bo ktos chyba używa wiertarki uadrowej z max silą rażenia:wściekła/y:
no i macie rację, nie pójdę dzisiaj na szczepienie (mamy ostatnią dawkę pneumo) tylko doradźcie mi dziewczyny jak zapobiec katarkowi, albo zmniejszyć go, bo pisałyście wcześniej takie fajne rzeczy ale ja zapomniałam:zawstydzona/y:
Surv no to rzeczywiscie Florka - Twardzielka jest:-( a ile Ci śpi w nocy??
Kasia słoneczko powiadasz??:szok: a u nas ponuro:no:
Kama oj to nie dobrze:no: mój M często pokręcony chodzi (jak to moja babcia mawiała jakby cieple kalesony ubral, to by go nie przewialo:-p) i na niego rewelacyjnie dziala maść końska:tak:
no i idę podziękowac panu wiertniczemu, bo dzidzia właśnie wstala:wściekła/y:
 
reklama
Hej!
Surv, sklepik bardzo mi się podoba, jego zawartość również. Póki co na zakupy kasy brak, ale wciąż jeszcze mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni.

Kamu nie widziałam, że Twój chłop jest instruktorem. Od dawna? Ty masz prawko?
Guzy są chyba wpisane w życie naszych dzieciaków - Julka rzadko ma ślad, ale obija się x razy dziennie.

Tosika, ja też bym nie szczepiła. No i cieszę się, że firma W jest w Twoim zasięgu. A co do kataru, to ja w pierwszym (najważniejszym dniu) cały czas pskiam wodą morską i odciągam (tak w kółko). Oprócz tego daję wapno, cebion i trzy razy dziennie w nos euphorbium. W ten sposób po dwóch dniach jest prawie po katarze. Pod warunkiem, że nie wyjdę na pole, jak wyjdę, to zaczyna się co jakiś czas znowu lać.

Dorka
, ja jeszcze specjalnych działań nocnikowych nie podejmuję :zawstydzona/y: Tymi w tym wieku był już bardzo ekonomiczny, a Julka zupełnie nie. Poczekam aż załapie ideę nocnika na tyle, by mieszkanie nie było zasikane. Ciekawe ile będę musiała czekać :confused:

Jedziemy dziś do tej paskudnej doktorowej. Mam wrażenie, że pipka wciąż nie taka jak trzeba i pewnie znów będzie po nas jeździć. Stresa mam takiego, że hej. Wiem, że to głupie, ale jakoś nie mogę zapanować nad samą sobą.

Biznesowo wciąż kryzys. Dopóki można było go pokrywać z kasy własnej, to było ok. Mam wrażenie, że trzeba będzie podjąć jakieś męskie decyzje, mimo iż nawet mi bardzo ciężko by to przyszło.

Liczę na to, że moje nastroje po tej nieszczęsnej wizycie będą bardziej optymistyczne.
 
Ostatnia edycja:
Do góry