reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy 2022

reklama
Cześć dziewczyny. Termin mam na 4 lipca. Czy któraś z was ma całodzienne wymioty? Lekarz grozi odwodnieniem i pobytem w szpitalu jakby to ode mnie zależało. Zamienił mi już duphaston na luteinę i przepisał metoclopramidum 3x dziennie(przeciwwymiotne), ale pomimo to nadal wymiotuję, inny lekarz kazał brać rano bioprazol i pić colę, wcześniej nie byłam w stanie pić niczego. Teraz czasem uda się nawet herbatę lub miętę i tę nieszczęsną colę, po sokach i wodzie wszystko wraca. Pragna vomit nie pomaga (czuję wtedy dłużej na żołądku i ostatecznie i tak wymiotuję) przez ten cały czas trafiły mi się 4 dni kiedy nie wymiotowałam. Zazwyczaj robię to 7-8 razy dziennie. Imbir nie pomaga, a wręcz podrażnia żołądek. Jem tylko po to żeby mieć czym wymiotować. Od 2 miesięcy praktycznie tylko leżę, nie wychodzę z domu bo nie mam siły i wymiotuję (nawet jak idę do lekarza to idę z woreczkiem). Do tego krwawienia, ogrom stresu z zagrożeniem ciąży i podwyzszoną glukozą (wyniki zanim lekarz kazal mi pic colę). Myslę tylko o tym co mogę zjesc, aby nie było nieprzyjemnie przy wracaniu. Na widok tabletek z kwasem foliowym robi mi się niedobrze, ale wmuszam je w siebie i potem I tak zwracam. Jak jestem głodna to wymiotuję samą sliną i kwasem żoładkowym. Spać prawie nie mogę ani w nocy ani w dzień. Już ledwo chodzę sama do łazienki. Schudłam już około 10 kg od chwili kiedy zobaczyłam dwie kreski.
Nic mnie nie cieszy i chociaż z mężem bardzo chcieliśmy tego dziecka to nie umiem się tym cieszyć. Wymiotuję cały czas, po wszystkim czuję, że moja psychika już tego nie wytrzymuje i boję się powiedzieć to wszystko głośno, że nikt mnie nie zrozumie.
Jejku mega Ci współczuję 😔 mam nadzieję że szybko Ci ustana te dolegliwości. Będzie dobrze ☺
 
reklama
Cześć dziewczyny. Termin mam na 4 lipca. Czy któraś z was ma całodzienne wymioty? Lekarz grozi odwodnieniem i pobytem w szpitalu jakby to ode mnie zależało. Zamienił mi już duphaston na luteinę i przepisał metoclopramidum 3x dziennie(przeciwwymiotne), ale pomimo to nadal wymiotuję, inny lekarz kazał brać rano bioprazol i pić colę, wcześniej nie byłam w stanie pić niczego. Teraz czasem uda się nawet herbatę lub miętę i tę nieszczęsną colę, po sokach i wodzie wszystko wraca. Pragna vomit nie pomaga (czuję wtedy dłużej na żołądku i ostatecznie i tak wymiotuję) przez ten cały czas trafiły mi się 4 dni kiedy nie wymiotowałam. Zazwyczaj robię to 7-8 razy dziennie. Imbir nie pomaga, a wręcz podrażnia żołądek. Jem tylko po to żeby mieć czym wymiotować. Od 2 miesięcy praktycznie tylko leżę, nie wychodzę z domu bo nie mam siły i wymiotuję (nawet jak idę do lekarza to idę z woreczkiem). Do tego krwawienia, ogrom stresu z zagrożeniem ciąży i podwyzszoną glukozą (wyniki zanim lekarz kazal mi pic colę). Myslę tylko o tym co mogę zjesc, aby nie było nieprzyjemnie przy wracaniu. Na widok tabletek z kwasem foliowym robi mi się niedobrze, ale wmuszam je w siebie i potem I tak zwracam. Jak jestem głodna to wymiotuję samą sliną i kwasem żoładkowym. Spać prawie nie mogę ani w nocy ani w dzień. Już ledwo chodzę sama do łazienki. Schudłam już około 10 kg od chwili kiedy zobaczyłam dwie kreski.
Nic mnie nie cieszy i chociaż z mężem bardzo chcieliśmy tego dziecka to nie umiem się tym cieszyć. Wymiotuję cały czas, po wszystkim czuję, że moja psychika już tego nie wytrzymuje i boję się powiedzieć to wszystko głośno, że nikt mnie nie zrozumie.
Ojej biedactwo.... bardzo mi przykro, że tak cierpisz. Każda z nas w takiej sytuacji miałaby dosyć i psychicznie i fizycznie.
Mów o tym głośno jak Ci źle, niech mąż, rodzina, przyjaciele wspierają ile mogą!
Trzymaj się tego, że zaraz najgorsze się skończy, że musisz jeszcze wytrzymać!
Tryb przetrwania! I musi to jakoś minąć!
Obyś jak najszybciej się lepiej czuła bez wymiotów!!!! 😘
 
Do góry