reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

reklama
@StKarolina dlatego spokojnie 😊😊😊
raz że jestem prawie o tydzień do przodu, dwa to nawet jeśli dwie babki miały okres tak samo i owu to wynik będzie i tak inny, i trzy każda kobieta ma inny organizm, inną wagę, wiek, inne warunki życiowe.

Będzie dobrze 😊
 
Ja byłam według giną w 6t i 3d, według mojej paki 5t i 6d i niestety nie było widać zarodka z serduszkiem, jedynie pęcherzyk z pęcherzykiem żóltkowym. Na dokumencie od giną mam napisane, że wygląd ciąży odpowiedni do tygodnia. Ale po waszych wpisach jestem już przerażona. A jak długie cykle macie? Ja 32-33.
 
Ja byłam według giną w 6t i 3d, według mojej paki 5t i 6d i niestety nie było widać zarodka z serduszkiem, jedynie pęcherzyk z pęcherzykiem żóltkowym. Na dokumencie od giną mam napisane, że wygląd ciąży odpowiedni do tygodnia. Ale po waszych wpisach jestem już przerażona. A jak długie cykle macie? Ja 32-33.
Ja 29.
 
Ja byłam według giną w 6t i 3d, według mojej paki 5t i 6d i niestety nie było widać zarodka z serduszkiem, jedynie pęcherzyk z pęcherzykiem żóltkowym. Na dokumencie od giną mam napisane, że wygląd ciąży odpowiedni do tygodnia. Ale po waszych wpisach jestem już przerażona. A jak długie cykle macie? Ja 32-33.
Nie stresuj się zbytnio. Czasami to kwestia 2 dni. 😉 jak gin mówi Ci ze jest ok, to przeważnie jest. Z resztą całą ciaza to wieczna niepewność 😉
 
Dziewczyny czy mogę Was prosić o wsparcie? Mam bliską koleżankę, która od dłuższego czasu się stara o dziecko w ramach in vitro, niestety bez skutku. :( informowała mnie też po kolei o przebiegu tych procedur. Ja nagle stwierdziłam, że chce mieć dziecko i zaszłam w ciążę raptem tydzień później, bez żadnego problemu, to nasz 7 tydzień. Nie powiedziałam jej o tym, chociaż trochę się zastanawiałam co z tą informacją zrobić. Dziś mnie wprost spytała czy jestem w ciąży, a ja odpowiedziałam że tak. Niby spoko, ale wypisuje mi całą litanię jakie to proste w moim przypadku, a u nich jakie trudne i ile musi znieść. Rozumiem ją, jest mi przykro, ale z drugiej strony nie powinnam czuć się winna, że sama w tej ciąży jestem? Nie wiem jak się w tej sytuacji zachować... ma do mnie żal, że jej nie powiedziałam od razu no i może dlatego że mi się udało A jej nie?
 
Hej dziewczyny, ja dzisiaj 6+4. Muszę Wam powiedzieć, że ta ciąża to dla mnie jakiś taki luz, spokoj. Może dlatego, że do końca nie była planowana🤭 O pierwsze dziecko staraliśmy się ponad rok i tamta ciaza to był ciagly stres. Panika, odliczanie dni, tygodni, uważanie na statystyki poronien itp. Wszystkiego się bałam, nawet jedzenia (bakterie i te inne sprawy). Po tym doświadczeniu unikam dokładnego sprawdzania wszystkiego co możliwe i staram się normalnie żyć 🤭 wiecie co.. Teraz to najchętniej nie chodziłabym nawet do gina 🤣 do pracy zamierzam chodzić, bo perspektywa 2 lat w domu jest dla mnie 😒 z resztą wyszloby mi 4 lata siedzenia w domy, bo właśnie od grudnia miałam wrócić pełna para do pracy po wychowawczym 😁
Macie już jakieś objawy? Ja wczoraj przespałam całe popołudnie ubrana, jak bezdomna w gruby swetr, przykryta kołdra, bo mi ciągle zimno. Mdłości też powoli zaczynaja się 😖
 
Jestem po wizycie. Efekty w załaczejiu na foto.
Mój lekarz powiedział, że powinnam prowadzić ciążę u Pani profesor która jest ordynatorem na oddziale patatologii ciąży bo ona ma zdecydowanie większe doświadczenie w prowadzeniu ciąż wysokiego ryzyka.
Moją nazwał ciążą bardzo wysokiego ryzyka. Mam na koncie niedoczynność tarczycy, cukrzycę ciążową, 2 obumarcia, grupę RH minus (mąż ma plus), skończone 40 lat, ciąże donoszone też były z "przygodami".
Pęcherzyk wg niego jest nieco spłaszczony. Powiedział że mam leżeć i zwiększyć dawkę luteiny na 2x200 dopochwowo. Oprócz tego Fraxiparine 0.4 raz dziennie, Acard150 przed snem, witaminy, kwas foliowy, magnez, probiotyk dopochwowo.
Także zapisałam się na wizytę do tej Pani profesor za dwa tygodnie, bo wcześniej nie było dostępnych terminów.
Martwi mnie ten kształt pęcherzyka. Oczywiście czarno to wszystko w tej chwili widzę.
 

Załączniki

  • Screenshot_20211110-154308_Gallery.jpg
    Screenshot_20211110-154308_Gallery.jpg
    183,7 KB · Wyświetleń: 72
  • Screenshot_20211110-154356_Gallery.jpg
    Screenshot_20211110-154356_Gallery.jpg
    208 KB · Wyświetleń: 70
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny, ja dzisiaj 6+4. Muszę Wam powiedzieć, że ta ciąża to dla mnie jakiś taki luz, spokoj. Może dlatego, że do końca nie była planowana🤭 O pierwsze dziecko staraliśmy się ponad rok i tamta ciaza to był ciagly stres. Panika, odliczanie dni, tygodni, uważanie na statystyki poronien itp. Wszystkiego się bałam, nawet jedzenia (bakterie i te inne sprawy). Po tym doświadczeniu unikam dokładnego sprawdzania wszystkiego co możliwe i staram się normalnie żyć 🤭 wiecie co.. Teraz to najchętniej nie chodziłabym nawet do gina 🤣 do pracy zamierzam chodzić, bo perspektywa 2 lat w domu jest dla mnie 😒 z resztą wyszloby mi 4 lata siedzenia w domy, bo właśnie od grudnia miałam wrócić pełna para do pracy po wychowawczym 😁
Macie już jakieś objawy? Ja wczoraj przespałam całe popołudnie ubrana, jak bezdomna w gruby swetr, przykryta kołdra, bo mi ciągle zimno. Mdłości też powoli zaczynaja się 😖
Moim cudownym objawem są wymioty.. zapach wszystkiego mi przeszkadza, myślałam, że ta ciaza będzie inna a zapowiada się to samo, spać też bym mogła cały czas
 
reklama
Dziewczyny czy mogę Was prosić o wsparcie? Mam bliską koleżankę, która od dłuższego czasu się stara o dziecko w ramach in vitro, niestety bez skutku. :( informowała mnie też po kolei o przebiegu tych procedur. Ja nagle stwierdziłam, że chce mieć dziecko i zaszłam w ciążę raptem tydzień później, bez żadnego problemu, to nasz 7 tydzień. Nie powiedziałam jej o tym, chociaż trochę się zastanawiałam co z tą informacją zrobić. Dziś mnie wprost spytała czy jestem w ciąży, a ja odpowiedziałam że tak. Niby spoko, ale wypisuje mi całą litanię jakie to proste w moim przypadku, a u nich jakie trudne i ile musi znieść. Rozumiem ją, jest mi przykro, ale z drugiej strony nie powinnam czuć się winna, że sama w tej ciąży jestem? Nie wiem jak się w tej sytuacji zachować... ma do mnie żal, że jej nie powiedziałam od razu no i może dlatego że mi się udało A jej nie?
Napisz jej mniej więcej to co nam. To nie jest nikogo wina, ze jedni zachodzą szybciej inni mają z tym problemy. Napisz jej, ze nie wiedziałaś co zrobić aby zwyczajnie jej nie robić przykrości. Szczerze to ja tego nie rozumiem dlaczego kobieta, która nie ma problemu z płodnością ma czuć się winna, bo ktoś inny nie może zajść. Nie wiem, mi się wydaje, że ta znajoma powinna sama przepracować to albo z psychologiem, albo jakoś sama zastanowić sie nad tym, bo jak im nie wyjdzie, to co.. do końca życia będzie unikać par z dziećmi, albo obwiniać innych, że mają dzieci 🤷‍♀️ może ja się mylę, może nie znam tych tematów, ale takie podejście chyba nie jest do końca zdrowe dla niej samej.
 
Do góry