reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Cześć dziewczyny. Termin mam na 4 lipca. Czy któraś z was ma całodzienne wymioty? Lekarz grozi odwodnieniem i pobytem w szpitalu jakby to ode mnie zależało. Zamienił mi już duphaston na luteinę i przepisał metoclopramidum 3x dziennie(przeciwwymiotne), ale pomimo to nadal wymiotuję, inny lekarz kazał brać rano bioprazol i pić colę, wcześniej nie byłam w stanie pić niczego. Teraz czasem uda się nawet herbatę lub miętę i tę nieszczęsną colę, po sokach i wodzie wszystko wraca. Pragna vomit nie pomaga (czuję wtedy dłużej na żołądku i ostatecznie i tak wymiotuję) przez ten cały czas trafiły mi się 4 dni kiedy nie wymiotowałam. Zazwyczaj robię to 7-8 razy dziennie. Imbir nie pomaga, a wręcz podrażnia żołądek. Jem tylko po to żeby mieć czym wymiotować. Od 2 miesięcy praktycznie tylko leżę, nie wychodzę z domu bo nie mam siły i wymiotuję (nawet jak idę do lekarza to idę z woreczkiem). Do tego krwawienia, ogrom stresu z zagrożeniem ciąży i podwyzszoną glukozą (wyniki zanim lekarz kazal mi pic colę). Myslę tylko o tym co mogę zjesc, aby nie było nieprzyjemnie przy wracaniu. Na widok tabletek z kwasem foliowym robi mi się niedobrze, ale wmuszam je w siebie i potem I tak zwracam. Jak jestem głodna to wymiotuję samą sliną i kwasem żoładkowym. Spać prawie nie mogę ani w nocy ani w dzień. Już ledwo chodzę sama do łazienki. Schudłam już około 10 kg od chwili kiedy zobaczyłam dwie kreski.
Nic mnie nie cieszy i chociaż z mężem bardzo chcieliśmy tego dziecka to nie umiem się tym cieszyć. Wymiotuję cały czas, po wszystkim czuję, że moja psychika już tego nie wytrzymuje i boję się powiedzieć to wszystko głośno, że nikt mnie nie zrozumie.
Czy zmieniałaś już tabletki? Ja widzę, że te co bierzesz nic nie pomagają. Bardzo dużo już schudłaś.. Ja proponuje zmianę tabletek, też jestem po jednej zmianie, bo drugie działały jak cukierki, czyli wcale. W tak ciężkiej sytuacji też popieram dziewczyny, która mówią o szpitalu, tam Cie wzmocnią
 
reklama
Cześć dziewczyny. Termin mam na 4 lipca. Czy któraś z was ma całodzienne wymioty? Lekarz grozi odwodnieniem i pobytem w szpitalu jakby to ode mnie zależało. Zamienił mi już duphaston na luteinę i przepisał metoclopramidum 3x dziennie(przeciwwymiotne), ale pomimo to nadal wymiotuję, inny lekarz kazał brać rano bioprazol i pić colę, wcześniej nie byłam w stanie pić niczego. Teraz czasem uda się nawet herbatę lub miętę i tę nieszczęsną colę, po sokach i wodzie wszystko wraca. Pragna vomit nie pomaga (czuję wtedy dłużej na żołądku i ostatecznie i tak wymiotuję) przez ten cały czas trafiły mi się 4 dni kiedy nie wymiotowałam. Zazwyczaj robię to 7-8 razy dziennie. Imbir nie pomaga, a wręcz podrażnia żołądek. Jem tylko po to żeby mieć czym wymiotować. Od 2 miesięcy praktycznie tylko leżę, nie wychodzę z domu bo nie mam siły i wymiotuję (nawet jak idę do lekarza to idę z woreczkiem). Do tego krwawienia, ogrom stresu z zagrożeniem ciąży i podwyzszoną glukozą (wyniki zanim lekarz kazal mi pic colę). Myslę tylko o tym co mogę zjesc, aby nie było nieprzyjemnie przy wracaniu. Na widok tabletek z kwasem foliowym robi mi się niedobrze, ale wmuszam je w siebie i potem I tak zwracam. Jak jestem głodna to wymiotuję samą sliną i kwasem żoładkowym. Spać prawie nie mogę ani w nocy ani w dzień. Już ledwo chodzę sama do łazienki. Schudłam już około 10 kg od chwili kiedy zobaczyłam dwie kreski.
Nic mnie nie cieszy i chociaż z mężem bardzo chcieliśmy tego dziecka to nie umiem się tym cieszyć. Wymiotuję cały czas, po wszystkim czuję, że moja psychika już tego nie wytrzymuje i boję się powiedzieć to wszystko głośno, że nikt mnie nie zrozumie.
Hej rozumiem Cie doskonale ja też „umierałam” serio myślałam w pewnym momencie że zejdę. Lekarz kazał odstawić kwas foliowy i wszystkie witaminy bo wzmagało mi to wymioty. Miałam już iść do szpitala ale pomogly czopki torecan i nagle jak ręką odjął. Trzymaj się dzielnie wiem co przechodzisz 😘
 
Dzień dobry!
I ja dzisiaj wizytuję- o 10. Nie mogę się doczekać, bo ostatnią miałam miesiąc temu. I do pracy nie idę, będę prosić o zwolnienie.

U mnie weekend taki sobie. Młodsze dziecię wybrałam w piątek z przedszkola z gorączką i jelitówką, także no ciekawie było... teraz coś starszy zaczyna narzekać 😭 na szczęście póki co mnie chociaż oszczędziło, choć i tak ciągle mi niedobrze i mdli, więc prawie jakbym miała.

Ja się zaopatrzyłam już w Cin Cin 0% na sylwestra, a na święta mam grzańca 0%- dla mnie smakuje jak kompot wigilijny 😂 aczkolwiek na alkohol bądź jego wersje bez procentów całkowicie nie mam chęci. W ogóle na nic nie mam chęci, nawet udało się jeszcze nie przytyć, a w obu poprzednich ciążach przytyłam po 30 kg! A chudzina jestem, aktualnie 48kg 🙄
Brzuszek już trochę widać, szczególnie wieczorem, jednak nikt jeszcze sam z siebie nie zauważył. W drugiej ciąży wydaje mi się że szybciej urósł na tym etapie.
 
A ja znowu odpowiem „to zależy”. Mój ginekolog mówił w pierwszej ciąży, że taki znowu kupiony w sklepie raz na jakiś czas nie zaszkodzi.

Dziewczyny, mam problem z glukozą na czczo. Czy któraś z Was ma pomysł co zrobić. Boję się, że będzie czekać na mnie insulina :(
jakie wartości masz? Ja po wielu próbach i cukrach 110 w końcu dziś mam 90 😍
 
A powiedz jeszcze jakie masz cukry? Może niepotrzebnie panikuję i przy moich jeszcze nie dadzą mi insuliny :( sama nie wiem co myśleć. Jak jadłam ostatni Posiłek o 21.30 to miałąm rano cukier ok 102-104.. teraz jem od dwóch dni Jeszcze o 23 parówkę/szklankę mleka/plasterek szynki drobiowej i miałam 96/98
jak go nie obniżysz to moga dać i suline
Pariwka wywala cukier
 
Hej dziewczynki, miłego i spokojnego dnia wszystkim!
Dzisiaj też mam wizytę o 11.20. Trochę się stresuję, bo z jakiegoś powodu wyszły mi erytorycy w moczu ;/
Kurde za każdym razem coś, jak nie kolposkopia i słaba cytologia, to leukocyty w moczu a teraz to ;/
załamać się można.
Trzymajcie kciuki! Też idę po zwolnienie dziś. Jak myślicie na ile wystawiają?
 
reklama
Dzień dobry!
I ja dzisiaj wizytuję- o 10. Nie mogę się doczekać, bo ostatnią miałam miesiąc temu. I do pracy nie idę, będę prosić o zwolnienie.

U mnie weekend taki sobie. Młodsze dziecię wybrałam w piątek z przedszkola z gorączką i jelitówką, także no ciekawie było... teraz coś starszy zaczyna narzekać 😭 na szczęście póki co mnie chociaż oszczędziło, choć i tak ciągle mi niedobrze i mdli, więc prawie jakbym miała.

Ja się zaopatrzyłam już w Cin Cin 0% na sylwestra, a na święta mam grzańca 0%- dla mnie smakuje jak kompot wigilijny 😂 aczkolwiek na alkohol bądź jego wersje bez procentów całkowicie nie mam chęci. W ogóle na nic nie mam chęci, nawet udało się jeszcze nie przytyć, a w obu poprzednich ciążach przytyłam po 30 kg! A chudzina jestem, aktualnie 48kg 🙄
Brzuszek już trochę widać, szczególnie wieczorem, jednak nikt jeszcze sam z siebie nie zauważył. W drugiej ciąży wydaje mi się że szybciej urósł na tym etapie.
O to widzę że startujemy z takiej samej wagi😆 moja waga od lat utrzymuje się na takim poziomie (47-49kg). W 1 ciąży przytyłam jakieś 9kg, więc tutaj również cudów nie oczekuje😅
Już 2 razy lekarz mnie ważył i wygląda to tak:
24.11 - 47,2kg
10.12 - 47,8kg
Następna wizyta dopiero 11 stycznia, bo gabinet będzie zamknięty od najbliższej środy do 10 stycznia. Ale 3 stycznia mam usg prenatalne i już się nie mogę doczekać 🤗

Kciuki za dzisiejsze wizyty❤
 
Do góry