reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Dziewczyny, jestem załamana. Od 2 tygodni mam coś, co myślałam, że jest liszajem. 3 dni temu doszła do tego wysypka i wczoraj poszłam prywatnie do dermatologa. Polecanego, z samymi pozytywnymi ocenami, za grube hajsy. Dowiedziałam się, że to łupież różowy Gilberta i że to często się zdarza kobietom w ciąży i ogólnie mam to natłuszczać i tyle.
Wczoraj nie drążyłam już tematu z wujkiem Google, bo byłam padnięta, a dzisiaj wpisuję i takie oto info:
"Kobiety w ciąży, u których rozpoznano łupież różowy Giberta, wymagają konsultacji ginekologicznej i szczególnej opieki, ponieważ choroba ta może zwiększać ryzyko infekcji płodu, przedwczesnego porodu i śmierci płodu – zwłaszcza jeśli choroba wystąpiła w ciągu pierwszych 15 tygodni ciąży.".
Myślicie, że jeszcze dzisiaj mam jechać na cito do jakiegoś ginekologa czy wstrzymać się do poniedziałku, kiedy mam wizytę u mojego? Jestem taka rozdarta, lekarze mówili mi bym nie czytała strasznych historii na necie, ale kurde... to jednak coś, co mnie bezpośrednio dotyczy...
 
reklama
Dziewczyny, jestem załamana. Od 2 tygodni mam coś, co myślałam, że jest liszajem. 3 dni temu doszła do tego wysypka i wczoraj poszłam prywatnie do dermatologa. Polecanego, z samymi pozytywnymi ocenami, za grube hajsy. Dowiedziałam się, że to łupież różowy Gilberta i że to często się zdarza kobietom w ciąży i ogólnie mam to natłuszczać i tyle.
Wczoraj nie drążyłam już tematu z wujkiem Google, bo byłam padnięta, a dzisiaj wpisuję i takie oto info:
"Kobiety w ciąży, u których rozpoznano łupież różowy Giberta, wymagają konsultacji ginekologicznej i szczególnej opieki, ponieważ choroba ta może zwiększać ryzyko infekcji płodu, przedwczesnego porodu i śmierci płodu – zwłaszcza jeśli choroba wystąpiła w ciągu pierwszych 15 tygodni ciąży.".
Myślicie, że jeszcze dzisiaj mam jechać na cito do jakiegoś ginekologa czy wstrzymać się do poniedziałku, kiedy mam wizytę u mojego? Jestem taka rozdarta, lekarze mówili mi bym nie czytała strasznych historii na necie, ale kurde... to jednak coś, co mnie bezpośrednio dotyczy...
Rozumiem Twoje rozdarcie. Jeśli masz możliwość jechać do jakiegokolwiek lekarza, lepiej pojedź. Nie będziesz się męczyć z myślami do poniedziałku.
Z 10 lat temu też miałam to schorzenie, ale w bardzo łagodnej formie. Pomogły mi wtedy dermokosmetyki Cetaphil.
 
Wydaje mi się że jeśli byłoby to w stanie zaawansowanym, gdybyś miała to na całym ciele i to by się rozrastało bo olewałabyś to i nie leczyła, to wtedy byłoby to niebezpieczne. Zależy ile tego masz. Jeśli w jednym miejscu to zgodnie z zaleceniem dermatologa natłuszczałabym to i smarowała, tym bardziej że ginekologa masz za 2 dni.
 
Dziewczyny, jestem załamana. Od 2 tygodni mam coś, co myślałam, że jest liszajem. 3 dni temu doszła do tego wysypka i wczoraj poszłam prywatnie do dermatologa. Polecanego, z samymi pozytywnymi ocenami, za grube hajsy. Dowiedziałam się, że to łupież różowy Gilberta i że to często się zdarza kobietom w ciąży i ogólnie mam to natłuszczać i tyle.
Wczoraj nie drążyłam już tematu z wujkiem Google, bo byłam padnięta, a dzisiaj wpisuję i takie oto info:
"Kobiety w ciąży, u których rozpoznano łupież różowy Giberta, wymagają konsultacji ginekologicznej i szczególnej opieki, ponieważ choroba ta może zwiększać ryzyko infekcji płodu, przedwczesnego porodu i śmierci płodu – zwłaszcza jeśli choroba wystąpiła w ciągu pierwszych 15 tygodni ciąży.".
Myślicie, że jeszcze dzisiaj mam jechać na cito do jakiegoś ginekologa czy wstrzymać się do poniedziałku, kiedy mam wizytę u mojego? Jestem taka rozdarta, lekarze mówili mi bym nie czytała strasznych historii na necie, ale kurde... to jednak coś, co mnie bezpośrednio dotyczy...
Popieram @Madzia86G, dziwi mnie, że dermatolog nic o tym nie wspomniał.. Dobrze, że masz ginekologa w poniedziałek już
 
Dzięki dziewczyny za wsparcie i opinie. Poczytałam trochę po angielsku o tym i już nie panikuję. Poczekam do poniedziałku. Mam tego z 15 kropek i dwa większe ogniska zapalne, więc jest tego naprawdę malutko.
W ogóle zauważyłam, że Polacy i informacje po polsku mają tendencję do czarnowidztwa i generalnego straszenia, dlatego muszę nauczyć się odruchu by szukać informacji na anglojęzycznych stronach...
 
Z 10 lat temu też miałam to schorzenie, ale w bardzo łagodnej formie. Pomogły mi wtedy dermokosmetyki Cetaphil.
u mnie też właśnie jest bardzo łagodnie. Dobrze, że napisałaś, że pomógł cetaphil, bo akurat wczoraj tym się nasmarowałam (jedyne, co miałam pod ręką) i się zastanawiałam czy dobrze zrobiłam
 
Grunt to się za bardzo nie stresować :) i czytać wszystko z prztmrużeniem oka. Internet nigdy nie zastąpi lekarza na żywo.
Większość schorzeń na internecie gdy się je przeczyta sprowadzają się na końcu do tego, że to na pewno rak, poważne zagrożenie życia czy choroba z konieczną hispitalizacją.

Pamiętam gdy moja ciocia ( koleżanka ze szkoły... ) trafiła do szpitala z zapaleniem wyrostkia robaczkowego podczas ciąży. Oczywiście inne ciocie lub kuzynki od razu na internet. Po chwili moja babcia miała już totalne załamanie bo wyczytali, że już po ciąży i sama ciężarna ma przesrane. Że to koniec.
Dopiero ja zaczęłam wszystkich uspokajać, że za 15minut będzie po zabiegu a za 2 dni ciotka w domu będzie, że mają przestać straszyć i wierzyć we wszystko co wyczytają.
No i tak też było.
Dlatego wiem aż za dobrze ile internet może paniki narobić.
 
Cześć Dziewczyny 😊 dołączam do Was 😊 od wczoraj śledzę wasze forum, a dzisiaj postanowiłam napisać bo widzę że można tutaj dużo się dowiedzieć i otrzymać również wsparcie a tego w tym momencie mi potrzeba 🙂 według mojej ostatniej miesiączki dzisiaj jest 5+6. Mam za sobą trochę przejść ponieważ jestem po dwóch poronieniach w tamtym roku i w tej ciąży jestem obstawiona lekami. Ale mimo wszystko stres i strach nadal we mnie są bo właśnie w tym czasie zawsze dochodziło u mnie do zatrzymania rozwoju ciąży. W poniedziałek mam pierwszą wizytę u lekarza, mam nadzieję że usłyszę tylko dobre wieści i że w lipcu tak jak wy zostanę mamusia. Termin pokazuje mi na 3 lipca 🙂
 
Cześć Dziewczyny 😊 dołączam do Was 😊 od wczoraj śledzę wasze forum, a dzisiaj postanowiłam napisać bo widzę że można tutaj dużo się dowiedzieć i otrzymać również wsparcie a tego w tym momencie mi potrzeba 🙂 według mojej ostatniej miesiączki dzisiaj jest 5+6. Mam za sobą trochę przejść ponieważ jestem po dwóch poronieniach w tamtym roku i w tej ciąży jestem obstawiona lekami. Ale mimo wszystko stres i strach nadal we mnie są bo właśnie w tym czasie zawsze dochodziło u mnie do zatrzymania rozwoju ciąży. W poniedziałek mam pierwszą wizytę u lekarza, mam nadzieję że usłyszę tylko dobre wieści i że w lipcu tak jak wy zostanę mamusia. Termin pokazuje mi na 3 lipca 🙂
Będę trzymać z całego serca kciuki za same dobre wieści. Nie umiem sobie wyobrazić co czują kobiety w Twojej sytuacji po tak przykrych doświadczeniach. Mam za sobą jedną ciążę bez większych komplikacji, a stresowałam się wtedy i stresuję teraz przy drugiej. Gdybym miała w pamięci tak trudne doświadczenia to by mnie chyba po ścianach nosiło. Jesteście niesamowicie dzielne!
 
reklama
Dziewczyny jestem już po zabiegu i dochodzę do siebie. Najważniejsze ze juz po, nie wiem.jak poszło ale podejrzewam ze bez komplikacji i wycięli całość. Muszę odpoczac od tego wszystkiego psychicznie bo mnie.to pokonalo ...ale na pewno nie porzucę marzeń o dziecku i myślę że po nowym roku zaczniemy od nowa 🙂 dbajcie o siebie! Wszystkiego dobrego 😘 życzę Wam żebyście wszystkie tulily w lipcu wymarzone dzieciaczki 💜
 
Do góry