reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

Nie dziękuję! Staraliśmy się ok roku, w lipcu zaszłam w ciążę pozamaciczną, wtedy miałam tak jakby normalny okres, (który jak się później okazało okresem nie był) a kilka dni później plamienia. Zrobiłam test, okazał się pozytywny więc lekarz skierował mnie na betę. Nie dość że beta była niska to przyrastała kiepsko bo o 30-40%. Nie czekaliśmy i miałam laparoskopie, ciaza była w prawym jajowodzie. Bardzo to przeżyłam, pierwszy raz w szpitalu i taka strata. Od początku czułam, że coś jest nie tak. Potem wizyty kontrolne i lekarz zalecił stymulację więc brałam lamettę na wzrost pęcherzyków i ovitrelle na pęknięcie. Teraz w drugim cyklu stymulowanym się udało. Bardzo się boję poronienia czy pustego jaja... innych badań póki co nie robiłam bo miałam mieć skierowanie po 6 nieudanych stymulacjach.
Sama ronilam w 6 tyg , puste jajo, szpital i wielki zal i rozczarowanie.
 
reklama
Też poroniłam pierwszą ciążę w 6 tygodniu - u mnie na szczęście poronienie samoistne w domu. Był to 2017 r. I mimo, że druga ciąża była wręcz książkowa, syn urodził się 2 dni po terminie przez CC (dzień po terminie trafiłam ze skierowaniem do szpitala z wysokim cisnienien, które w szpitalu się unormowało, ale ze względu na moją ostutke ciążowa się nade mnie zlitowali) i do tego wielki, zdrowy chłopak. To ja dalej się stresuje tym co się w 2017 wydarzyło... Dzisiaj chciałam znowu lecieć na bete (robiłam już trzy razy, ostatni raz w poniedziałek) ale się powstrzymalam. W sumie, jak ma być źle, to i tak będzie. I tak będę musiała iść do lekarza. A teraz do wizyty moge się cieszyć i mieć nadzieję, że wszystko jest i będzie dobrze. Chyba limit pecha w życiu już wykorzystałam...
Sama ronilam w 6 tyg , puste jajo, szpital i wielki zal i rozczarowanie.
(sorry, musiałam się wygadać ... )
 
Też poroniłam pierwszą ciążę w 6 tygodniu - u mnie na szczęście poronienie samoistne w domu. Był to 2017 r. I mimo, że druga ciąża była wręcz książkowa, syn urodził się 2 dni po terminie przez CC (dzień po terminie trafiłam ze skierowaniem do szpitala z wysokim cisnienien, które w szpitalu się unormowało, ale ze względu na moją ostutke ciążowa się nade mnie zlitowali) i do tego wielki, zdrowy chłopak. To ja dalej się stresuje tym co się w 2017 wydarzyło... Dzisiaj chciałam znowu lecieć na bete (robiłam już trzy razy, ostatni raz w poniedziałek) ale się powstrzymalam. W sumie, jak ma być źle, to i tak będzie. I tak będę musiała iść do lekarza. A teraz do wizyty moge się cieszyć i mieć nadzieję, że wszystko jest i będzie dobrze. Chyba limit pecha w życiu już wykorzystałam... (sorry, musiałam się wygadać ... )
Też jestem po poronieniu w 10 tyg ciąży. Poronienie w domu we wrześniu zeszłego roku, więc wiem co czujesz .. To była moja druga ciąża.. Pierwsza również pięknie książkowa, porod SN więc nawet mi do głowy nie przychodzilo że druga będzie inaczej.. ale tak miało być, rok czasu biłam się z myślami czy kolejny raz chce być w ciąży, czy jeżeli stanie się tak znowu będę wstanie normalnie funkcjonować.. długo przeżywałam stratę, ale to moja córka dała mi wtedy siły i to ona ( albo dzięki niej ) podjęłam taka a nie inną decyzję .. kiedy patrzę bądź słucham jak bardzo by chciała mieć rodzeństwo, jak będzie mi pomagać.. dlatego też tak bardzo boje się poniedziałku i tej mojej wizyty.. nawet nie wiecie jakby chciała z Wami zostać do lipca.. [emoji8][emoji25]
 
Cześć, nieśmiało się przywitam 👋 Werka, lat 30 i mam nadzieję że tym razem się uda. W lipcu zaszłam w ciążę po niecałym roku starań, ale niestety okazała się pozamaciczną i miałam laparoskopie (jajowod zachowany). Teraz był to drugi cykl stymulowany lametta+ovitrelle I się udało! Bardzo się boję po ostatnich przejściach czy tym razem wszystko będzie dobrze i narazie nie potrafię się tak cieszyć. Zrobiłam dziś betę-465, wg Flo to 4 tydz. Czuje się dobrze, tylko czuje delikatne ciągnięcie w brzuchu. W środę zrobię kolejną żeby sprawdzić przyrost i mam nadzieję że wtedy się trochę uspokoję 😀 do swojego lekarza mam w planach wybrać się pod koniec tygodnia.

PS. Od wczoraj próbuje nadgonić wszystkie wpisy, ale przyznam że dałam sobie spokój po 150 stronie 😜
Hejka, witamy Cię bardzo serdecznie. Bądź dobrej myśli, napewno wszystko będzie dobrze
 
Hej dziewczyny. Czy Wy też maxie mdłości? Ja mam caly dzien i całą noc, zwariuję niedługo. Nie wymiotuję, coś do jedzenia w siebie wciskam, ale już mi się płakać chce przez te mdłosci w duecie z bolem glowy... Na 17:30 mam wizytę, a nie mam siły z wyra wstać. Dobrze że mam już dzieciaczki trochę odchowane bo nie wiem jakbym się nimi zajeła 😞
Ja wymiotowałam tylko raz i to dzisiaj, okropnie boje się tych wymiotów.
 
reklama
Ja wczoraj byłam na licznych badaniach diagnostycznych, ale widzę, że wszystko się udało wykonać i nie muszę nic powtarzać :) dziś czytam wyniki, jak dla mnie wszystko jest dobrze oprócz moczu, w którym mam liczne bakterie i nabłonki płaskie, ciężar właściwy za niski, pH za wysokie wiec na pewno to skonsultuje na wizycie 25.11 i mam wysoką glukozę z krwi bo przy normie do 5.5 mam 4.57, a jestem bardzo szczupła wiec to mnie zdziwiło.
No tak, ale waga nie koniecznie ma się do problemów z cukrem. Co do wyników badań moczu to jeśli masz bakterię to jednak bym poszukała wizyty wcześniej niż czekała tydzień.
 
Do góry