reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2019

Chusta to napewno wygoda. Ja nie korzystałam. Teraz musiałby mi ktoś kompetentny wytłumaczyć co i jak. Nie wiem czy u mnie ktoś taki w okolicy się znajdzie.
Rozebrałam choinkę. Nie wiem jak to możliwe, że wszystko co świąteczne przytaszczyłam w 3 pudłach, a wynoszę w 5...
U Was też taka śnieżyca?
 
reklama
Chusta to napewno wygoda. Ja nie korzystałam. Teraz musiałby mi ktoś kompetentny wytłumaczyć co i jak. Nie wiem czy u mnie ktoś taki w okolicy się znajdzie.
Rozebrałam choinkę. Nie wiem jak to możliwe, że wszystko co świąteczne przytaszczyłam w 3 pudłach, a wynoszę w 5...
U Was też taka śnieżyca?
U mnie tak. Bardzo sypie od dwóch godzin. Na szczęście nie ruszam się dziś z domu :)
 
Nie wyobrażam sobie chodzić do toalety z dzieckiem na rękach czy w chuscie... Bez przesady już :/
hahaha Ennis uwierz nie zawsze bedziesz miec na to wplyw :D - moje jak małe czyli leżące były to nie chodzily za mna do wc ale przyszedl taki moment ze od nogi nie odeszły.

Zresztą wiesz różnie bywa - ja nie używalam chusty ani innych tego typu rzeczy a syn mój był przeze mnie noszony niemal 24/7. Miał tak silną skazę białkową że krew i osocze (czy to ropa) się mu z ciałka lały, robiły się rany, po rozszerzeniu diety nie raz się dusił, puchł itp.... nie moglo to biedactwo spać - do pół roku nie przespał w nocy dłużej niż 3h a jak juz mu się te 3 godziny trafiły to bylo to dla mnie zbawienie - bo mogłam się i ja przespać. Glowe mial zawsze odchylona do pleców bo szyja była bordowa, zaropiona. Od 6 tygodnia do 7 m-ca mój syn nie ma ani jednego zdjęcia ( a teraz żałuje ale wtedy nie mialam serca aby zrobić je) i pomyśl - nawet gdybym miała taką decyzję, że nie będe go nosić to co miałam zrobić - zostawić go tak jak wiedzialam, że to dzieciątko okropnie cierpi - nie da się tak. Przed narodzinami wyobrażamy sobie że zrobimy tak, że będzie tak ale czasem zycie plany weryfikuje.
 
hahaha Ennis uwierz nie zawsze bedziesz miec na to wplyw :D - moje jak małe czyli leżące były to nie chodzily za mna do wc ale przyszedl taki moment ze od nogi nie odeszły.

Zresztą wiesz różnie bywa - ja nie używalam chusty ani innych tego typu rzeczy a syn mój był przeze mnie noszony niemal 24/7. Miał tak silną skazę białkową że krew i osocze (czy to ropa) się mu z ciałka lały, robiły się rany, po rozszerzeniu diety nie raz się dusił, puchł itp.... nie moglo to biedactwo spać - do pół roku nie przespał w nocy dłużej niż 3h a jak juz mu się te 3 godziny trafiły to bylo to dla mnie zbawienie - bo mogłam się i ja przespać. Glowe mial zawsze odchylona do pleców bo szyja była bordowa, zaropiona. Od 6 tygodnia do 7 m-ca mój syn nie ma ani jednego zdjęcia ( a teraz żałuje ale wtedy nie mialam serca aby zrobić je) i pomyśl - nawet gdybym miała taką decyzję, że nie będe go nosić to co miałam zrobić - zostawić go tak jak wiedzialam, że to dzieciątko okropnie cierpi - nie da się tak. Przed narodzinami wyobrażamy sobie że zrobimy tak, że będzie tak ale czasem zycie plany weryfikuje.
Wez, straszna historia. Oby nie bylo powtorki! Trzymam kciuki!
 
Oj weryfikuje czasem w okrutny sposób. Mój syn też nietolerancja bmk do tego highneed. Miał takie kolki i jazdy,że nie spał w dzień wcale, darł się praktycznie non stop. Moja mama mi kiedyś powiedziała,że nie wie jak ja mogę tak funkcjonować i ona by psychicznie nie wytrzymała. Schudłam 20kg, prawie nic nie mogłam jeść, bo po wszystkim było źle. I jak Ty sobie wyobrażasz życie z takim dzieckiem? Przecież musiałam się zająć córką,ona też mnie potrzebowała. Musiałam gotować obiady, zadbać o dom, zaprowadzać ja do przedszkola - w wózku syn nie chciał leżeć. Od razu płakał. Tak, zdarzało mi się sikać z dzieckiem zamotanym na mnie. I nie był to dla mnie jakiś problem, jeśli mogłam przez chwilę pobyć w ciszy bez jego wrzasków, to z tego korzystałam, byłabym idiotką, gdybym tego nie robiła. Z reszta on tego snu też potrzebował. Naprawdę nie wszystko jest czarno-białe. I macierzynstwo nie jest łatwe,piękne i pachnące. Nie raz miałam ochotę wziąć rozbieg i uderzyć głową w ścianę z bezsilności i zmeczenia.
 
Bo tak noszą cały czas po domu, na dworze, wszędzie.... Ja sobie tego nie wyobrażam żeby dziecko na mnie wisiał dzień w dzień i tyle. Moja decyzja

Masz mylne wrażenie, bardzo ;) Po pierwsze ludzie to noszeniaki - potrzebują bliskości w początkowym etapie rozwoju. Po drugie takie malutki i tak nosisz, bo same nie pójdą ;) Po trzecie zobaczysz czy serce Ci nie pęknie przy płaczącym noworodku łaknącym tulenia. Jeśli w dodatku trafi Ci się tzw high need baby to już zupełnie będzie inna rozmowa. Ale wiadomo - życie weryfikuje. Też sobie różne rzeczy wyobrażałam, a innych wcale, a jest jak jest.

Nie. Nie i jeszcze raz nie. Wkladka dla noworodkow to tylko chwyt marketingowy. To się absolutnie nie nadaje dla dzieci, które nie siadają. Każdy doradca i mądry fizjotefapeuta to odradzi. Podsuniemy Wam z Wszystkozajęte grafiki w tym temacie, jeśli macie wątpliwości.

O to to :)
 
Chusta to napewno wygoda. Ja nie korzystałam. Teraz musiałby mi ktoś kompetentny wytłumaczyć co i jak. Nie wiem czy u mnie ktoś taki w okolicy się znajdzie.
Rozebrałam choinkę. Nie wiem jak to możliwe, że wszystko co świąteczne przytaszczyłam w 3 pudłach, a wynoszę w 5...
U Was też taka śnieżyca?
Też nie korzystam z chusty. U mnie choinki już dawno nie ma, nie lubię jak za długo stoi bo zajmuje dużo miejsca. Byłam dziś na zakupach i poprawiłam sobie samopoczucie nowymi śpioszkami. Na obiad kapuśniaczek pycha. Śniegu brak.
 
reklama
Muszę Wam powiedzieć, że moje dzieci były aniołkami, ja miałam czas na wypicie kawy, posprzątanie, zrobienie obiadu. Nie wiem co to nie przespane noce. W nocy budzik ustawiałam i dzieci karmiłam przez sen. W trzecim miesiącu życia przesypiały noce. Dla mnie chusta była zbędna.
U nas dzisiaj armagedon śnieżny.
20190115_113132.jpeg
 
Do góry