Powiem Ci, że mnie najbardziej starszak motywuje. Bo ciężko będzie mu zrozumieć, że przez 2 tyg (w opcji minimum) go na ręce nie wezmę, nie będzie kotłowania się i wygłupów bo blizna itp A to przy opcji bez żadnych powikłań. Wejdź sobie na fb na grupę „naturalnie po cesarce”. Sporo wiedzy i wskazówek, historii udanych i nie, wskazówki co do szpitali itp. A co do męża to szczerze mówiąc nie ma prawa decydować o Twoim ciele do tego stopnia, żeby sugerować pocięcie kilku powłok bez wyraźnej konieczności. To Twoja i tylko Twoja decyzja (do momentu gdy nie ma zagrożenia dla Ciebie ani dziecka). Polecam też fajną książkę pisaną przez położną I. Gaskin „Poród naturalny” albo ogólnie jakieś pozytywne porodowe historie żeby sobie w głowie ułożyć. Jak się nie uda to trudno, ale czemu nie spróbować?