kerna
http://www.lauraziobro.pl
Tabasia no trudno, czasem wytrzymać sie po prostu nie da. Grunt to sobie nie wyrzucąc i nie zadręczać bo i tak to nic nie zmieni.
Szałwią próbuj, moze fakt, nie wiem czy można ale picnie bedziesz tylko płukać w końcu.
Szkoda że propolisu nie macie tam..u nas to było jedyne lekarstwo które leczyło niemalze wszsytko. Mama też miała etap kończenia z antybiotykami, zastrzykami i psikała nam tym syfem kilka razy dziennie, a to piekło i płakalismy zawsze przy tych zabiegach ale zawsze udawało się wyzdrowieć tylko na tym
Doliores kurczę to zielony jest? U mnie na monitorze jakby z brązem, szaroscią zmieszany..
Ahhh i ja na wieczór już odpadam.
Skończyłam szyć zamówienia, wysłałam i narazie mam spokój, Ale szczerze mówiąc to nawet siły na siedzenie przy maszynie nie mam niedobrze, bo firmemam miesiąc niecały i chociaż na ZUS pasuje zarobić
My z M zabieramy sięza leczo na zimę, narosło mi sporo pomidorów i cukinii i musimy wykorzystać jak najszybciej bo pomidory już siepsują
Ale głównie to M robi, ja tylko dyryguję
Szałwią próbuj, moze fakt, nie wiem czy można ale picnie bedziesz tylko płukać w końcu.
Szkoda że propolisu nie macie tam..u nas to było jedyne lekarstwo które leczyło niemalze wszsytko. Mama też miała etap kończenia z antybiotykami, zastrzykami i psikała nam tym syfem kilka razy dziennie, a to piekło i płakalismy zawsze przy tych zabiegach ale zawsze udawało się wyzdrowieć tylko na tym
Doliores kurczę to zielony jest? U mnie na monitorze jakby z brązem, szaroscią zmieszany..
Ahhh i ja na wieczór już odpadam.
Skończyłam szyć zamówienia, wysłałam i narazie mam spokój, Ale szczerze mówiąc to nawet siły na siedzenie przy maszynie nie mam niedobrze, bo firmemam miesiąc niecały i chociaż na ZUS pasuje zarobić
My z M zabieramy sięza leczo na zimę, narosło mi sporo pomidorów i cukinii i musimy wykorzystać jak najszybciej bo pomidory już siepsują
Ale głównie to M robi, ja tylko dyryguję
Ostatnia edycja: