reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

te operacje kolan sa straszne współczuje - tesciowa miała proteze kolana w grudniu robioną teraz się rehabilituje.
Ja trenowałam akrobatykę ale na szczęscie nic mi nie dolega , ale znam dziewczyny co leczą się teraz .
sport to zdrowie ale nie wyczynowy

Święte słowa...
 
reklama
Aniam- hm... musiałabym za ten miesiąc zapłacić WPISOWE + normalny abonament i jeszcze z rana autem wozić, bo koło siebie mam 5 państwowych więc prywatnego już nikt nie otworzył... to byłoby jak skok na główkę do pustego basenu :-) Poza tym jest państwowe przedszkole zastępcze (płatne tyle co moje czyli +/- 300 zeta), ale nie wiem, czy dobrze by było, aby zmienił środowisko, no i jeszcze nie wiem które to przedszkole. Mamy czas do końca maja na podjęcie decyzji... ostatecznie 2 tyg. z moja mamą, a ja ponegocjuję urlop od poł. lipca :-) może się uda.... jak nie będę się martwić, albo kombinować, jak złamać mamę :-D
 
Spaaaaaaac mi sie chce.

Wczoraj pojechalam do wawki zalegalizowac dokumenty i spotkalam sie z kilkorgiem znajomych - zlamalam diete ze ho ho - a co za tym poszlo, spoznilam sie na pociag. Zlapalam nastepny. Dojezdzam do radomska przed 21. chce otworzyc drzwi a tu dupa zbita, drzwi sie nie otwieraja. Pobieglam do nastepnego wagonu, drzwi sie nie otwieraja, w nastepnym tez nie, o zesz ku... szukam hamulca, a tu nie ma - sa w przedzialach... Pociag po minucie postoju na dworcu odjechal, a ja w nim. Ide do kanara i pytam co dalej, a on ze mam pociag z czestochowy o 22:45. Oczywiscie mowy nie bylo, zebym dostala jakas kartke, ze nie z mojej winy nie wysiadlam na stacji i oczywiscie musialam kupic kolejny bilet. Kierownik pociiagu zaczal sie tlumaczyc, ze nie sa w stanie sprawdzic wszystkich drzwi, ze pociag stal tylko chwile na stacji w radomsku, bo byl opozniony (a ch.. mnie to obchodzi), ze zgloszono jakies usterki innych drzwi i ze powinny byc one naprawione w katowicach, on jednak nie wierzy ze tak sie stanie. a ja sie pytam, co w wypadku pozaru??? wkurwilam sie co niemiara i za chwile napisze obrazliwe pismo do PKP i jeszcze to naglosnie. do domu dotarlam przed polnoca.


Cóż na to rzec.... WITAJ W POLSCE ZIELONA

Kwiatek, wszystkiego naj naj naj :) (nie umiem składać życzeń ;/)

gosiek26, biedna ta Twoja pociecha mała. Nigdy bym nie pomyślała że swędzenie może być tak okrutne, ale od kilku dni mam problemy kobiece i tak mnie wszystko swędziało że aż mi się płakać chciało :sorry:. A co ma malutkie dziecko powiedzieć, które nie rozumie co się z nim dzieje :-(

Agnieszka
, dobrze że synek zwrócił tą kiełbasę, bo nie wiadomo ile mielibyście zarwanych nocy gdyby dziecko cierpiało z powodu zatrucia

tak mi sie jeszcze przypomnialo
yroche na cwiczeniach dzis sie zdolowalam, bo przypomnialam sobie, a w zasadzie pani mi przypomniala o tym jak daleko ola jest w tyle...Ola ma problemy z glowka, lezac na brzuchu nie zawsze chce ja unosic tak jak powinna, dzis dosc ladnie to robila, pani logopeda ktora sie malej dzis przygladala, powiedziala w pewnym momencie cos w stylu "jak ladnie trzyma glowke, jak dlugo" a nasza rehabilitantka na to "tak ale ona ma juz 10 miesiecy"..... :( patrzac na ta ilosc zaleglosci nie wiem czy nie jezdzic do olsztyna czesciej...tylko skad kase brac...eh...



Marta
, ważne że malutka robi postępy, trzeba się cieszyć że Ola tą główkę trzyma coraz dłużej uniesioną :-D

A ta rehabilitantka mogłaby oszczędzić tych durnych komentarzy, małpa jedna!! :angry::angry::angry::angry: (Zielona sorki :laugh2:)


U nas kolejny ch***wy (za przeproszeniem) dzień dobiegł końca. Aż nie chce mi się o tym pisać.
 
Aniez - dobrze że jakieś wogóle jest w razie czego myślałam ze nie ma dlatego wypaliłam z tym prywatnym .
zalezy też pewnie jakie przedszkole ale u ciebie ceny jak w wawce pewnie , to moje np nie bierze wpisowago ostatnio był chłopiec tydzień bo nie mieli co z nim zrobić taki 1.5 roku . nie mieli wyjścia i dali go , a babki się zgodziły . a babka płaciła 30 zł za dzień tak jak ja płace za Szymka . No ale przedszkole na zadupiu jest i nmało dzieci . jakby mieli wpisowe to pewnie by było puste
 
Zielona – :szok:dobrze, że w ogóle dotarłaś do domu bo z tymi połączeniami pociągów to też różnie bywa. Ja nie wiem czy bym zachowała zimną krew w takiej sytuacji jakby mi się drzwi nie otworzyły a z drugiej strony trzeba by było sobie jakoś poradzić. Obyś już nie miała takich przykrych niespodzianek.

Agnieszka – dziecko zje ze smakiem kolację a potem takie przykre niespodzianki (nie zazdroszczę sprzątania). :-(Najważniejsze, że już jest ok. No i powodzenia w szukaniu wczasów. Ja jeździłam do Pobierowa – bardzo mi się podobało bo w lesie sosnowym całe prawie leży ale teraz potrzebuję zmiany więc przeglądam całe wybrzeże i jakoś nic mi jeszcze nie przypadło do gustu a czasu coraz mniej na rezerwowanie.

Gosiek – tak mi Was żal. Amelka ma naprawdę ciężką postać tej choroby. Pocieszeniem pewnie jest to że jeszcze tylko tydzień do testów i może będziecie wiedziały co jej najbardziej szkodzi.

Kwiatku – najlepsze życzenia na urodzinki składam – dużo miłości od najbliższych, radości z dzieci i męża i spełnienia tych najskrytszych marzeń a jak się spełnią to nowych marzeń.:-)

Ja będę miała urodziny w poniedziałek ale nie spodziewam się jakiegoś szczególnego świętowania no może że wyskoczę gdzieś z kumpelą – zobaczymy, lepiej o tym dniu nie będę myśleć.


Ella Ella – powiedziałabym nie wściekaj się tak :wściekła/y:to tylko głupi komputer ale też mi się już tak zdarzyło z postami więc rozumiem, że masz nerwa.

Marta – pewnie zrobisz jak uważasz ale ja bym nie dokładała więcej ćwiczeń bo jedna lekarka powie ci że super postępy robi dziecko, druga ma inne zdanie i ile by ich nie było to każdy lekarz ma swoje teorie a nie ma co „przetrenować” dziecka. Ty sama obserwujesz i widzisz, że postępy są – małymi kroczkami też dojdziecie do celu. Chyba że cię coś bardzo zaniepokoiło albo nastąpił jakiś regres. Może Ola miała zły dzień, była zmęczona i nie chciało jej się tej główki trzymać. Ale Ty głowa do góry, bo świetnie sobie radzisz z wszystkimi trudnościami. Tylko zdrowia Ci życzę.:tak:

A ja sobie dzisiaj zafundowałam kino i byłam na „czarnym łabędziu”. Cała sala kinowa zapełniona, były tylko dwa wolne miejsca w I rzędzie zostały ale to może efekt środy z orange. Jak ktoś lubi thrillery psychologiczne to polecam. Ja lubię i podobał mi się film. A jak wróciłam to wszystkie dzieci były w łóżkach a Zosia to nawet już spała.
No i ja też już idę spać. Dobranoc wszystkim.
 
Witam i ja.Ledwo patrze na oczy.Dzisiejsza noc to jakis horror.Mala usnela po 23 przespala jakas godzinke i zaczela sie akcja swedzenie.Tak ja swedzialo ze jak reagowalam i odciagalam jej raczki od skory to wpadala w histerie.Zasypiala na 15 minut i znowu to samo_O 6 juz na dobre sie obudzila i drapala sie i drapala.Ale sie to biedactwo umeczylo w nocy.Juz nie mialam pomyslu.Smarowalam dawalam lekarstwo przeciw swedzeniu i wszystko h..ja pomagalo.Na rece jak bralam to jeszcze gorzej rzucala mi sie tak ze mi warge rozwalila az krew poleciala.
Nie mam juz sily.Poza tym jesc nic nie chce jak widzi miske to kreci z daleka glowa ze nie chce.
Jeszcze mnie m w.....rwil tak ze szok.Najpierw mi mowi zebym poleciala do Pl na 3 miechy.Caly czerwiec w lipcu bedzie on i sierpien.A potem sie obrazil ze chce go na tyle zostawic.Ja pie....le rece opadaja.
Spac mi sie chce i zla jestem.
Biedne to Twoje Sloneczko.... Tak strasznie mi jej zal, bo mi gdy przychodzil wieczor to wyc sie chcialo, bo to apogeum swedzenia.
Gosiek, mam nadzieje ze juz lada moment znajdziecie przyczyne, i wszystko przejdzie.


dziewczyny- odebralam nasze gpsy na palce- są śliczne:)
Super!
No to teraz pozostaje pospiewac:
Juz za pare dni , za dni pare :-D

yroche na cwiczeniach dzis sie zdolowalam, bo przypomnialam sobie, a w zasadzie pani mi przypomniala o tym jak daleko ola jest w tyle...Ola ma problemy z glowka, lezac na brzuchu nie zawsze chce ja unosic tak jak powinna, dzis dosc ladnie to robila, pani logopeda ktora sie malej dzis przygladala, powiedziala w pewnym momencie cos w stylu "jak ladnie trzyma glowke, jak dlugo" a nasza rehabilitantka na to "tak ale ona ma juz 10 miesiecy"..... :( patrzac na ta ilosc zaleglosci nie wiem czy nie jezdzic do olsztyna czesciej...tylko skad kase brac...eh...
Durna baba!
Az sama sie zdenerwowalam
Olac to Marta, zobaczysz ze lada moment Olenka wyskoczy do przodu i bedzie dobrze!

Nas własnie w przedszkolu oświecili, że przerwa wakacyjna jest w lipcu... no to będą schody, bo sierpień byłby lepszy... nie wiem, czy jednak nie będę zmuszona oddać Kuby do zastępczego przedszkola, bo może być kiepsko z 'opieką', moja mama z dwójką na miesiąc nie zostanie, a ja w lipcu raczej nie pójdę na urlop (o teściowej niech wszyscy zapomną)... eh...
Poza tym choróbsko dalej się za mną ciągnie :-( Bioparox poszedł w ruch i jakby nieco lepiej... się zobaczy.
Faktycznie w takich momentach to na tyle na ile zamykaja przedszkola matki powinny urlopy dostawac.
 
Wita się córa marnotrawna... :sorry:Niby już mam wolne, a niestety młodszą coś naszło i mało śpi w ciągu dnia a jak już zaśnie to na max pół godziny... i do tego taakie cyrki przy usypianiu dlatego jak tylko mam czas to odsypiam, bo cierpliwości mi brakuje... Jola jak by było mało czasami bierze przykład z siostry i tak marudzi, che noszenia na rączkach i traktowania jak malucha... no po prostu jazda na stojaka
do ego ciągle coś je łapie... jak jedna choruje to po niej druga i cały czas jesteśmy uziemione... no, ale tylko my:crazy:

Miałam odpisać na posty z dzisiaj, ale jak już poczytałam o spotkaniu to się trochę cofnęłam... niestety 5 mam ślub koleżanki i nie będę mogła się stawić na spotkaniu, a szkoda bo wg zumi to tylko 165 km od nas:-(

Judysiu, tak 3majcie... celebrować takie rodzinne chwile... będziecie ich niedługo mieli pod dostatkiem jak tylko pokonacie te
Mamusiu, gratki zaliczonego semestru... oby tak dalej...
Aniez, no takiego chirurga szczękowego pozazdrościć:-D
Agnieszka, rzeczywiście wyjazd udany... a ile przy tym spotkań:-)
Kici, teraz jesteś oburęczna...;-) oby wszystko było OK z prawą...
Ella, świetnie, że problemy z jedzeniem Julki zakończone... teraz to córcia jak aniołek;-)
Kamisia, fajnie, ze przynajmniej syn się postarał na Walentynki:tak: ja też nic nie dostałam:-( a ze swej strony sama pizze chłopu zrobiłam:wściekła/y:
jak się czujesz psychicznie przed TYM dniem?
Gosiek, biedna Natalka... pewnie ciężko Ci... przytulam
Maonka, no to widać, że rodzice mają swoją maszynę i Alicja też ma nowe 4 kółka:tak:;-)
Sospentossa, 3maj się i czekamy aż będziesz miała więcej czasu:tak:
Marta, to widać, że się nie wyleczysz, bo masz wizyty u specjalistów z Olą... może przynajmniej weekend niech Cię mąż wyręczy w domu:tak:
Zielona, witaj w polskim realu... pisz, bo kasę biorą, a nic nie reperują... do tego słyszałam coś, że pociągi będą jeździły wolniej, bo będą remontować, żeby za kilka lat mogły jeździć szybciej... polska rzeczywistość:szok:
Kwiatuszku, zdążyłam, żeby życzyć Ci spełnienia marzeń i przede wszystkim oby uśmiech był nadal ozdobą Twojej twarzy:tak: no i jak widać nie zajrzałaś dzisiaj to działo się i dzieje
;-):tak:
moje jutrzejsze nie zapowiadają się zbyt nadzwyczajnie:-(
Ulanka, oby szybko wyszło czy to mleko czy cos innego uczula:tak:
Kittek, pozdrawiam również... dzięki za info o Gosience:tak: oby miała już za sobą najgorsze...
Izabela, no to nie lada problem z tymi nogami... niestety to chyba nie jest do wyleczenia:-( oby tylko tak nie bolało...
Kot-kot, nie ma to jak taki wieczór oddechu... a sama spędziłaś go?

Jutro postaram się zajrzeć, choć jak Justka będzie tak charczeć to wybiorę się do lekarza... a marzy mi się dzień zakupowy:baffled: przespanych nocek:tak:
 
Ja się tylko witam i zaraz do pracy spadam.
Beti - jeśli dobrze zrozumiałam to masz dzisiaj urodzinki więc życzę Ci byś miała jak najwięcej powodów do radości, miłości od najbliższych i oby jednak były te urodziny pozytywnie nadzwyczajne.:-)
A odpowiadając na Twoje pytanie to tak sama byłam w kinie. Teraz taki etap samotności u mnie. 9 lat wielkiej miłości było to widocznie "los" stwierdził, że już wystarczy. Ale może jeszcze kiedyś powróci...a nie chcę kumpeli ciągle od rodziny odciągać
No nie będę się rozpisywać bo na 9.00 do pracy....zdąże bo autkiem 3 minutki.
 
reklama
Do góry