AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Oooo właśnie takie coś przeżywam...tylko że Marek nie piszczy a straaaaaaaasznie płaczeWitam poniedziałkowo:-)
Nie nadrobię, bo mi dziecię noc nie do opisania zafundowało.
Z tego co zarejestrowałam to nawet na 1h nie zmrużyłam oczu, bo mała nauczyła się piszczeć - nie płakać tylko takie wysokie, zawodzące dźwięki wydawać. Obudziła się na cyca o 2:30 czyli po 1,5h mojego snu i 7h swojego kimania. Zjadła i nie spała do 4:00. Póżniej na pół godziny zasnęła i nie spała do 7:00. Zniosłam ją na dół do wózka, bo na rękach źle, w naszym łóżku źle, w jej łóżeczku źle, cyc beeee, butla beeee, pampers suchy, no nie wiadomo co robić, a ona mówić nie potrafi, więc kopie nogami i piszczy i zaciąga i bije nas a my się dwoimy i troimy i wszystko na nic. Ręce i cycki opadają:-( Ostatecznie zasnęłam nie wiem kiedy bujając wózek, teść wstał o 8:30 i obiecał, że popilnuje zasypiającej właśnie młodej a ja mam iść na górę odespać noc. No i pospałam 1h, bo sobie rady nie dawali. Pospała im tylko 15minut i znów marudna. Wstałam, nakarmiłam, pobujałam i ze zmęczenia usnęła właśnie, więc i ja idę spać, a na 14:00 do biura:/
Aga-podziwiam Cie kobieto!!!
Jesteś wiela- nie dośc że Mareczek daje Ci popalić całe noce to Ty masz jeszcze siłe żeby piec takie cuda?? OMG ja po takich nocach nie mam siły nawet wody zagotować na kawe....Szacun Aga
aaa i najważniejsze- 100 lat Kubulku nasz kochany
Eeee tam... tyle w tym mojej roboty co mąke z drożdżami połączyć i wyrobić ale jaka radocha
A Janek o bułeczki maślane marudzi mi od wczoraj... trzeba będzie po południu dziecku upiec