wiem, zołza ze mne
ale stwierdzilam, ze skoro ja dzis bede doope pizza zapychac to i wam smaka narobie, bym nie tylko ja miala wyrzuty sumienia
za 2 godz. zbiorka na lotnisku, lecimy do Katik na pizze chciałas to masz Babo jedna:-)
i kto powiedzial, ze w ciazy sie nie da czegos zrobic. ja np w ciagu godz naszykowalam obiadek - barszczyk czerwony, paszteciki i krokiety no i tort na urodzinki - jutrzejsze- mojego kochanego K.
[ barszcz z torebki i instatnt, paszteciki i krokiety z garmazerki, tort mi juz cukiernik piecze:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)] - zziajałam sie i upociłam jak chłop małorolny a w myslach zaczelam o sobie mowic mis baribal dodam tylko ze wszystkie w/w punkty spozywcze znajduja sie ok 50 m od mojego domu - wiec dystans maratonczyka
hehehe i jak tu sie z siebie nie smiac;-)