kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
Witam już nie o poranku
O! Temat dolegliwości ciążowych. Więc ja mam największy problem z upchnięciem Kuby w foteliku, jak go odbieram ze żłobka (ubieranie 2 i pół latka w żłobku też nie jest łatwe, ale jakoś dajemy radę). Co prawda mogłabym zaparkować pod domem i podejść te 400 metrów, ale raz, że powrót z Kubą na piechotę też stanowiłby wyzwanie, a dwa ślisko jest i na bank byśmy złapali zająca (albo i kilka). W poprzedniej ciąży (w 9. miesiącu) raz upadłam i nie chciałabym tego powtórzyć.
Poza tym plecki bolą i- nowość- bioderka: w nocy obudził mnie ich masakryczny ból. Pewno się coś tam rozłazi. Nie wiem, nie wnikam. Minie jak urodzę.
A wczoraj się wkurzyłam Przychodzę po dziecko do żłobka a moje Słońce całe zalane krwią (dosłownie) bo się zderzył z kolega i upadli (kolega też zalany), warga rozcięta, opuchnięta, krew się leje, a one mi go wydają bez słowa (a! jeszcze darł się w niebogłosy, czemu się akurat nie dziwię, bo też bym się darła). No i była afera, bo się upomniałam o jakąś chusteczkę, gazik, wacik... nie wiem... cokolwiek, żeby to zatamować i poczekać aż przestanie się lać... A tu babka focha strzela No i się wykazałam zarówno elokwencją, jak i donośnym głosem. Ale poskutkowało!
syn kuzyna wybil ostatnio zab w żłobku bo go kolega w toalecie szturchnał
wyobrazacie sobie 2,5 latka u dentysty?
Kwiatuszku jak coś to ja moge od Ciebie odkupic jakies dziewczynkowe ubranka :-)
Paulka jak "ogarne temat" to dam znac, moze na allegro cos wsadze i dam Ci link