reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Wesoła - dobrze że już jesteś . :tak:

Spice - ciezko chyba to określić ale moim zdaniem część facetów dorasta jak to dziecko poprostu ma , jak na nie czeka .:tak: Bo tak zawsze coś będzie ważnego a to dom a to auto nowe , a to wakacje , remont itp. A to wszystko można pogodzić można mieć dziecko i budowac dom i wiele innych rzeczy robić . Trzeba tylko chciec . Nie znam Twojego faceta i nie odpowiem na pytanie kiedy on dorośnie . :-(
 
reklama
hej:) dawno już się zastanawiałam nad napisaniem do Was, bo kto jak nie Wy wie najlepiej o tym kiedy mężczyzna dorasta do bycia ojcem. Nie jestem przyszła mamą kwietniową ale bardzo chciałabym nią być. problem polega na tym,że mój mąż nie jest jeszcze gotowy na dziecko, a ja owszem. Jestesmy małżeństwem od półtora roku, mam 24 lata, On 26. Jestem na 5 roku studiów, więc już kończe. Pracuje troche w wolnym czasie w firmie mojej siostry. Mąż jest kierowca ciężarówki. Mamy troche dochodu i planujemy za jakis czas rozpocząć budowe domu. Ale teraz to mnie już nic nie cieszy. Od samego początku małżeństwa chce być matką, chce mieć taką iskierkę, wiem, że to wiele wyrzeczeń ale o niczym innym nie marze. Mówiłam to Mężowi nie raz. On odpowiada że nie jest jeszcze gotowy, że najpierw dom, że bedzie nam za ciężko, kiedy go namawiam zaczyna sie denerwować, dochodzi do kłótni... Ostatnio nie współżyjemy ze sobą zbyt często(raz w tyg jak dobrze pójdzie)Gdy spytałam dlaczego, odpowiedział że to dlatego że stresuje go chęcią posiadania dziecka. nie wiem już co robić, tak bardzo bym chciała żeby do mnie przyszedł i powiedział, że chce miec dzidziusia, ale obawiam sie że to nigdy nie nastapi.Kocham go nad życie ale nie moge go zrozumieć.. powiedzcie mi kiedy On dorosnie do roli ojca??? a może macie jakieś rady??? co robić w takiej sytuacji? jak było w waszym przypadku?z góry dziękuje za odpowiedź

Ojej...no bardzo smutne to co piszesz...:-( Myślę, że porady na ten temat powinnaś poszukać na forach o podobnej tematyce albo może u jakiegoś specjalisty...? Coż mogę doradzić... moj M też długo dorastał do tej decyzji, ja byłam gotowa juz rok wcześniej i chciałąm dzidzie, a on mówił, że jeszcz enie czuje się gotowy poza tym sytuacja finansowa była dość kiepska...dużo rozmawialiśmy i ustaliliśmy że jak sytuacja się trochę ustabilizuje to spróbujemy... Tylko u nas sprawa była inna- moj M od lat mówił, że chce mieć 3 dzieci, tylko powstrzymuje go stabilność finasowa i hasło "nie jestem gotowy by być ojcem i czy sobie poradzę?" tylko że uświadomiłam mu, że gotowość na bycie ojcem większa nie będzie, ze młodsi się nie robimy, że potem mogą być problemy z zajściem w ciążę i więcej komplikacji, ze nie chcę być mamą-babcią na wywiadówkach itp, i proponuję mu prezent na 30 urodziny (ktory z reszta pojawi się na świecie niebawem i jeszcze przed urodzinami), no i sam dojrzal do decyzji...podsuwałąm mu tylko jakieś artykuły na ten temat i wystarczyło.
Jedno wiem, presja i kłótnią niczego nie załatwisz, ale nie umiem Ci konstruktywnie pomóc niestety, bo u mnie nie był to problem tylko kwestia czasu...
może któraś z nas miała podobną sytuację jak Ty...?
W każdym razie pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia i powodzenia!!! Oby Mąż jednak zapragnął być ojcem! ;-)
 
hej:) dawno już się zastanawiałam nad napisaniem do was, bo kto jak nie wy wie najlepiej o tym kiedy mężczyzna dorasta do bycia ojcem. Nie jestem przyszła mamą kwietniową ale bardzo chciałabym nią być. Problem polega na tym,że mój mąż nie jest jeszcze gotowy na dziecko, a ja owszem. Jestesmy małżeństwem od półtora roku, mam 24 lata, on 26. Jestem na 5 roku studiów, więc już kończe. Pracuje troche w wolnym czasie w firmie mojej siostry. Mąż jest kierowca ciężarówki. Mamy troche dochodu i planujemy za jakis czas rozpocząć budowe domu. Ale teraz to mnie już nic nie cieszy. Od samego początku małżeństwa chce być matką, chce mieć taką iskierkę, wiem, że to wiele wyrzeczeń ale o niczym innym nie marze. Mówiłam to mężowi nie raz. On odpowiada że nie jest jeszcze gotowy, że najpierw dom, że bedzie nam za ciężko, kiedy go namawiam zaczyna sie denerwować, dochodzi do kłótni... Ostatnio nie współżyjemy ze sobą zbyt często(raz w tyg jak dobrze pójdzie)gdy spytałam dlaczego, odpowiedział że to dlatego że stresuje go chęcią posiadania dziecka. Nie wiem już co robić, tak bardzo bym chciała żeby do mnie przyszedł i powiedział, że chce miec dzidziusia, ale obawiam sie że to nigdy nie nastapi.kocham go nad życie ale nie moge go zrozumieć.. Powiedzcie mi kiedy on dorosnie do roli ojca??? A może macie jakieś rady??? Co robić w takiej sytuacji? Jak było w waszym przypadku?z góry dziękuje za odpowiedź

witam powiem ci że jak tak czytam co napisałaś to tak jak bym swojego męża widziała po stracie pierwszej dzidzi. To była trochę inna sytuacja ale pamiętam do dzis jak mi mówił że się boi i że nie jest gotowy. Ja na początku byłam zła jak osa a po swoich przemyśleniach postanowiłam nic się nie odzywać i kochaliśmy się wtedy kiedy mieliśmy chęć aż on sam doszedł do wniosku że to chyba ten czas.
Powiem ci szczerze że każdy facet inaczej podchodzi do roli bycia ojcem i każdy w innym czasie dojrzewa do tej decyzji. Ale niestety nie możesz go do niczego zmuszać bo wtedy może ci robić na złość. Ty znasz swojego męża najlepiej i czasem wystarczy naprawdę poważna rozmowa. Jest mi przykro że on nie chce jeszcze dzidziusia bo wiem jak to jest jak kobieta bardzo pragnie zostać mamą.
Bądź dzielna i się nie poddawaj walcz o zostanie mamą:-):-) pozdrawiam
 
Dziękuje wam dziewczyny za odpowiedzi. to co powiedziałyście jest dla mnie bardzo wazne, bo tak naprawdę nie mam z kim o tym porozmawiać... Czyli chyba pozostaje mi czekać...:( tylko oby nie było za późno, gdy Mąż się zdecyduje, boje się komplikacji spowodowanych ciążą w późnym wieku...Zazdroszcze Wam Dziewczyny:-( i zyczę powodzenia:tak:
ehhhh:-(
 
Witam kwietniówieczki:-):-):-)
Jeszcze tak ciemno a mała nie pozwala spać:szok:

Wesoła ciesze się że już wróciłaś :tak: niezłe miałaś znowu przejścia w tym szpitalu.

Katik mam nadzieję że ból głowy minął i nockę miałaś spokojną:tak:

Zielona maupa gratuluje udanych meblowych zakupów:tak: powodzenia w malowaniu:-) No i czekamy na wieści z wizyty u lekarza.

Aniam widzę że wycieczkę krajoznawczą dzisiaj sobie zafundowałaś:-D

Ella dobrze że brzuszek przestał boleć:tak: Moja mała codziennie ma czkawkę fajne to uczucie.Ja też nie lubię jak męża nie ma w domku:no:

Pozostałe dziewczyny gorąco pozdrawiam:-):-):-)
Czas na sniadanko mężuś przywiózł bułeczki i zrobił mi kako.Kochany jest:tak:
Miego dnia:happy2:
 
hej dziewczyny.
zaraz chyba jakiegoś świra dostane mała nie kopie już od wczoraj wogóle przez weekend była taka ospała i mało ruchliwa no ale wczorajszy dzień to już mnie zestresował na maxa po 9 zadzwonie do gin bo coś chyba jest nie tak i do tego znowu dopadła mnie alergia cholerna wnocy jak wstałąm na siusiu to wyglądałam jak monstum cała spuchnięta na twarzy. Boję się okropnie
 
hej dziewczyny.
zaraz chyba jakiegoś świra dostane mała nie kopie już od wczoraj wogóle przez weekend była taka ospała i mało ruchliwa no ale wczorajszy dzień to już mnie zestresował na maxa po 9 zadzwonie do gin bo coś chyba jest nie tak i do tego znowu dopadła mnie alergia cholerna wnocy jak wstałąm na siusiu to wyglądałam jak monstum cała spuchnięta na twarzy. Boję się okropnie

Pewnie mała ma poprostu dzień odpoczynku i nic złego się nie dzieje, ale dla Twojego spokoju zadzwoń do lekarza i najlepiej idź się zbadaj - wystarczy, że zbada tętno małej detektorem i się uspokoisz :tak:
Dobrze, że tego nie lekceważysz bo różne rzeczy mogą się dziać, ale nie ma co wkręcać sobie czarnych wizji. Ja sama już kilka razy miałam taką sytuację, bo moje dziecko jest bardzo mało ruchliwe, więc rozumiem Twój niepokój.
 
dzien dobry,

hop hop to ja :-) alez mnie pupa boli... brak slow - chodze jak paralityk, ale mezus wytulil i jakos daje rade.

Ba - TY rzygusiu:-) zrob sobie oklad z kjujika a wszelkie nudnosci odejda precz:-)

Spice - my od zawsze wiedzielismy ze chcemy miec dzidzie, ale tak jak u Elli, moj maz powstrzymywal prokreacje;-) ze zwgledow finansowych. teraz jestem mu za to w sumie wdzieczna, bo mielismy duzo czasu tylko dla siebie ale nadszedl moment kiedy powiedzielismy sobie ze chcemy. dlatego nie potrafie Ci pomoc, doradzic, ale trzymam kciuki, zeby wszytko dobrze sie ulozylo.

chyba ide sie zdrzemnac jeszcze:tak::tak::tak::tak:

chociaz moja Margolka ma najlepszy cza na fikolki i zobaczymy co z tego snu wyjdzie:-D
 
reklama
hej dziewczyny.
zaraz chyba jakiegoś świra dostane mała nie kopie już od wczoraj wogóle przez weekend była taka ospała i mało ruchliwa no ale wczorajszy dzień to już mnie zestresował na maxa po 9 zadzwonie do gin bo coś chyba jest nie tak i do tego znowu dopadła mnie alergia cholerna wnocy jak wstałąm na siusiu to wyglądałam jak monstum cała spuchnięta na twarzy. Boję się okropnie

Dla swojego spokoju zadzwoń do lekarza zbada cię podłączy do aparatury i zobaczysz napewno wszystko jest ok:tak:
Czekamy na wieści.
 
Do góry