reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Witam was kochane my już po wizycie opisze wszystko na odpowiednim wątku. Z małą wszystko dobrze tylko z moją prawą nerką jest bardzo nieciekawie bo mocz mi zaczyna wogóle nie odpływać i jak półtora tygodnia temu stał na 3cm to teraz ponad 5cm. Mała waży 958gram i jest śliczna:-):-) a to jej zdjęcie:-):-) policzki ma takie pulchne że aż ginka się śmiała:-):-)

Śliczna :-) Nie do wiary, nasze dzieci wyglądają już jak noworodki...
 
reklama
witam was kochane:-)

nie było mnie tydzień bo niestety znów zaliczyłam szpital:-( poszłam w poniedziałek do mojego gina powiedziec mu, że zgadzam się na pessar a on mnie jeszcze zbadał gin. I wyszło mu, że jest rozwarcie na 1 cm!!!!!!!ja przerażona, ryczec mi się chce a on mi jeszcze mówi, że takie rozwarie się ma w pierwszej fazie porodu!!!!!!!!no to w ten sam dzień się spakowałam i znowu do szpitala (po 3 tyg. Od ostatniego wyjścia). Lekarka która była na dyżurze stwierdziła po badaniu, że szyjka ma 2,4 cm (a wcześniej miałam 2,5 cm) i jest lekkie rozwarcie ale zewnętrzne a szyjka jest zamknięta. Uspokoiła mnie trochę. Na drugi dzień badał mnie ordynator oddziału i po badaniu stwierdził że od mojego ostatniego wyjścia ze szpitala nie zmieniło się nic - czyli nie pogorszyło. Szyjka jest zamknięta, ma 2,5-3 cm, rozwarcie zewnętrzne na opuszek palca. Kazał leżec. A jeszcze przy okazji wyjaśniła się sprawa z moimi badaniami drugimi na combsa, bo wyszły mi jakieś przeciwciała i mój gin już spanikował, że jak raz jeszcze tak wyjdzie to czeka mnie szpital. A tu się okzało, że te przeciwciała wyszły bo będąc 1 raz w szpitalu w 6 tc podali mi surowicę, a przy surowicy te przeciwciała będą wystpowac. Także sprawa wyjaśniona. A jeszcze mój gin ozywiście hciał wysłac mnie po raz drugi na krzywą cukrową bo po 50 wyszło mi 135. A w szpitalu powiedzieli mi, że nie ma sensu tego powtarzac bo mieszczę się w normie a to jest duże obciążenie dla oranzizmu. No i cały pobyt w szptalu zakończył się dzisiaj, ordynator po powtórnym badaniu stwierdził, że przez kolejny tydzień nie pogorszyło się, szyjka takiej samej długości. Mam na siebie uważac, odpoczywac itd...
Tyle relacji ze szpitala. Potem wam oś jeszcze napiszę ale teraz kończę bo za chwilę znajomi przyjadą:-)
witaj slońce a ja się tak o ciebie martwiłam. Dobrze ze jest ok ale powiem ci niunia ze chyba chciałabym na twoim miejscu żeby założyli mi ten pessar to czekanie i nie pewność by mnie zabiła bo musisz się obchodzić ze sobą jak z jajkiem. I naprawdę uważać na siebie.

Forget-me-not powiem ci że jak ją dzisiaj zobaczyłam to łezka mi w oku stanęła jak mała ruszała buźką , rączkami a podglądałyśmy ją w 4d:-):-):-).
 
Hej dziewczyny dawno mnie nie było (znaczy sie nie pisałam )prubowałam nadrabiać to co pisałyscie ale stwierdziłam że nie ma za bardzo sensu bo nie odchodziła bym od kompa przez następne 2 tygodnie :-) Ale cóż najważniejsze jest to że już mam stały dostęp do neta :-)Jak zrobię jakąś fote to postaram się ja wkleić jak mi się oczywiście uda.
 
Wesoła- dobrze, że się trzymacie z dzieciaczkiem! Oby tak dalej!!! Może skonsultuj swoją sytuację z jeszcze jednym ginekologiem- tak dla pewności.
 
Heh to z 4 kilo będzie :-). Ja już się nie mogę doczekać na mojego Michałka bo już mam dosyć tej ciąży .Brzuch mi przeszkadza i nie mam ochoty się nigdzie ruszać tylko jeść i się lenić aż mi żal mojego Huberta bo sam się teraz częściej musi bawić :zawstydzona/y::-(
 
Hej Laski - poki bol glowy po paracetamolu nie przejdzie - nie nadrobie dokladnie. Przelecialam pobierznie, widze ze Wesola wrocila, i super ze w dwupaku.
Ja sie klade i czekam na ulge :-(
 
Witajcie wieczorową porą :-)
U mnie dzień minął spokojnie i dość leniwie ;-)
Brzuszek praktycznie nie boli..ufff...:blink:
Niestety znów zostałam sama bo Mężus znów się szkoli w stolicy do środy...:sorry2:
Rano moja Mała pierwszy raz czułam, że ma czkawkę- jakby mi się piłeczka w brzuchu odbijała puk-puk-puk :-D

Wesoła
jak dobrze, że znów jesteś ;-) Dużo zdrówka! :-)

Katik
- dziś Ty cierpisz biedulko...mam nadzieję, że ból głowy szybko minie :sorry2:
 
WESOLA, ciesze sie niezmiernie, ze wszystko dobrze. Oby tak dalej.

KAROLA, piekna mala.

Kupilismy stol 6 krzesel i taki niewielki regal, znaczy, ze pudla (znakomita ich wiekszosc) znikaja na zawsze. Po poludniu planuje zaczac malowanie sypialni, a w przyszly weekend chyba zaczne malowac pokoj Konstancji.

Jutro mam wizyte u lekarza i nareszczie zobaczymy Zeberke ;) Strasznie za nia tesknimy ;)
 
reklama
hej:) dawno już się zastanawiałam nad napisaniem do Was, bo kto jak nie Wy wie najlepiej o tym kiedy mężczyzna dorasta do bycia ojcem. Nie jestem przyszła mamą kwietniową ale bardzo chciałabym nią być. problem polega na tym,że mój mąż nie jest jeszcze gotowy na dziecko, a ja owszem. Jestesmy małżeństwem od półtora roku, mam 24 lata, On 26. Jestem na 5 roku studiów, więc już kończe. Pracuje troche w wolnym czasie w firmie mojej siostry. Mąż jest kierowca ciężarówki. Mamy troche dochodu i planujemy za jakis czas rozpocząć budowe domu. Ale teraz to mnie już nic nie cieszy. Od samego początku małżeństwa chce być matką, chce mieć taką iskierkę, wiem, że to wiele wyrzeczeń ale o niczym innym nie marze. Mówiłam to Mężowi nie raz. On odpowiada że nie jest jeszcze gotowy, że najpierw dom, że bedzie nam za ciężko, kiedy go namawiam zaczyna sie denerwować, dochodzi do kłótni... Ostatnio nie współżyjemy ze sobą zbyt często(raz w tyg jak dobrze pójdzie)Gdy spytałam dlaczego, odpowiedział że to dlatego że stresuje go chęcią posiadania dziecka. nie wiem już co robić, tak bardzo bym chciała żeby do mnie przyszedł i powiedział, że chce miec dzidziusia, ale obawiam sie że to nigdy nie nastapi.Kocham go nad życie ale nie moge go zrozumieć.. powiedzcie mi kiedy On dorosnie do roli ojca??? a może macie jakieś rady??? co robić w takiej sytuacji? jak było w waszym przypadku?z góry dziękuje za odpowiedź
 
Do góry