aniez
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2007
- Postów
- 4 903
Widzę, że szał świąteczny trwa Ja rano poczłapałam do fryzjera potem, co sił w kołach, do warzywniaka, potem zerknęłam na mięsny i na kolejkę jak za komuny i w duchu się radowałam, że mam tam złożone zamówienie (jak co tydzień zresztą, bo ja brzydzę się kolejek, a panie mnie lubią i biorą karteczkę )- pójdę o 17:00 odebrać Zakupy inne niż mięcho i warzywa robię internetowo, więc miły pan wniesie mi cały nabój jutro ok. 11:00 (już mu współczuję, bo ja na 4tym mieszkam a zamówienie jest sporawe, mimo że pierwszą jego część wtargał w sobotę)... Generalnie wygodna jestem ale się tego nie wstydzę
Ciastka upiekłam- sporo zjadłam i teraz mi niedobrze...hm ciekawe od czego... Buraki starłam, chrzan czeka na męża, bo na głowę jeszcze nie upadłam, żeby sobie taką nieprzyjemność zrobić, pierogi i uszka polepiłam na pocz. grudnia i czekają sobie grzecznie w zamrażarce razem z ciastem sernikowym... gibosik i rybkę po grecku mamusia przyniesie , śledzika i barszczyk zrobię jutro, więc może nawet goście nie padną z głodu... A serniczek i kutię 'machnę' w czwartek, karpika i tak smażymy tuż przed, bo w galarecie nikt u mnie tego nie tknie... i po sprawie...
Mąż ma zlecone sprzątanie z tekstem 'kiedy kochanie to zrobisz mnie nie interesuje, ma być porządek ZANIM goście doczłapią'.
A! U mnie stoi sobie piękna choinka, zakupiona w sobotę, ale zwlekam z jej ubraniem, bo zwierzyniec + dziecko mogą ją wykończyć Jutro się tym zajmę.
I przestałam stygnąć, temperatura wróciła do normy
Ciastka upiekłam- sporo zjadłam i teraz mi niedobrze...hm ciekawe od czego... Buraki starłam, chrzan czeka na męża, bo na głowę jeszcze nie upadłam, żeby sobie taką nieprzyjemność zrobić, pierogi i uszka polepiłam na pocz. grudnia i czekają sobie grzecznie w zamrażarce razem z ciastem sernikowym... gibosik i rybkę po grecku mamusia przyniesie , śledzika i barszczyk zrobię jutro, więc może nawet goście nie padną z głodu... A serniczek i kutię 'machnę' w czwartek, karpika i tak smażymy tuż przed, bo w galarecie nikt u mnie tego nie tknie... i po sprawie...
Mąż ma zlecone sprzątanie z tekstem 'kiedy kochanie to zrobisz mnie nie interesuje, ma być porządek ZANIM goście doczłapią'.
A! U mnie stoi sobie piękna choinka, zakupiona w sobotę, ale zwlekam z jej ubraniem, bo zwierzyniec + dziecko mogą ją wykończyć Jutro się tym zajmę.
I przestałam stygnąć, temperatura wróciła do normy