Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Kurcze Akata, juz zagladalam do Ciebie na profil, ze tak dlugo Cie nie bylo, i myslalam, ze przegapilam jakas informacje, ze wyjezdzasz czy cos... A tu takie paskudztwo i szpital... Oj bidulko Ty nasza. Trzymaj sie, oby juz tylko lepiej bylo!!!!!!!!!!Moja nieobecność spowodowana była tym, że 5 grudnia trafiłam do szpitala i wczoraj wyszłam.
Taaaa... moja taka sama. Tak to skacze jak szalona, wolam Ł zeby macal, a tam cisza jak makiem zasial. Normalnie na zlosc mi robi czy jakŚpieszę donieść, że młoda ma się dobrze, ostatnio za punkt honoru obrała sobie rozepchanie mamusi brzucha i to w każdych kierunku, do wewnątrz też. Ciekawe, że robi to tylko wtedy, gdy mojego małżonka nie ma w pobliżu. Potem opowiadam, jak to dziecię cały dzień się wierci, a on patrzy na mnie z lekkim niedowierzaniem, bo ile razy przyłoży rękę jest spokój, albo takie delikatne puk puk. Jeszcze toto na świat nie wylazło, a już kurczę córunia tatusia
U nas nadal snieg. I zimno. I zupelnie pracowac mi sie nie chce. Tak bardzo cieszylam sie, ze jeszcze tylko do srody pracujemy a potem dopiero po nowym roku, ale wlasnie dzis szaf wymyslil, ze jest mnostwo pracy i w przyszlym tygodniu tez musimy przyjsc. I zeby jeszcze wymyslil, ze poniedzialek i wtorek naprzyklad... To musimy w srode i czwartek pracowac. W czwartek!!!! W Sylwestra. Kurde, tak mi cisnienie dzis podniosl, ze do teraz jak o tym pomysle to sie wkurzam...