Własnie dziś zajrzałam na wątek z naszą listą z końca 2009 roku - było nas kilkadziesiąt!! a teraz pisze dosłownie kilka... no cóż, ja też swego czasu zniknęłam więc wiem, że różnie w życiu bywa:-(Mam wrazenie ze nasze forum umiera smiercia naturalna... tyle lat razem. Tak juz nas tu malo, a po odejsciu Zielonej to juz jakis pogrom.
Agnieszka, super że choroba sobie poszła :-)
wiem, też czytałam. Masakra normalnie:-(Zmarła jedna z moderatorek na raka szyjki :--(, zostawiła dwójkę małych dzieci . No w bańce mi się to nie mieści .
Dobrze, ze przynajmniej się przebadać dał, mój nawet do lekarza nie da się zaciągnąćZa to z K jest nieciekawie , ma nadciśnienie , wyniki wątrobowe za wysokie, ekg wyszło niepokojące więc dostał skierowanie do kardiologa i na USG jamy brzusznej, ma powtórzyć krew i mocz. Sypie mi się mąż :-(
brawo, na każdego przychodzi odpowiednia pora. Mój również przez długi czas nie był zainteresowany puzzlami, a od kilku miesięcy spodobało mu się i to też od razu duże zaczął układać (24 do 70 elementów), ważne by były z "Tomkiem" albo "Kubusiem Puchatkiem"M. układa puzzle nigdy nie lubił, nie chciał układać a teraz z marszu układa i 40 elementowe dumna jestem z niego bardzo :-) teraz układa dinozaury :-)