Witam
M. dotarł cały i szczęśliwy ale ponad 2h później, a że wyjechałam wcześniej to później tam kwitłam, wrr.. Pojechałam po swojemu i dotarłam dumna z siebie że ho ho, chociaż Aniez stwierdziła, że bez sensu rynek objechałam. Może i większego sensu to nie miało, ale jechałam znajomą trasą i czułam się lepiej. Poza tym jechałam to chyba za duże słowo, bo stałam w korkach i trasa która zazwyczaj zajmuje 20minut mnie zajęła godzinę. Z drugiej strony uświadomiłam sobie, że te korki mają tez swoje plusy - można trzy razy pomyśleć, czy już skręcić czy trochę dalej
gosienko- nie mam wieści od Kamili i nie wiem, co z Martą, Pisałam do niej i dwa razy dzwoniłam, ale cisza. Dzisiaj się jeszcze odezwę, mam nadzieję, że wsio ok.
nata - a ja remanent kurtek zrobiłam i aż za dużo mam, więc pchnęłam dwie na Allegro i mam kasę na kolejną.
isabela - co tam w teatrze oglądałyście? Moja do Teatru Lalek chodzić uwielbia, ale byłyśmy tylko 2 razy, bo wciąż zapominam.
aniam - widziałam fotkę kotową, cudne te Twoje nowe nabytki są
sonia - moja też to uwielbia ale Maciek woli "Kaczuchy"więc nie dość, że tańczą i śpiewają to jeszcze się kłócą, co teraz lecieć będzie.
zielona - uwielbiam czytać teksty o twoim małżu. Książkę powinnaś wydać jak nic. Mam nadzieję, że choinkę kupił najpiękniejszą na świecie.
Odgruzowaliśmy z M. antresolę, bo przyjechały panele i proszą się oto by je M. położył. Przy okazji wyszło na to, że chomiki jesteśmy, ale ja metodą Perfekcyjnej Pani Domu wszystkie rzeczy posortowałam i teraz mam na miesiąc wystawiania na Allegro
Mama pojechała już do domu, Maciek śpi więc biorę się za sortowanie, bo znieśliśmy wszystko na pierwsze piętro i brzuch muszę wciągać by korytarzem z pokoju do pokoju przejść;-)