annaoj kce
08.06/04.10/09.13
cześć dziewczyny
Nockę miałam fatalną, przed 2 Wiktor ciepły mi się wydawał i po zmierzeniu temperatury okazało się, że ma 38,6. Po obdzwonieniu przychodni i szpitala okazał się, że trzeba do nich zajechać (tzn. ze szpitala mogli wysłać po nas karetkę), więc wsiadłam w samochód i zajechaliśmy, Alicję od razu też wzięłam do osłuchania. Z Alicją spoko, natomiast z Wiktorem babka powiedziała, że on za mały i mam jechać do szpitala dziecięcego, tam mi badania krwi zrobią (nie wiem czemu oni tych badań nie mogli zrobić). Szpital, do którego nas wysyłali to niestety ten, który omijam szerokim łukiem. Na szczęście gorączka mu spadła, więc nie pojechałam. Dzisiaj rano pognałam do naszej pani doktor prywatnie, pzebadała, krew do badania, mocz. Wyniki w normie na szczęście, CRP podniesione, ale jak łapie go infekcja od Alicji, to normalne. Teraz tylko mam mierzyć temperaturę, oby się już nie pojawiła.
Moje mleko najlepszym lekarstwem jak to określiła pani doktor.
Alicja nie ma już dzisiaj gorączki, więc jest lekka poprawa, tylko gardło ją boli i jeść nie bardzo chce.
Elvie mój też na początku takie wykłady robił, teraz też mu się czasem włącza.
Aniez to teraz po zabiegu jakbyś malutkie dziecko w domu miała. Dobrze, że rokowania są takie dobre.
Daj znać czy Ci się uda z sanatorium.
Na łyżwy sobie myknę, u nas na szczęście dużo ślizgawek na zimę powstaje. Narty to nie wiem czy się uda wyrwać.
spadam do dzieciaków
Nockę miałam fatalną, przed 2 Wiktor ciepły mi się wydawał i po zmierzeniu temperatury okazało się, że ma 38,6. Po obdzwonieniu przychodni i szpitala okazał się, że trzeba do nich zajechać (tzn. ze szpitala mogli wysłać po nas karetkę), więc wsiadłam w samochód i zajechaliśmy, Alicję od razu też wzięłam do osłuchania. Z Alicją spoko, natomiast z Wiktorem babka powiedziała, że on za mały i mam jechać do szpitala dziecięcego, tam mi badania krwi zrobią (nie wiem czemu oni tych badań nie mogli zrobić). Szpital, do którego nas wysyłali to niestety ten, który omijam szerokim łukiem. Na szczęście gorączka mu spadła, więc nie pojechałam. Dzisiaj rano pognałam do naszej pani doktor prywatnie, pzebadała, krew do badania, mocz. Wyniki w normie na szczęście, CRP podniesione, ale jak łapie go infekcja od Alicji, to normalne. Teraz tylko mam mierzyć temperaturę, oby się już nie pojawiła.
Moje mleko najlepszym lekarstwem jak to określiła pani doktor.
Alicja nie ma już dzisiaj gorączki, więc jest lekka poprawa, tylko gardło ją boli i jeść nie bardzo chce.
Elvie mój też na początku takie wykłady robił, teraz też mu się czasem włącza.
Aniez to teraz po zabiegu jakbyś malutkie dziecko w domu miała. Dobrze, że rokowania są takie dobre.
Daj znać czy Ci się uda z sanatorium.
Na łyżwy sobie myknę, u nas na szczęście dużo ślizgawek na zimę powstaje. Narty to nie wiem czy się uda wyrwać.
spadam do dzieciaków