reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Zielona gratuluję pracy i możliwości pisania :)

filonka - oj chciałam wygarnąć, ale tak źle mi się zrobiło, ze położyłam uszy po sobie i wyszłam.
Aniez wiem - że to zachwoanie wieku i że pewnie Julka nie zakumala co powiedziała, ale zabolalo mnie do żywego.

oj pojechałabym na łżwy - u nas lodowisko ruszy za jakieś dwa tygodnie to będę śmigać - a Julce przymierzam się do zakupu łyżew tylko nie wiem czy to nie za wcześnie.
Aniez u Ciebie Bartuś też na łyżwy pojechał?
 
reklama
aaa coś tam mówiliście o zakupach, zniżkach , kupiłam gazetę Twoj styl, tam pełno kuponów rabatowych w dniach 12-13 pazdziernik. plus 20 zł w karcie w h&m.

Zielona- gratuluje.

Dobra lece konczyc obiad robic i lece po małego.
 
filonka - bardzo często jest tak, że dzieci bardziej garną się do rodzica którego mają mniej, bo np. pracuje. U nas też jak M. wraca to maluchy świata poza nim nie widzą, co mnie ogromnie cieszy, bo mam wtedy wolne:-D

Pipka ze mnie, źle zwolniłam ręczny i jadę a mi auto pipczy. Zorientowałam się dopiero po 150m. Zaparkowałam i zadzwoniłam do M. Mam nadzieję, że nic się nie stało i fiesta przeżyje, bo do domu już dojechałam bez przygód;-) Albo ja jakiś problem z nadmiarem wrażeń i rzeczy do wykonywania mam albo to normalne rzeczy u początkujących kierowców. Też Wam się takie atrakcje zdarzały?
 
Elvie, ja kiedys lanosem na zupelnie zaciagnietym recznym spory kawalek przejechalam i nic sie nie stalo...

Mala wczoraj zostala uprzedzona, ze ide do pracy wczesnie rano i bida spac nie chciala przez to. Ja wstalam o 6ej, a mloda chwile pozniej zerwala sie z placzem, ktory na szczescie po chwili minal i stwierdzila, ze to nie graet idea (ze ide do pracy), ze I want you here with me and you sleep HERE with me. Daddy can go work!

Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej i ze przespi ta noc, bo jak ona nie spi, nie spie ja.

Co do wolenia jednego rodzica, to nie sadze aby byla regula. Moja glizda woli mnie, mimo ze wrzeszcze na nia, zabraniam, kaze i generalnie wredna jestem ;-) Poza mna swiat moglby dla niej nie istniec. Czasem jak sie na mnie wkurzy to powie, ze ze chce ojca, ale nie upiera sie przy tym. Czasem mowi, ze ojca nie lubi, a czasem ze tak. Ja zawsze jestem favorite mommy ;-)


Dzis mam nadzieje skrobnac tekscik jakis do tego magazynu, bo wczoraj nie mialam na to szans.
 
Hej
Ktoś mi najmłodsze dziecko podmienił, odkąd chodzi do przedszkola jest coraz gorzej, w domu biega większość czasu jak opętana:baffled:, z kanapy zrobiła sobie trampolinę po za domem jeszcze gorzej, cały czas mi ucieka za rękę chodzić nie chce, wczoraj w banku to już przechodziła samą siebie. Zazwyczaj jak ja załatwiam sprawy to dziewczyny siedziały grzecznie na kanapie a wczoraj Mania robiła sobie rozbieg, wpadała na kanapę po czy wisiała głową w dół z nogami na oparciu:baffled: dobrze że dużo klientów nie było, jak ją zgarnęłam na kolana to mi wszystko z rąk wyrywała :sorry2: była poważna rozmowa i obiecała że będzie grzeczna, no nic przekonam się w czwartek :cool2:
Muszę Kubę i Manię do łóżek zagonić bo jutro pobudkę mają o 7, Ola ma wolne do końca tygodnia, w niedzielę choróbsko się rozwinęło temperatura nie odpuszczała i na ból gardła nic nie pomagało więc wylądowaliśmy na pogotowiu- angina i antybiotyk, po jednej dawce w poniedziałek rano jak ręką odjął po choróbsku ani śladu i teraz małpiego rozumu dostaje bo do szkoły nie może iść, wczoraj aż płakała bo jutro ma sprawdzian z angielskiego i na nim nie będzie
Zdrówka życzę wszystkim choruszkom.
 
zielona - uwielbiam czytać jak Kostka z Wami rozmawia, zapisuj to koniecznie:tak:

sonia - moja za to jak w domu siedzi to świruje i ja roznosi, a trampolinę z kanapy to u mnie oboje zrobili, ale wpadłam na pomysł i materac welurowy im nadmuchałam to od kilku dni z niego nie schodzą:-D

A ja zapakowałam dzieci, M. i pojechałam do Biedronki. Mamy ją blisko, ale trzeba jechać dość ruchliwą ulicą, więc dla mnie to jednak wyzwanie. No i dojechałam taka dumna, zaparkowałam między krawężnikiem a busem w drugim rzędzie od sklepu, wyłączyłam auto a M. zaczął ględzić, że mogę przecież podjechać do pierwszego rzędu i koło busa nie stać. W tym momencie bus odjechał i jakoś mi się upiekło:-D Zakupy zrobione, a M. na to że jedziemy dalej do bankomatu. No to jedziemy i się zaczęło, bo mam cofać by z parkingu wyjechać a M. w momencie mojego ruchu zaczął mówić, że mam skręcać w drugą stronę. Zgłupiałam. Może to się wam wydać dziwne, ale jak ja już sobie wykombinowałam jak wyjechać to on powinien cicho siedzieć. I nie ważne, że miał rację, bo w druga stronę byłoby teoretycznie prościej i szybciej, ja pod górkę wykombinowałam, ja kieruję to on siedzi w ciszy. Stanęłam, opieprzyłam, nagadałam, że nie będę tak jeździć i jedziemy dalej. Na parkingu pod bankomatem pustki, podjechałam szybko i sprawnie zaparkowałam pod samym budynkiem a ten, że ja za szybko parkuję.Podobno na drodze jadę powoli, mogłabym szybciej (fakt, jeżdżę 70-80km/h) ale na parkingach szaleję i kiedyś w kogoś przypierniczę wg M. Znów mu się włączyła gadka, wyszłam z auta, zrobiłam protest i wracał już on. Bez słowa dojechałam do domu, ja milczałam, on się tłumaczył i gadał ciągle. w końcu przeprosił, że jemu dziwnie tak jechać a kierownicy nie mieć i że ja za pierwszym razem prawko zdałam to on ma chyba wygórowane oczekiwania dot. mojej jazdy. No żesz:wściekła/y::wściekła/y:
No.. to się uzewnętrzniłam;-) Lecę z psem.
 
Elvie nauczysz się i tyle . A na parkingu rzeczywiście lepiej wolniej , ale to sama musisz sobie wyczuć co i jak .
ja też nie cierpiałam gadek , a uprawiał je mój były . Choć w sumie to jemu zawdzięczam pierwsze szlify w aucie .
Potem to już praktyka , bo mój J miał zawsze tak dość jazdy w pracy , że zawsze ja jeździłam i jeżdżę prawie wszędzie jak gdzieś jedziemy . J często w aucie kima i się nie wtrąca w moją jazdę :-D:-D ważne że jeździsz , a czym więcej , tym wiecej się nauczysz :tak:

Sonia SZymek mi tak nie raz małpiego rozumu dostaje w miejscach publicznych :wściekła/y::wściekła/y: Jak małpa w cyrku :wściekła/y:
 
aniam - wiem, że to kwestia wprawy. Jednak mam wrażenie, że jak ja ruszam to się czas zatrzymuje a inni wszystko płynniej robią. Kamila i M. natomiast mówią, że ruszam normalnie, więc nie wiem skąd te moje przypuszczenia. Parkowanie bez używania gazu muszę trenować i kropka;-)

Zmarzłam i lecę sobie słoną kąpiel na rozgrzanie zafundować. Dobranoc!
 
Hej
chcę się pochwalić, że będzie depositphotos_7472156-Its-a-boy-baby-card_zps91e14997.jpg :-)
Morfologia mi trochę leci, więc muszę pobrać , żelazo, i jakieś multiwitaminy dla kobiet w ciąży i zakwasić mocz jedząc żurawinkę , kapustkę kiszoną i inne kwaśne przysmaki.
Natalka jest przeszczęśliwa gada do brzuszka , całuje go i mówi, że tam siedzi jej braciszek Jasio i że go mocno kocha. Poprostu jest przeurocza:tak:

elvie - z czasem wszystkiego się nauczysz, mi też kiedyś zdażyło się przejechać na ręcznym i nic złego się nie stało
sonia - w domu miała dobry przykład , a w przedszkolu wiadomo, że różne dzieciaki są i spokojne i szalone no i uczy się córka nowości od najleprzych

a jeszcze z nowości to mój mąż zaczął remont kuchni a my na ten czas wyprowadziłyśmy się do rodziców. Jak uda się skończyć to się pochwalę co wyczarował mój luby :-D;-)
 

Załączniki

  • depositphotos_7472156-Its-a-boy-baby-card_zps91e14997.jpg
    depositphotos_7472156-Its-a-boy-baby-card_zps91e14997.jpg
    26,1 KB · Wyświetleń: 20
reklama
kropki na Q się wyjaśniły... wczoraj dorwałam w jego pokoju fruwającą krwiożerczą mende... głupi komar!

filonka - ja też nie kumam jak można dziecko chore z gorączką zaprowadzić do przedszkola... jak Q tylko kaszle to go prowadze, bo kaszel to normalne w przedszkolach i żłobkach bo dzieci się uodparniają na swoje bakterie... ale w życiu bym go z temperaturą wysoką i glutem do pasa do przedszkola nie zaprowadziła... Głupota ludzi mnie poraża.

zielona - nie dziwne, że Kostka tak reaguje, miała Cię długo tylko dla siebie.

mamusiu - SUPER WIEŚCI!!! Niech Jaś zdrowo rośnie, a morfologia że spada to norma w ciąży, ale to przecież wiesz :-)
 
Do góry