Agnieszka - wow jakie fajne te kiwi... ale czemu nie są włochate? i gdzie Ty je hodowałaś?
elvie - super, że dobrze Ci się jeździ nowym autkiem :-) a córka księgowej piękna i ma bardzo miłą buzię. Widać, że nie jest zarozumiała. Lubię takie młode kobiety.
onka - no to dobrze, że masz nowe zajęcie ;-) na jesienne i zimowe wieczory jak znalazł.
kittek - takie źródełka z dobrymi produktami to rewelacja. Zazdroszczę Ci :-) a co do picia to koniecznie weź przykład z Q ;-)
Gosienko - no to nieźle masz z tymi kurczakami... niestety pamiętam jak u mojej babci tak się duża część zadziobała na śmierć jak krew poczuły... agresywne to strasznie wtedy. A Kuba wczoraj o Helce opowiadał ;-) bo u swojej siostry ciotecznej zobaczył zepsute cymbałki i mówił, że Helenka ma naprawione nie zepsute, a Ola (siostra) ma zniszczone.
mamusiu - zdrówka dla Natalki
Basia - widzę, że Basie już tak mają, że muszą sobie coś zrobić. Już kiedyś pisałam, że mój P to się zawsze śmieje, że nie musi mnie lać bo sama sobie krzywde robię :-) Mam nadzieję, że z paluchem już lepiej! Tulam
Annaoj - no to zdrówka życzę dla Alusi
sonia - u mnie też ciągle pralka pierze, a kosz z brudami jak był pełny tak jest...
aniez - no to trzymam kciuki za naukę jazdy na łyżwach :-)
Witam się poweekendowo. w zeszłym tygodniu miałam wstępny audyt zewnętrzny w firmie a od dzisiaj przez trzy tygodnie mamy audyt wewnętrzny, więc mogę rzadziej zaglądać.
Q coś mi strasznie kaszle... wczoraj od 20 do 22 opukiwałam go i podawałam wodę, aby nawilżał gardło. po 22 w końcu kaszel ustał na tyle, że zasnął. Rano kaszle z suchego przeszedł w mokry :-( mam nadzieję, że się nie pochoruje. Wczoraj byliśmy na imprezie urodzinowej jego siostry ciotecznej i że było ładnie to dzieciaki poszły skakać na trampolinie no i chyba się załatwił tym sposobem. Dzisiaj nie chciał iść do przedszkola... ale w końcu poszedł.
Wczoraj mój mały Gnomik mnie rozwalił... wieczorem po kąpieli zapytał się mnie co bym zrobiła jakbym go straciła... powiedziałam, że była bym bardzo smutna i bym płakała... Przytulił mnie mocno i powiedział, że nigdy go nie stracę i że zawsze będzie mnie kochał i będzie mnie pilnował... normalnie aż mi się łzy w oczach zakręciły.
Dobra biorę się za robotę.
elvie - super, że dobrze Ci się jeździ nowym autkiem :-) a córka księgowej piękna i ma bardzo miłą buzię. Widać, że nie jest zarozumiała. Lubię takie młode kobiety.
onka - no to dobrze, że masz nowe zajęcie ;-) na jesienne i zimowe wieczory jak znalazł.
kittek - takie źródełka z dobrymi produktami to rewelacja. Zazdroszczę Ci :-) a co do picia to koniecznie weź przykład z Q ;-)
Gosienko - no to nieźle masz z tymi kurczakami... niestety pamiętam jak u mojej babci tak się duża część zadziobała na śmierć jak krew poczuły... agresywne to strasznie wtedy. A Kuba wczoraj o Helce opowiadał ;-) bo u swojej siostry ciotecznej zobaczył zepsute cymbałki i mówił, że Helenka ma naprawione nie zepsute, a Ola (siostra) ma zniszczone.
mamusiu - zdrówka dla Natalki
Basia - widzę, że Basie już tak mają, że muszą sobie coś zrobić. Już kiedyś pisałam, że mój P to się zawsze śmieje, że nie musi mnie lać bo sama sobie krzywde robię :-) Mam nadzieję, że z paluchem już lepiej! Tulam
Annaoj - no to zdrówka życzę dla Alusi
sonia - u mnie też ciągle pralka pierze, a kosz z brudami jak był pełny tak jest...
aniez - no to trzymam kciuki za naukę jazdy na łyżwach :-)
Witam się poweekendowo. w zeszłym tygodniu miałam wstępny audyt zewnętrzny w firmie a od dzisiaj przez trzy tygodnie mamy audyt wewnętrzny, więc mogę rzadziej zaglądać.
Q coś mi strasznie kaszle... wczoraj od 20 do 22 opukiwałam go i podawałam wodę, aby nawilżał gardło. po 22 w końcu kaszel ustał na tyle, że zasnął. Rano kaszle z suchego przeszedł w mokry :-( mam nadzieję, że się nie pochoruje. Wczoraj byliśmy na imprezie urodzinowej jego siostry ciotecznej i że było ładnie to dzieciaki poszły skakać na trampolinie no i chyba się załatwił tym sposobem. Dzisiaj nie chciał iść do przedszkola... ale w końcu poszedł.
Wczoraj mój mały Gnomik mnie rozwalił... wieczorem po kąpieli zapytał się mnie co bym zrobiła jakbym go straciła... powiedziałam, że była bym bardzo smutna i bym płakała... Przytulił mnie mocno i powiedział, że nigdy go nie stracę i że zawsze będzie mnie kochał i będzie mnie pilnował... normalnie aż mi się łzy w oczach zakręciły.
Dobra biorę się za robotę.