MamoPaulinki, mam nadzieje, ze Malej juz niebawem kaszel przejdzie.
U nas gorac niemilosierny, wiec bez zmian.
W ciagu nastepnych 55 dni powinnam dostac odpowiedz z emigracyjnego i dowiem sie wreszcie, czy moge isc do pracy, czy mam wracac skad przybylam, a ze mna Konstancja.
Mala ciagle gada swoim dialektem, choc co chwile powie jakies slowo zrozumiale dla wszystkich i jest ono po angielsku, choc zdarzaja sie jej tez poslkie slowa.
W sobote poszlismy ze starym na strzyzenie. Mlodej reakcja:
- tata funny
, mama ... funny :-), dzidzia pretty
W piatek z kolei kupowalam z Kostka kartke dla prababci na 90 urodziny i mowie, bezmyslnie, ze to dla
babci na urodziny. W domu musialam tort narysowac, mloda domalowala jakis balon i kilka tworow, ktore maja byc drzewem, domem babci i czyms tam jeszcze. Dzis rozmawiam z mama na skype, mloda krzyczy:
- CAKE!!! CAKE!!!
Przyniosla obrazek i podtykajac pod kamerke wykrzyknela
- Happy birthday, babo!