bry,
albo i nie za dobry...niby wszystko ok, ale najadłam się dziś strachu...L zemdlała mi dzis na koniach, pierwszy raz w zyciu, chyba ten upal dal jej sie we znaki...teraz jest niby ok, lezy z nogami do gory, juz w domku, cisnienie w normie, goraczki nie ma...takie ambitne to moje dziecie, ze nawet w takie upaly nie zawiesza jazd
M nadal walczy z oczami, zapalenie już ustepuje, ale ma krwiaka na oku, po tym jak niedoświadczona pani doktor na ostrym dyżurze podając mu w oko zastrzyk, spowodowała krwotok...ważne, że oko uratowalismy, bo też było nieciekawie :-(...ale to długa historia i mało pozytywna, więc szkoda do tego wracać...
H jest boska, wczoraj była z tatusiem i L na koniach, bardzo chciała jeżdzić, ale M jej nie pozwolił, bo nie miała długich gaci...chcąc ją przekonać powiedział jej, że konik jest chory...
- a cio mu jeśt? - spytała Hania
- nie wiem, może go boli główka, albo brzuszek....- odpowiedział M
na co H:
- a moze ma okres ? :-)
także u nas wesoło, duzo się dzieje, dlatego mnie mniej...
poczytałam Was trochę, z tego co pamiętam...
Elvie, pewnie u Was już po problemie pupowych, ale ja polecam (niestandardowo) tormentiol na odparzenia, na H świetnie działa...poza tym współczuję przeżyć dzisiejszych, mam nadzieję, że Kamila mocno nie ucierpiała...piesio cudowny, śliczny i wogóle...oby Wam się dobrze chował....
Annaoj, wszpółczuję leżenia, chociaż ja marzę aby trochę poleżeć, chociaż pospać dłużej niż 6 h na dobę i nie wstawać codziennie punkt 6:00
Kittek, widzę, że u Was też się dzieje, bardzo Wam współczuję, choroby to najgorsze nieszczęścia...może skonsultujcie jeszcze temat z innym ortopedą, bo wiem, że oni co jeden to inna opinia...to jest poważny temat i ma wpływa na całe następne życie T, więc może warto...no ale jak konieczna, to trzymam kciuki za powodzenie...
Gosienko, M dziękuje za kartkę...jako priorytet doszła wczoraj, hehehe...kochamy pocztę polską :-)...no i wciąż jest młody
Mamusia, gratuluję fasolki i trzymam kciuki za Was :-)
Zielona tak sobie myślę, że nasze dzieci są jeszcze za małe by im wierzyć bez końca w to co mówią...czasami trenują w ten sposób język...Konstancja na pewno bardzo kocha mamę i tatę...moja Hanka różne cuda mówi, ostatnio stwierdziła, że nie lubi babci Gieni (moja mama), bo babcia Gienia zjada dzieci ...
Isabela, zdaj już to wszystko i miej kobito wakacje ;-)
lecę titanica po raz n-ty obejrzeć...
albo i nie za dobry...niby wszystko ok, ale najadłam się dziś strachu...L zemdlała mi dzis na koniach, pierwszy raz w zyciu, chyba ten upal dal jej sie we znaki...teraz jest niby ok, lezy z nogami do gory, juz w domku, cisnienie w normie, goraczki nie ma...takie ambitne to moje dziecie, ze nawet w takie upaly nie zawiesza jazd
M nadal walczy z oczami, zapalenie już ustepuje, ale ma krwiaka na oku, po tym jak niedoświadczona pani doktor na ostrym dyżurze podając mu w oko zastrzyk, spowodowała krwotok...ważne, że oko uratowalismy, bo też było nieciekawie :-(...ale to długa historia i mało pozytywna, więc szkoda do tego wracać...
H jest boska, wczoraj była z tatusiem i L na koniach, bardzo chciała jeżdzić, ale M jej nie pozwolił, bo nie miała długich gaci...chcąc ją przekonać powiedział jej, że konik jest chory...
- a cio mu jeśt? - spytała Hania
- nie wiem, może go boli główka, albo brzuszek....- odpowiedział M
na co H:
- a moze ma okres ? :-)
także u nas wesoło, duzo się dzieje, dlatego mnie mniej...
poczytałam Was trochę, z tego co pamiętam...
Elvie, pewnie u Was już po problemie pupowych, ale ja polecam (niestandardowo) tormentiol na odparzenia, na H świetnie działa...poza tym współczuję przeżyć dzisiejszych, mam nadzieję, że Kamila mocno nie ucierpiała...piesio cudowny, śliczny i wogóle...oby Wam się dobrze chował....
Annaoj, wszpółczuję leżenia, chociaż ja marzę aby trochę poleżeć, chociaż pospać dłużej niż 6 h na dobę i nie wstawać codziennie punkt 6:00
Kittek, widzę, że u Was też się dzieje, bardzo Wam współczuję, choroby to najgorsze nieszczęścia...może skonsultujcie jeszcze temat z innym ortopedą, bo wiem, że oni co jeden to inna opinia...to jest poważny temat i ma wpływa na całe następne życie T, więc może warto...no ale jak konieczna, to trzymam kciuki za powodzenie...
Gosienko, M dziękuje za kartkę...jako priorytet doszła wczoraj, hehehe...kochamy pocztę polską :-)...no i wciąż jest młody
Mamusia, gratuluję fasolki i trzymam kciuki za Was :-)
Zielona tak sobie myślę, że nasze dzieci są jeszcze za małe by im wierzyć bez końca w to co mówią...czasami trenują w ten sposób język...Konstancja na pewno bardzo kocha mamę i tatę...moja Hanka różne cuda mówi, ostatnio stwierdziła, że nie lubi babci Gieni (moja mama), bo babcia Gienia zjada dzieci ...
Isabela, zdaj już to wszystko i miej kobito wakacje ;-)
lecę titanica po raz n-ty obejrzeć...