Agnieszka, ja bym wyjmowała, trochę tłumaczyła, może jakoś przejdzie...
moja H wkłada, gdy się wstydzi, a że wstydzi się bardzo często, to często wkłada...ja wyciągam, czasem coś tam dodam, ale nie robię z tego afery...tak naturalnie...
byłam u Elvie, niestety krótko, bo H postanowiła zabiegunkować...więc nie wzięłam jej ze sobą, ale że M po operacji, to też go samego na długo nie chciałam zostawiać...
dzieciaki - wiadomo - najfajniejsze na świecie...
Aniezowe bąki, jak prawdziwi bracia: co duży, to mały, kopia w kopię...no ale Aniez ma spokój, no chyba, ze chłopaki już za bardzo się wkręcają, to wtedy mamuśka wkracza i jest szybka piłka :-)...no a mamuśka jak zwykle super, włoski moim zdaniem ekstra :-)
Gosia ze swoją dwójeczką super, szczególnie Hanusia, to taki słodziak, że masakra...Mati duży chłopczyk i grzeczniutki... a Gosia przesympatyczna :-)
Gosienka dotarła z Helusią - maminą córusią, pierwszy raz trzymała się maminej kiecki...no ale w końcu dorasta, no nie ;-)...w ogóle Gosienkę, to podziwiam za upór i siłę, że pomimo zepsutego auta udało się Jej dotrzeć
Macio jest rozkoszny, Lenka kruszynka, ale widać było, że jest na swoim...Elvie wygląda kwitnąco, no i domek ma super, najbardziej mi się podoba najwyższe piętro - tam to można poszaleć z aranżacją
jeśli chodzi o niespodziankę to powiem tak: były dwie, obie bardzo ładne, cudne i w ogóle ach (takich niespodzianek więcej)...szkoda tylko, ze nie mogłam dłużej nacieszyć się tymi niespodziankami, bo musiałam szybko uciekać...
no ale mam nadzieję, że to nie ostatni raz :-)
moja H wkłada, gdy się wstydzi, a że wstydzi się bardzo często, to często wkłada...ja wyciągam, czasem coś tam dodam, ale nie robię z tego afery...tak naturalnie...
byłam u Elvie, niestety krótko, bo H postanowiła zabiegunkować...więc nie wzięłam jej ze sobą, ale że M po operacji, to też go samego na długo nie chciałam zostawiać...
dzieciaki - wiadomo - najfajniejsze na świecie...
Aniezowe bąki, jak prawdziwi bracia: co duży, to mały, kopia w kopię...no ale Aniez ma spokój, no chyba, ze chłopaki już za bardzo się wkręcają, to wtedy mamuśka wkracza i jest szybka piłka :-)...no a mamuśka jak zwykle super, włoski moim zdaniem ekstra :-)
Gosia ze swoją dwójeczką super, szczególnie Hanusia, to taki słodziak, że masakra...Mati duży chłopczyk i grzeczniutki... a Gosia przesympatyczna :-)
Gosienka dotarła z Helusią - maminą córusią, pierwszy raz trzymała się maminej kiecki...no ale w końcu dorasta, no nie ;-)...w ogóle Gosienkę, to podziwiam za upór i siłę, że pomimo zepsutego auta udało się Jej dotrzeć
Macio jest rozkoszny, Lenka kruszynka, ale widać było, że jest na swoim...Elvie wygląda kwitnąco, no i domek ma super, najbardziej mi się podoba najwyższe piętro - tam to można poszaleć z aranżacją
jeśli chodzi o niespodziankę to powiem tak: były dwie, obie bardzo ładne, cudne i w ogóle ach (takich niespodzianek więcej)...szkoda tylko, ze nie mogłam dłużej nacieszyć się tymi niespodziankami, bo musiałam szybko uciekać...
no ale mam nadzieję, że to nie ostatni raz :-)