najlepsza jest Helenka, idziemy w Niedzielę na mszę i jak tylko wchodzimy do ławki to ona zasypia i budzi się jak msza się kończy
hehehe, Helusia jest bombowa :-)
Zielona, no sen czadowy....mnie to się zazwyczaj śni winda, że jadę do góry na 3ecie piętro, ale ona się nie zatrzymuje i jedzie dalej wysoko - czasem to nawet skręca i jedzie w bok :-)...już na tyle się z tym snem uodporniłam, że jak mi się śni, to moja podświadomość mówi: spoko Monia, nie pękaj, w końcu kiedyś się musi zatrzymać :-)...no ale ja się boję windą jeździć, więc może to dlatego :-)
Narty... no.. ehhm.. em... więc ja jak Aniam nie jeżdżę, a może i bym chciała, bo zimą jest co robić ;-) a tak zawsze grzeję ławkę pod stokiem z grzańcem w dłoni, ale ile można, nie ;-)
Aniez, możemy sobie łapę podać (albo razem kiedyś grzańca pod stokiem wypić), bo ja tak ja Ty :-)...ale mam ambitny plan w tym roku zacząć, chociaż im bliżej tym dalej dla mnie do realizacji tego planu ;-)
H padła, ale zdążyła nieźle porządzić przed...dziś były w przedszkolu Andrzejki, przytargała do domu lampion, lany wosk (mnie to raczej przypomina koralowca, choć L twierdzi, że to Alladyn :-) ) i wróżbę, z której wynika, że będzie w przyszłości nauczycielką