hehehehe,katik,ja też gdy gadam za dużo i zbyt szybko tracę oddech:-):-):-) i mąż mi wtedy przypomina,że zdążę wszystko powiedzieć i nie ma sensu się tak ''podniecać''
problem w tym,że siedząc czy leżąc(i nie mówiąc)też czuję ucisk...uczucie takie,że zachciewa mi się kaszleć.i serduszko tłucze tak mocno i szybko.może ja nerwicę jakąś mam???:-)
problem w tym,że siedząc czy leżąc(i nie mówiąc)też czuję ucisk...uczucie takie,że zachciewa mi się kaszleć.i serduszko tłucze tak mocno i szybko.może ja nerwicę jakąś mam???:-)