reklama
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
haha, sie usmialam...A mnie się porąbało z tym lekarzem chodziło mi bardziej o to że jeżeli nic nie mówi złego to znaczy że jest dobrze . Sorry
Sospetosa... czy ja dobrze kojarze, ze Ty w Italy mieszkasz???
Niestety, nie znam sopsobow jak sie odstresowac, bo ja to odolnie z nerwowej rodziny pochodzie, i sama nerwowa jestem i latwo mnie z rownowagi wyprowadzic... Ale powiem Ci, ze teraz w ciazy staram sie wziasc gleboki oddech jak juz widze, ze jestem na tej drodze do ogolnie wielkiego zdenerwowania...
Problemy w zyciu osobistym/zawodowym zawsze sie pojawiaja, chocbysmy nie wiem jak sie starali je ominac. Piszesz, ze jutro juz sprawa rozwodowa, staraj sie nie myslec za duzo, a jutro podejsc do tego zupelnie obojetnie. Masz przeciez jak sama piszesz swojego Amore u boku, a w brzusiu wasz Owoc Milosci... Mysl tylko o tym, a nie o przykrosciach ktore moga Was spotkac.
Wszystkiego dobrego zycze, i na jutrzejszy dzien, i na kazdy nastepny....
aga002
Fanka BB :)
Sospetosa uszy i głowa do góry.Popatrz na to ,że będziesz wolną kobieta z magisterką sobie poradzisz. znajdziesz super prace i poukładasz sobie życie na pewno, bo masz dla kogo to robić , masz super napęd, który daje ci teraz ta istotka w Tobie a już niedługo osoba za która będziesz odpowiedzialna do końca swojego życia
Trzymaj się jutro podczas rozprawy
Trzymaj się jutro podczas rozprawy
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
dziewczyny,po rozmowie z lekarką postanowiłam was zapytać-czujecie lekką duszność od kiedy brzunio się powiększa?coś takiego jakbyście nie do końca mogły złapać głębszy oddech?bo ja mam taki płytki oddech jakiś i co pewien czas przypominam sobie o tym chyba i taaaaaaaaaaaaki o głęboki wdech biorę...antybiotyku nie dostałam:-) ,ale mam przyjść znów za kilka dni na osłuchanie.zapalenie gardła jest i mam robić płukanki z szałwii.i tyle...jestem tak słaba ,żę śpię cały dzień...
Waniliowa, ja dostaje dusznosci po wchodzeniu po schodach na 3 pietro i rzeczywiscie musze spedzic troche czasu na wyregulowanie oddechu. Jako ze pracuje na uniwerku (jeszcze przez 2 tygodnie :-) ) i prowadze zajecia w blokach trzygodzinnych i duzo mowie, czasem tez mi powietrza brakuje. To chyba jednak normalne. Uszy do gory, juz niedlugo nam minie.
Dziewczyny sprawa taka .
Ustalmy jakiś limit postów które muszą być napisane ( bo przeciez nie będziemy sprawdzać kto od kiedy jest z nami ) w przyjęciu do społecznościowej . Bo dostałam ostatnio wiadomośc od laski ( mniejsza o nick ) której tak szczerze to nie znam nie pamiętam nie wiem kto to . pewnie napisała dwa posty i tyle . A chyba nie o to chodzi aby dostęp miał tam każdy kto do mnie napisze , tylko osoby które się na naszych wąteczkach udzielają i z nami są . Co wy na to ?
Ustalaj ten limit koniecznie, nie wpuszczamy obcych haha - zart. Ale tak na powaznie, to rozsadny pomysl, nie wydaje mi sie, zeby bylo fair by ktokolwiek wslepial sie w nas, bez uprzedniego zapoznania sie :-) Cos metnie napisalam, ale wiadomo o co chodzi.
Sospetosa, trzymaj sie i nie daj stresom. Szybciej zamkniesz swoje sprawy, szybciej sie odstresujesz. A co do wychowywania dzieci w akademikach, ma to swoje plusy i minusy. Brak kuchni i lazienki ¨na wlasnosc¨ jest upierdliwy, za to dzieciaki wyrastaja na bardzo smiale i rezolutne stworki z niebywala latwoscia nawiazywania kontaktow:-).
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
A ja wlasnie po USG. Mamy 26 centymetrow dziewczynki. Wazy 246 gramow i ma dlugasne nogi - to po mnie i duze posladki - to odziedziczyla po meksykanskich przodkach :-). A poza tym jest wstydliwa i bardzo dlugo nie chciala sie ujawnic, zaciskajac nogi (oby ten zwyczaj jej pozostal przez nastepne 20 lat :-))
Serducho ma 4 komory i bije 145 razy na minute. Wszystko inne tez super.
Nasza kochana Kostka, Konstancja :-):-):-)
Serducho ma 4 komory i bije 145 razy na minute. Wszystko inne tez super.
Nasza kochana Kostka, Konstancja :-):-):-)
Aniash2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2008
- Postów
- 255
aniam141 ale z drugiej strony to wiesz pisałam chyba do Ciebie .I nie dostałam żadnej odpowiedzi ani zaproszenia a przecież od czasu do czasu do was zaglądam , i to zawsze jak tylko mam dostęp do neta. Nie wiem ale nie uważam się za w sumie taką obcą, bo zaglądam zawsze w miarę moich możliwości .
rob cos co ci przyjemnosc sprawia i na tym sie skupiaj, wypedz czarne mysli z glowy i wpusc marzenia, a one sie spelnia! predzej czy pozniej! naprawde wszystko sie ulozy, powodzenia zycze
Pięknie napisane
Dziewczyny, mam do Was pytanie. Jak sobie radzicie ze stresem. Niestety nie dostałam szansy bezstresowego przejścia przez ciążę, a coraz bardziej obawiam się o zdrowie Kruszynki. Nie jestem osobą, która z byle powodu popada w stany depresyjne. Ale ostatnio, od tygodnia nie potrafię sobie poradzić ze swoimi myślami. Czuję, że ciągle mam ściśnięty żołądek, w nocy nie mogę spać, w dzień na niczym się skoncentrować. Ech... dowodem mojego dziwnego stanu jest fakt, że w ogóle piszę tego posta. Raczej moje wpisy są pełne optymizmu.
Jutro przed południem mam sprawę rozwodową, ponadto wieczorem czeka mnie USG połówkowe. Mam problemy ze zdrowiem i czuję (zwłaszcza teraz jak sobie to wszystko przypominam) jak niespokojna jest moja Kruszynka. O tym, że muszę mieć magisterkę do końca tego roku napisaną i że nie mam gdzie się podziać z dzieckiem już nie wspomnę. Teraz mieszkam w akademiku, a nie wyobrażam sobie wychowywać dziecka nie posiadając kuchni dla siebie, pralki i łazienki na wyłączność. A rodziców mam ponad 100 km stąd, dopóki nie skończę studiów muszę tu być.
Zwykle nie myślę o tym wszystkim, jestem pozytywnie nastawiona do życia i przeciwności losu raczej mnie motywują, a nie paraliżują. Ale ostatnio nie potrafię się z tym wszystkim ogarnąć .
Macie pomysł jak się wyciszyć i nie myśleć o tym??
Jutro popołudniu pewnie będę miała inne nastawienie do życia, bo jutro będę (mam nadzieję) wolna. Jeśli nie dostanę tego rozwodu to to ...Wasze rady na zrelaksowanie się, baaaardzo mi pomogą.
Ughhh...ale się rozpisałam.
Obiecuję, że więcej użalania się nad sobą nie będzie
A gdzie Ty wogóle mieszkasz ? Pytam bo moim zdaniem powinnas się starać o jakies mieszkanko socjalne nibyłatwo gadać bo mieszkań na ulicy nie rozdają ale moja przyjaciółka dostała takie mieszkanko . Może da się coś wykombinować A co po studiach wracasz do rodziców czy jak ? Ile jeszcze Ci tych studiów zostało ? A jak z praca , zarobkowo , poradzisz sobie jakoś ?
Recepty na stres nie ma , i chyba nie ma co nam radzić jak same nie mamy takiej sytuacji ale musisz dac rade dla dzidzi . Mamy to silne stwory i dla swoich dzieci potrafią przenosić góry . To nowe życie jest teraz najważniejsze pamietaj o tym .
A może poproś o skierowanie do psychologa . Może taka rozmowa pomoże , wyciszy troszke to wszystko .
reklama
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A ja wlasnie po USG. Mamy 26 centymetrow dziewczynki. Wazy 246 gramow i ma dlugasne nogi - to po mnie i duze posladki - to odziedziczyla po meksykanskich przodkach :-). A poza tym jest wstydliwa i bardzo dlugo nie chciala sie ujawnic, zaciskajac nogi (oby ten zwyczaj jej pozostal przez nastepne 20 lat :-))
Serducho ma 4 komory i bije 145 razy na minute. Wszystko inne tez super.
Nasza kochana Kostka, Konstancja :-):-):-)
Wiedzialam, ze u Ciebie bedzie corcia, wiedzialam normalnie. Nie wiem skad, ale od poczatku jak pisalas, ze czujesz, ze chlopak myslalam - a nieprawda...
Super, ze mala zdrowiutka!!!!!!!!!!!!!
A teraz tak spojrzalam... kurcze 26 cm.... a moja "tylko" 15 ? A liczyli Ci lacznie z nogami??? Rety, moja taka malutka jest? Buuuu....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 548
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: