reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

wpadam n a chwilke i widze że trafiłam na jakże znany mi temat- niejadki
Ella,Iza- pociesze Was- Antek też nie je- a jak je to takie małę ilości że nie jestem ich w stanie na nic przełożyć- może tak- moje dziecko nigdy w życiu nie zjadło jeszcze całego banana, parówki czy też bułki- unika pieczywa- rekord to pół kawałka chleba. Wciścięcie mu półjabłka czy nektarynki trwa do 40 minut.Na obiad je dosłownie garstke ziemniaków, mięso???o matko nie pamiętam kidy zjadł porządny kawałek mięsa- rekord to pół klopsika mielonego. Od czasu do czasu zawoła o danonka- niestety rzadko się zdarza że zje caŁego. Kiedyś Zielona pisała że Kostka zjadła kostkę twarogu- Antek kostke miałby na tydzień- zje pasek o szerokości 3 cm. W nocy pije mleko- nie byłabym w stanie mu tego zabronić bo wówczas nie jadłby wogóle nic. Pije z butelki. W dzień pije z kubka albo z butelki z dzióbkiem, ale jak czasami zawoła o wodę w butli to mu ją dam. Na ten moment odpukać zęby ma zdrowe, i mam nadzieje że tak pozostanie.Podobnie jak u Julci jest- rośnie mu wszystko w buzi , a jak tak napuchnie mu w buzi że się nie mieści to ma odruch wymiotny. Ja go karmie i niekiedy wyje, albo zaciskam zęby żeby nie wybuchnąć i nie *******nąć talerzem o podłoge -ale po co przecież to nic nie da:(....To się uzewnętrzniłam.
 
reklama
Kamisia, moim zdaniem Antek je normalnie, bo moja tez tyle je. Kostka twarogu zdarzyla jej sie raz. Dla przykladu menu z dzis>
sniadanie- troche mniej niz pol kostki twarogu
przekaska - orzeszki ziemne
obiad - pomidorowa z makaronem
przekaska - lody i pol ciastka maslanego
kolacja - zlizany ketchup z polowy kanapki, znaczy z pol lyzeczki
Wypila butle mleka i chyba z litr wody zabarwionej sokiem
No i gdzies tam wyzebrala kawalek gorzkiej czekolady i korniszona

Wczoraj na sniadanie zjadla owsianke z borowkami (sporo), pozniej orzechy, na obiad ziemniak i pol kotleta wolowego, a do tego surowka z marchwi i jablka, pozniej lody, a na kolacje kanapke z pasztetem i chrzanem. Chlebek do kanapki ma grubosc polowy pajdki takiej co to ja w piekarni juz kroja. No i mleko, a poza tym znow ponad litr wody zabarwionej sokiem. Mozliwe, ze wpadlo jej gdzies jakies ciastko albo czekolada...

I tak jest zawsze.
 
Wpadłam tak na chwilę zobaczyć co u Was. Tematy jedzeniowe wałkujecie, moja całe szczęście jest kochana do jedzenia. Je dużo, ciotka u której byłyśmy w piątek nie mogła się właśnie nadziwić, co Alicja potrafi zjeść. Zjadła u niej 2,5 naleśnika, (takich robionych na małej patelni), ciotka nalała zupę, mówię jej, żeby Alicji nie lała, bo ona na pewno najedzona po tych naleśnikach ale jak zobaczyła, że jem zupę, to ona też chce, więc zjadła jeszcze parę łyżek zupy. Później ciotka podała jeszcze naleśniki opiekane z parówką w środku, oczywiście A. musiała spróbować co to jest, więc zjadła jeszcze połowę. Sama byłam w szoku, gdzie ten mały brzuch to pomieści.
Cieszę się, że nie mam problemu z jedzeniem, bo wiem co to znaczy biegać za dzieckiem, cudować aby choć trochę zjadło. Siostra była takim niejadkiem i dobrze pamiętam kombinacje mamy, teraz kuzynka Ali też tak ma i jak moja jest czasami u nich, to po naszej wizycie rodzice Kasi mówią, że takie dziecko karmić to sama przyjemność.
Wizytę u fryzjera zaliczyłam, włosy ufarbowane i obcięte, samopoczucie od razu lepsze, brwi przyciemnione. Ach żyć, nie umierać. Każdej kobiecie powinno się to należeć raz w miesiącu, jak psu buda.

Agnieszka co z Markiem, bardzo chory? Co robimy z RPA?
 
maonka - dawaj fotę!!

monia - mogę być jutro w Racławicach od 11 do 13.00, właśnie mnie M. oświecił, że ma tam jutro nogę. Pasowałoby Ci spotkanko na placu zabaw przy Orliku?

Wieczorne porządki w lodówce robiłam i w ramach tych porządków zrobiłam dwie tarty z ciasta francuskiego z resztkami wszystkich rodzajów sera jakie znalazłam i szynką parmeńską. Jak upiekłam te placki to rzuciłam na nie rucolę i pomidorki koktajlowe, posypałam parmezanem i pyszne było. Walić dietę:-D Spadam, może mi M. w ramach wdzięczności za kolację jakiejś witaminy S dostarczy, aby tartę spalić:cool2:
 
Witam :-)

Maonka M. ma nos totalnie zatkany. Wczoraj mu się lalo jak z kranu a dzisiaj totalnie zatkany. Nie wiem w którą strone to pójdzie :-( chyba że RPA przełożymy na pod koniec tygodnia?? Może czwartek? Bo piątek wolałabym już nigdzie na dłużej nie jechać bo muszę wsio przygotować i spakować bo w sobotę w nocy jedziemy...

Obawiałam się dzisiejszej nocki ale przespaliśmy ładnie :-)

Jedzenie... Z M. właściwie nie mam problemu. Zdarza mu się że nie ma ochoty jeść i nie będzie jadł...cóż ja też tak miewam więc to olewam. J. to mnie wykończy... ciekawe czy i kiedy zacznie jeść normalnie... choć z drugiej strony rośnie fajnie, wage ma ok, chorowity jakoś bardziej nie jest (przynajmniej w ciągu ostatniego roku) więc właściwie nie powinnam się przejmować ale jego menu jest tak przewidywalne że :szok: rano i wieczorem parówka...na obiad najlepiej nic...no czasami zupa jak jest pomidorowa albo pieczarkowa. Rosół też lubi ale nie za często... mięso to zależy nie wiem od czego :-p


dobra uciekam bo rzep mnie ciągnie :-D
 
Doberek niedzielny,

Katik
, moja H boi się Zuzu :-) to kolejny (poza konikami pony) straszak Laury na Hankę :-)

Mamy niejadków
, współczuję Wam stresów związanych z karmieniem, moja L tez mnie w ten sposób wykańczała...na pocieszenie wam tylko napiszę, że to się kiedyś skończy (u nas trwało do sześciolatków) i nadejdzie moment, że nie nadążycie papu gotować :-)

Elvie, jak tylko będziesz, daj znać,postaram się być...mam nadzieję tylko, że pogoda dopisze, jakby padało schowamy się u nas :-)

właśnie mi M doniósł, że kot wywrócił latarnię ogrodową, którą kupiliśmy w tym tygodniu i stała skręcona w garażu :szok:...i latarnia się rozbiła....wrrrrrrrrrrrrrrr....i jak ja mam lubieć tego sierściucha :confused2:
 
Witam,
noc miałam do bani, bo śniły mi się jakieś koszmary. Słoneczko zaczęło świecić, więc lecę robić śniadanko i szykować dzieciaki.

monia - będę punktualnie o 11:00, bo tak się M. granie z chłopakami zaczyna. Do zobaczenia na placu zabaw;-)

Miłego dnia!
 
U nas też słoneczko od rana:-)
Od środy upały mają wrócić:-). Super, jedziemy na działeczkę na 5 dni, potem dziewczyny jeszcze tydzień zostaną, więc pogoda się przyda

Potwierdzam, że z bycia niejadkiem przynajmniej częściowo się wyrasta. U nas cuda zdziałało przedszkole, teraz to już luzik.
Zosia poza wrodzoną niechęcią do owoców je wszystko i bez oporów, drugiego niejadka bym chyba sąsiadom podrzuciła;-)
 
reklama
Dzień dobry.

Dziś mamy teściową...nic więcej nie powiem :-p

Elvie - dla sąsiada
[*] przykre to bardzo...
Lenka może i drobna, ale ja chyba nigdy nie zapomne jak rok temu pochłonęła poł worka chrupek Julci- aż miło było patrzeć:-):-):-)
Juliś tez smoczkująca nadal;-) ale również tylko i wyłącznie do spania. Tylko po kolei przegryza każdego "foćka" więc jak przegryzie ostatniego to koniec będzie ze smokami.

Na tematy jedzenia wypowiadac się nie będę już może ;-)

Miłej niedzieli
 
Do góry