reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Aniam, dla Ciebie najlepsze życzenia urodzinowe, dużo miłości, zdrowia i spełnienia marzeń.

nie masz się czym dołować, po 30stce, to się dpiero życie zaczyna, ha!
 
Usmialam sie z Domu Samotnej Matki dla Moni :-)

My wczoraj poimprezowalismy, myslalam ze dzis bedzie mega odsypianie, ale skad... O 7 cala rodzinka na nogach, o 9 juz na pchlim targu bylismy. Obkupilam Polke w ciuchy , sporo juz nawet do 5 lat kupilam, a takie grosze , ze zal byloby nie brac.
Mloda spi, L nad rosolem waruje. Ide odrosty zrobic, bo juz patrzyc na siebie nie moge.
No i dlonie juz w lepszym stanie mam, jeszcze troszke dretwieja, ale to juz nie ten koszmar, ktory byl tydzien temu.
 
Witam się na chwilkę.
Aniam spóźnione sto lat!!!
Ja się ostatnio zastanawiałam ile mam lat, po 30-tce to już z pamięcią zaczynają się problemy ;-) Nawet rok sobie dodałam :sorry2:
Zmykam bo mam gości, jakaś ciotka z Wałbrzycha, której na oczy jeszcze nie widziałam ale od teściowej już się o niej nasłuchałam ;-)
Zmykam łeb umyć.
 
Aniam wszystkiego najlepszego!
Kitek uwielbiałam te pchle targi. Dla dzieci to już w ogóle za grosze można było kupić.
 
Wzielo mnie na wspominki.

W Ensenadzie byla nas garstka Polakow i Ewa z Benonem trzymali nas w kupie. Stalymi mieszkancami byli oni, ja i jeszcze jedna Kaska (dziewczyna, ktora podobnie jak ja trafila tam ze wzgledu na milosc). Przejezdnych bylo sporo. Wiekszosc z nich na stale mieszkala w stanach, a od czasu do czasu wsiadali w samochod i przyjezdzali do Meksyku wypoczac. Tomek po rejsie dokola swiata zacumowal jacht i zamieszkal na nim, po pol roku dolaczyla do niego zona.
Wszyscy Polacy smiali sie ze mnie, ze moje malzenstwo zawarte jest na karte rowerowa. Nie odbiega to bardzo od prawdy, bo zawieralam je na prawo jazdy :-)
Kiedy z malzonem zdecydowalismy sie na slub, poszlismy do USC. Tam zazadano od badania krwi, a ode mnie wszelkie mozliwe dokumenty wraz z apostilla i tlumaczeniem przysieglym. W Meksyku tlumacza przysieglego z polskiego nie bylo, wiec jedyna szansa na wypelnienie formalnosci byl moj powrot do Polski. Smielismy sie, ze wydam sie za mojego chlopa za 10 lat, bo wczesniej nie da sie pozalatwiac formalnisci...
Tomek zaoferowal sie, ze jako kapitan jednostki plywajacej zabierze nas na wody eksterytorialne i udzieli nam slubu. Ten zwyczaj uznawany jest na calym swiecie, poza Meksykiem oczywiscie. Pomysl wiec nie wypalil. Na to moja kolezanka stwierdzila, ze przeciez sedzia to jej sasiadka. Po krotkiej rozmowie okazalo sie, ze potrzebuje 2 dokumentow stwierdzajacych moja tozsamosc, ze musze je przetlumaczyc na hiszpanski i przedstawic tlumaczona metryke. Metryka ma odnosniki w kilku jezykach, w tym w hiszpanskim, wiec bez tlumaczenia sie obylo. Do tlumaczenia dalam paszport i prawo jazdy, bo te dokumenty maja rowniez odnosniki po angielski, a dowod osobisty ich nie ma. Oczywiscie obylo sie rowniez bez apostilli ;-)
Slubu na morzu nie mialam, za to przyjecie slubne na plazy... A w rejs poplynelismy 2 tygodnie pozniej ;-)
 
cześć dziewczyny dzisiaj się tylko witam i melduję że powróciłam z urlopu ale za bardzo nie mam czasu na nic więc wybaczcie że dzisiaj nie odpisuję ale nie mogę się jeszcze ogarnąć ze wszystkim. Wróciliśmy z małym po południu do domu i i ciągle coś muszę wszystko wypakować i ogarnąć bo jutro do roboty.

co do urlopu było super szkoda tylko że tak szybko minął :tak:pogoda jak wiadomo upalna ale tam gdzie byłam na szczęście bez burz. Mały wybiegał się za wszystkie czasy prawie cały dzień spędzał na dworze.
Niestety nie dało się dziadków wykorzystać za bardzo do opieki nad małym bo była też moja sześcioletnia siostrzenica która nie akceptowała małego(bardzo zazdrosna) i efekt był taki że ja zajmowałam się nim a babcia wnusią.
 
Zielona szkoda gościa . w sumie głupio zginął :-:)-(

My dziś w Zoo byliśmy ale w płockim a nie warszawskim i tu dla porównania z cenami wrocławskimi czy warszawskimi :-D:-D dzieci do 4 lat za darmoszkę , a mój bilet kosztował aż 8 zł :-D:-D
Lubię to ZOO mimo tego że dość małe .
 
witam wieczornie... i spadam bom nietomna...
jak nie zwariuje przez te 6 tygodni to bedzie cud nad cudami ... J. jest tak zmierzły przez tą ospę że chyba osiwieję...

dobranoc
 
reklama
Do góry