zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
[*] dla żeglarza, szkoda chłopa, ale żył tak pięknie, jak chciał
Zyl jak chcial i odszedl na morzu... W dniu 52 urodzin wyplyneli w rejs. Trzy dni pozniej T. odszedl. Nie zawineli do portu. Ewa mowi, ze uparty byl do samego konca.
Dostalam maila od Beaty - jego zony.
T. pracowal nad nowym projektem. Kupil inny jacht, zaczal wyszukiwac czesci do jego naprawy, zostala im ostatnia rata do oplacenia (10 000 dolarow), mial to byc jacht dla trudnej mlodziezy.
Beata napisala, ze T. o niczym innym nie chcial rozmawiac, nawet ich ostatnia rozmowa byla o Lunie... Teraz B. szuka pasjonata, ktory zaplaci to 10 tys, wyremontuje lajbe, nazwie ja Luna (jak T. chcial), a ona spisze umowe kupna na tego czlowieka. Zatem piekny jacht do remontu za jedyne 10 ts doll. Doszla jednak do wniosku, ze bedzie zakladac fundacje, ktora bedzie wlascicielem Luny i bedzie tez organizowac te wymarzone przez T. rejsy dla dzieciakow.
Piekne to.