Witam:-)
Nie wyspałam się, bo za późno wypiłam pyszną kawę z mlekiem i czekoladą (taką 5 warstwową M. potrafi czarować), zasnąć po niej nie mogłam aż do 2:30 mimo, że kilka minut po północy leżałam już w łóżku.
M. mnie od rana wkurza, bo katar ma i chrumka od 7:00, co doprowadza do szaleństwa.
Lenka mnie rano zaskoczyła, leżę i słyszę takie odgłosy jakby jakieś myszy w domu były i coś podjadały. Otwieram oczy a tu na środku pokoju w bujaczku siedzi moja córcia i podjada kulki nesquick
Wstała bez słowa, kulki wzięła, rozsiadła się i wcina
Słowem się przy tym nie odezwała, tylko odgłos jedzenia ją zdradził
Butlę jej szybko zrobiłam, M. w tym czasie pampersa zmienił i tym sposobem moja niunia śpi do teraz
nata - o tilapii nie słyszałam, tylko o pandze.
Mykam kudły myć i się szykować, bo spotkanie dyrów o 11:00 mam, a po nim kawkę z liderkami. Małej też muszę naszykować wszystko, bo od 13:00 do 14:30 będzie z nią moja ciocia, a jak pogoda dopisze to pójdą na spacer:-)
Miłego dnia!