czesc mamunie!
Po nocnej wichurze internet tak zamula, ze odechciewa sie nawet jednego maila napisać.
Piździło u nas okropnie. Tez raczej czuwałam niż spalam. Bałam się, że komin nam runie, bo popękal ostatnio dość mocno. Od dziecka boję się wichur, ale w bloku czulam się bezpiecznej.
Nam cały rytuał zasypiania też legł w gruzach od zeszlej srody, kiedy to Adasko rozpracował wychodzenie z łożeczka. Nie zasypia w ciągu dnia, bo za bardzo go intryguje wchodzenie i wychodzenia do łożeczka, a nocne spanie to makabra. Zasypial z reguly o 19:30, kilka ostatnich dni pod rząd po 23:00.
dzis udalo mi sie go ułożyc po 20:00, ale kosztowało nas to 40 min wyciszania i lezenia obok. Zawsze wystarczylo polozyc do łóżka, wcisnąć w dłon metkę z poduszki i podac ewentualnie wodę i wsio. mały zasypiał w mgnieniu oka.
Cholera bierze jak nie spi jeszcze po 22, ale rozczula mnie kiedy skrada się po cichu, powolutku uchyla drzwi z pokoju i najpierw wystawia rekę, a potem oczy. Otwiera drzwi szerzej i staje w progu z wielkim rogalem na twarzy i nie ruszy się dalej. czeka tylko aż sie odezwę, wtedy w mig pobudzony biegnie do mnie. Ot sobie odkrył nową zabawę bączek A najlepiej lubi hasło " wracaj do łóżka", bo to dla niego jak zabawa w berka.
nie ma jak to metka pamiętam jak kiedys teściowa dostała opr jak mi chciała metki obciąć od szymka kocyka
elvie no co nowy wystrój macie na andrzejki brokatowy
U nas jakoś mało wiało ale zachciało mi się z rańca myć witrynę .. myślę sobie ciepło przecież . jak psikałam na szybę to oczywiście wszystko leciało na ta już umytą .
czad ale ważne że nie ma cholernego śniegu , nie trzeba nic odśnieżać