reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Maonka, wszedzie mozna. Problem w tym, ze tutaj opieka prenatalna nie istnieje. Jedyny raz, gdy lekarz zajrzal mi miedzy nogi, byl na 4 dni przed porodem. Tutaj jak kobieta traci dziecko, to wszystkim lata i nic sie nie robi zeby temu zapobiec. Badania krwi mialam wykonane raz, ze 3 tyg. przed porodem... Dodatkowo w 24h po cesarce wyslano mnie do domu...
Poza tym wszystkim Kostka to zajmujace dziecko, pelne energii, a ja jestem SAMA. Mojego chlopa calymi dniami nie ma - wraca do domu przed 22. Nie mam matki, siostry, ojca, brata, ani nawet nieszczesnej tesciowej do pomocy.
Gdybym mieszkala w Kanadzie lub Europie, moglabym liczyc na lepsza opieke medyczna i jakies benefity. Bedac w Polsce (czasem trudno mi ja do Europy zaliczyc) mialabym dziadkow na podoredziu, ktorzy chetnie zajeliby sie Kostka, gdyby do przedszkola nie poszla. A babka w calej tej euforii pewnie gotowalaby i sprzatala w chacie hehehe. Teraz mam dwoje dzieci: mala Kostke i duzego chlopa. Co ciekawe - mala Kostka bardziej mi w domu pomaga niz to wieksze dziecko. Jako samotna matka trojki moglabym sobie nie poradzic ;-)


Aniez - widzisz, gdyby Kuba byl dziewczynka, wystarczyloby falbanke doszyc, albo podkolanki zalozyc (tudziez rajtuzki) i za krotkie galoty za rybaczki z powodzeniem moglyby robic :-D
 
ELVIE!!! Ty nie żartujesz????? Jezeli nie, to bardzo mocno bym Cię uściskała na lajfie z radości!!! GRATULACJE!!!
Zobaczylem ten Twoj suwaczek na spotkaniowym i omal z krzesła nie spadłam!. Chwile musze ochłonąc i wrócę :-D:-D:-D
 
Aniez coś mi się wydaje że Zielonajednak skusi się na zdarcie bielizny i kto wie czy nie będzie kolejny suwaczek :):):)


Gosienko, ja zawsze mowilam, ze chce rodzenstwo dla Kostki. Ja czuje sie tutaj koszmarnie samotna i nie chcialabym, zeby mala tak sie czula. Sposob w jaki ja wychowuje jest diametralnie rozny od tubylczego, dlatego mala moze miec spore problemy ze znalezieniem sobie towarzystwa majacego taki sam obraz swiata (jasne, nie wiemy czy mloda bedzie miala poglady zbiezne do moich, ale spore sa na to szanse). W odpowiedzi na posta Maonki, napisalam dlaczego posiadanie kolejnego dziecka tutaj nie usmiecha mi sie, choc nie ukrywam ze chcialabym. Moze w wolnej chwili (ktorych nie mam zbyt wiele) rozwine temat :-D
 
Katikmiałam taką ciotkę w Gdańsku do której czesto jeździłam na wakacje i ona był trochę zołzowata ;-) bo zawsze mówiła że goście są jak ryby po trzech dniach już nieładnie pachną:rofl2:
Te moje ryby wiec juz totalnie niezjadliwe, bo jak przyplynely w lipcu to cos na odplyw zalapac sie nie moga ;-)

No i jutro wielki dzień, chłopaki popakowane, u fryzjera byli, wykąpani i przygotowani, matka ma lekki stresik, ale minie :-)
Powodzenia dla chlopakow, i stalowych nerowo dla Mamuski.


Elvie, graty. Spokojnych 9 miesiecy.

No a tym, ktore tez planuje radze sie pospieszyc, nim Elvie wejdzie w tryb mdlosci i narzekan heheh, potem kazdej sie odwidzi ;-)
 
Elvie, graty. Spokojnych 9 miesiecy.

No a tym, ktore tez planuje radze sie pospieszyc, nim Elvie wejdzie w tryb mdlosci i narzekan heheh, potem kazdej sie odwidzi ;-)

haha Katik święte słowa:-D

ja z drugim poczekam, aż Elvie urodzi i powie jak radzi sobie z dwójką :-D

Zielona kobieto Ty jesteś dla mnie wzorem ! ile ja bym dała za takie podejście do świata
 
Jutro wielki dzień dla wielu Kwietniówek i ich pociech, więc trzymam za Was kciuki! niech się brzdace dobrze sprawują i czerpią radość z chodzenia do żłobka/przedszkola/szkoły;-)

Salamandra - nie żartuję:-)

Katik - u mnie jest szansa, że ciążę zniosę tak dobrze, jak przy Lence, bo póki co czuję się zupełnie normalnie. Jedynie na spanie popołudniowe mnie dzisiaj bardzo brało (przy Lenie pierwsze tygodnie to w większości przesypiałam), ale córcia mi to skutecznie z głowy wybiła:-) Poza tym ja jestem takim typem, który nie będzie wielce "chory", bo w ciąży. Mnie ciąża za to do pracy motywuje bardziej. Przy Lence zrobiłam tytuł dyrektora, teraz czas na dyrektora złotego;-)

Zazdrośnice - do roboty!!

Love - Ty innych kwietniowych podwójnych i potrójnych mam podpytaj, jak sobie świetnie radzą i staraj się o rodzeństwo dla Zosi!


Moja niunia jakaś taka inna dzisiaj, nawet Ola z Ewą będące u nas w gościach to zauważyły. Uwiesza się na mnie, całuje, przytula, karmi mnie wszystkim, co jej w rączki wpadnie, a zasypiając tak mocno złapała mnie za szyję, że z ledwością ją odłożyłam do łóżeczka. Boję się, że z niej zazdrośnica będzie.
 
Hm... u nas dość ciepło, rano było rześko, ale ja akurat lubie, kardigan na grzbiet, sandały na nogi i heja ;-) teraz jest super, mama dzwoniła, że dzieciaki w krótkim rękawie i po co ja im te bluzy dawałam... hehehe... taaa... rano miałam ich hartować.

Maonka- naprawdę wydatków jest sporo, już w przedszkolu :-( w żłobku oprócz ubezpieczenia płatnego we wrześniu, 10 zeta na komitet (z tego są paczki dla dzieci i inne takie) oraz oplaty miesięcznej te 400 z kawałkiem, już nic nie doplacam, ale w przedszkolu opłata miesięczna (z angielskim wyjdzie nas koło 380 zeta), ubezpieczenie we wrześniu, komitet (25 zeta), no i przybory w zeszłym roku kupowaliśmy sami (bo się rodzice nie zgodzili na składkę), co ja się nachodzilam i naszukałam, żeby nie zbankrutować, ale w tym roku kupilam sobie na promocjach zapsik, więc jest OK, a jak cos trzeba będzie to może do Selgrossa uderzę, albo do innego Tesco :p chociaz nie lubię, a i książeczka, też byłam w szoku, bo kosztowałam 30 zeta, a to takie... hm... jakby to ładnie ująć... małe g...o (ładnie się nie dało), więc to zdzierstwo było i tyle.

Zważyłam pongo 12.300 waży :-) muszę poszukac na pielęgnacyjnym ile ważył ostatnio, ale chyba juz nie przybiera dużo :-D

U mnie było wyszczególnione jakie rzeczy mają być że np kredki z bambino itp . w sumie dobrze bo nie będzie akcji że jedni kupią porzadne a inni jakiś badziew

Elvie- jaki tam kawał chłopa ;-) on jak się urodził miał powyżej 4, wzrostu ma jakieś 87 cm (zmierzyć dokładnie się nie da, więc podaję to co jest ma 100%), druga wieża mi rośnie, bo Kuba ma 112 i ciuszki na pięciolatka... tylko chudy jest jak badyl i na nim to wszytsko 'lata i powiewa', gdy na długość dobre.

Przeglądnęłam rzeczy na jesień i jest git! B. chyba nawet w kozaki po Kubie wskoczy, ale z tym to jeszcze trzeba pczekać, więc 'tylko' Kubulę trzeba będzie zaopatrzyć w buty, kurtkę i jakieś fajowe spodnie nieprzemakalne i będzie cacy, widziałam cudne w Mothercare, ale równie 'cudną' mają cene, więc ja dziękuję i poczekam na przecenę, odpęka w jeansach i sztruksach (te ostatnie sa lekko przykrótkie, ale w kompecie z kozakami ujdzie) :-D matka kombinatorka... bezcenne...

Zielona- Ty nie zazdraszczaj Elvie :-) nigdy nic nie wiadomo, co się komu w życiu przytrafi :-D

No i jutro wielki dzień, chłopaki popakowane, u fryzjera byli, wykąpani i przygotowani, matka ma lekki stresik, ale minie :-)

No ceny w mothercare przeginka na maksa . Ja kupiłam w tamtym roku na przecenach dla szymka rzeczy więc mam spokój a Ola też ma w czym chodzić .

Idę kimać bo padam na ryj :)

Przedszkolnie to ja jestem bankrut w tym miechu bo jak szymek łaził na dni to płaciłam z dołu teraz zapłaciłam za dwoje tysiaka dostałam rabat od pani za sierpień, też jeszcze z dołu Teraz do 5 za OLkę już z góry muszę zapłacić , do tego za SZymkowe tez z góry . Oli obezpieczenie 50 zeta , u SZymka ubepieczenia i te inne początkowe składki , do tego przybory dla SZymka więc ponad dwa tysia na same przedszkola w tym miechu . żyć nie umierać
 
reklama
Hej dziewczyny,

późno bo późno,ale dotarłam. Czuję,że moje błogie chwile przed kompem będę musiała ograniczyć do minimum..... buuuu
Nadrobiłam Was i niezmiernie cieszy mnie wiadomość Elvie. Super kochana, będziemy Ci tu wszystkie kibicować.:tak: Mam nadzieję,że nie będziesz nas za często 'zdradzać' z kwietniówkami albo majówkami 2012, hehe.

Aniam dwa tysiaki, no nieźle!:eek:

Ja dziś pojechałam na radę, mówiąc małżowi,że na 3 godziny jadę. Wróciłam po 7 bo się nazbierało poprawkowiczów i spraw organizacyjnych i chwilami czułam się jak w sejmie bo sporo było spraw do przegłosowania.
W liceum i gimnazjum łacznie będę miała 16 godz, plus wiadomo różne dodatkowe spotkania, rady, itp. Do tego dojdzie uczelnia.
Pani minister edukacji wspaniale nas urządziła. Musimy w roku odpracować bezpłatnie kilkadziesiąt godzin (ja 40), popołudniami na pracę z uczniami zdolnymi, czy też na zajęciach wyrównawczych, bosko po prostu.
Zapisałam się również na granta z CENU wiec w październiku mam jeszcze szkolenie więc roboty będzie po szyję.

Maja chyba czuje,że mamy mniej w domu będzie i często mi swoje łapki na szyję zarzuca, przytula się i chodzi za mną krok w krok... Chwilami żałuję swojej decyzji.... Oby do czerwca!

spokojnej nocki :)
Buziam
 
Do góry