reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Zielona u nas też piździ dziś idzie jesień .

z wieści przedszkolnych



dziś było spotkania jak to nazwali adaptacyjne .
MIało polegać to na tym że dzieciaki zostają na sali na jakąś godzinkę z panią , pani drzwi zamyka rodzice sobie idą posiedzieć na korytarzu . No więc dzieci zostały , pani drzwi zamknęła . KIlka sztuk ryk wiadomo . Pani jakoś jak nam potem opowiadała doszła do tego że dzieciaki z nią siedziały a tylko dwoje wyło . No ale rodzice muszą być kretynami - bo nie wiem jak to nazwać . KIlka mam postanowiło obejść przedszkole ( spory miały kawałek bo budynek jest bardzo duży ) i zobaczyć przez okno co też robią ich dzieci :szok: także jak dzieci zobaczyły mamy w oknach zaczął się ryk , do tego stopnia że jedna dziewczynka zwymiotowała , a drugi chłopiec się zsikał w spodnie . Na co SZymek stwierdził , że on ma w nosie takie przedszkole , bo wszystkie dzieciaki albo ryczą albo mu wyrywają zabawki :no:
KUpiłam też wsio z listy . Na liście miałam kolorowanki i wycinanki za 60 zeta :szok:

Znieśli opłatę stałą będzie godzinowa kazde dziecko liczone indywidualnie a w przedszkolu 260 sztuk . W niektórych miastach wychodzi więcej niż jak była stała . no ale przeciez było tak źle
 
reklama
Aniam, straszne rzeczy piszesz. Az zalapalam stresa czy moje dziecko bedzie chcialo do "zlobka" chodzic. Ostatnio juz bez problemu zostala u babci sama, a od przyszlego tygodnia zaczynamy oswajac sie ze zlobkiem.
 
Salamandra - no właśnie przez opek miałam puścić, nadzwoniłam się, napytałam i dupa, bo mój M. nie posiadał adresu, bo mu babka listem wysłała a list po 13.00 doszedł, więc M. zaryzykował i poszedł pocztą nadać. Wyszło dwa razy drożej niż kurierem, ale to jego strata;-) Całe szczęście, że wracając z poczty kupił sernik i ciasto czekoladowe, bo ile się nawściekałam na zmarnowany czas to moje..


U nas dzisiaj gościnnie. Najpierw była koleżanka, wychodząc na schodach minęła się z moim naddyrektorem z ori, który zagościł u nas 4h. Jako ojciec Kubusia (Kubuś też z kwietnia ale 2009) stwierdził, że Lenka to złote dziecko, bo wróciła z klubu to zjadła i poszła spać, a jak wstała po 2h to baję oglądała, jadła i się uśmiechała nieśmiało. Dumna z niej jestem:-)

Teraz moja grzeczna córcia zasypia, a ja lecę gary po kawkowaniu i obiadku zmywać:/
 
Aniam- z rodzicami to dopiero zobaczysz... mnie trafia jak na zebrania chodzę, bo ja nie przypuszczałam, że można być tak... hm... ograniczonym poglądowo... opłaty... taaaa... jeszcze nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć ile za przedszkole, ale za żłobek 410 zeta, zaś jak Kuba chodził (a skończył dokładnie rok temu) to płaciłam 280... państwo prorodzinne... taaaaa... ale nie narzekam, bo i tak dwójka mnie wyniesie mniej niż prywatny żłobek.

Onka- ja idę takim trybem, jak z Kubą- Baruś pójdzie rano najpierw na 3 h (maksymalnie), potem na 4 h, a potem zostawimy go na spanie i się zobaczy, każde dziecko się adaptuje, ale jednym zajmuje to więcej czasu, innym mniej, będzie dobrze, zobaczysz :-) Kuba bardzo lubił żłobek i w sumie dużo się nauczył (o przedszkolu nie wspominam, bo to nie ten etap).
 
ja sie dołanczam do zesteresowanych matek, ktorych dzieci 1 wrzesnai dreptaja do złoba...

jutro dzień otwarty, pozniej system Aniezowy i zobaczymy jak bedzie

mam taki stres.........
 
Aniam, straszne rzeczy piszesz. Az zalapalam stresa czy moje dziecko bedzie chcialo do "zlobka" chodzic. Ostatnio juz bez problemu zostala u babci sama, a od przyszlego tygodnia zaczynamy oswajac sie ze zlobkiem.

Małe dzieciaki szybciej się oswajają niż takie co spędziły 3 lata z mamą w domu .

Aniez - dla mnie te 300 zeta to nie jest jakaś astronomiczna kwota jak się to porówna z opiekunką np. czy jak piszesz w prywatnym żłobkiem , bo dzieć tam jeść coś musi bawić się też czymś musi . a rodzice bez komentarza już widze u nas co się dzieje najlepiej żeby było za darmo , a wymagań milion . Niech siedzi w domu z dzieckiem będzie miała za darmo i będzie mogła wymagać od siebie .
 
Daga- dobrze będzie :-) nie martw się na zapas :-D mówię Ci to ja ;-) z Kubą się sprawdziło :-D

Aniam- ja na to patrzę tak: są ludzie, którzy zarabiaja dajmy na to np. 3000 (w PLu to nie rzadkość, a nawet niestety często się zdarza, że zarabiaja zdecydowanie mniej) i już za dużo na zapomogę, czy zwolnienia z opłat, ale za mało na życie, bo jak np. jedno poślą gdziekolwiek to % straszna kwota im ucieka, a jak dwójkę to już kosmos... szkoda mi ich strasznie... więc mnie nie dziwi, jak się czasem domagają wszystkiego w tej cenie! A! Jak dzieciaki do szkoły pójdą to dopiero będzie cyrk, bo niby mamy powszechną i bezpłatną edukację (podobno konstytucja nam to gwarantuje)... taaaa... cena podstawowej wyprawki przekracza możliwości wielu rodziców, a jeszcze dym z książkami jest, bo wydawnictwa robią co mogą, żeby co roku nauczyciel leciał na nowych (coby nie można było odsprzedawać starych)... ja tam bardzo miło wspominam, jak nas do szkolnych 'kazamatów' wpuszczali i każdy sobie kompletował podręczniki (bezpłatnie), zaś uwagi na marginesach były bezcenne ;-) a jakie to było ekologiczne ;-)
 
Racja jeśli chodzi o adaptację... najlepiej stopniowo wydłużać czas.
A co do tego że lepiej adaptuje się dziecko młodsze to nie zawsze ale mam nadzieję że w waszym przypadku tak bedzie. :tak:
Ja sie już 1-go września doczekać nie umiem ;-) kocham Sinka z całego serca ale miło będzie za nim zatęsknić :-D :p.
M. pójdzie do przedszkola raczej jak skończy 3 latka. Inna rzecz że on nie gada i nie komunikuje niczego więc trudno zostawić go paniom żeby się domyślały i zajmowały tylko tym czego mój wrzaskulec chce akurat.
Padam...kurcze zamiast prasowania miałam robote papierkową i zeszło mi na tym do 22...masakra :no: ale wazne że mam zrobione i jutro wszystko idzie fruuu pocztą gdzie trzeba :-D
Dobranoc...
 
u nas adaptacja zaczela sie w zeszly czwartek wlasnie tak, ze najpierw poszedl na 2 godz i babcia zostala w zlobku z nim, ale siedziala z boku tak ze ja widzial, ale nie siedzial z nie. potem poszedl na 3 ale juz zostal sam a jutro ma isc na popoludnie zeby sie tez z tymi pozniejszymi zajeciami oswoil. narazie adaptacja przebiega bez jakichs wiekszych excesow. troche tylko poplakal jak balon pekl bo jakas dziewczynka miala urodziny dzien wczesniej i balony zostaly. ogolnie sebi nardzo lubi dzieci, a jeszcze bardziej lubi zabierac im zabawki/smoczki i co tylko sie da... ciekawe jak to bedzie na dluzsza mete. moja szefowa mowila, ze u jej synka bylo tak, ze poczatkowo byl zachwycony (tylko to bylo przedszkole, nie zlobek) a po kilku czy kilkunastu dniach jak zreflektowal ze to przedszkole to juz na "zawsze" a nie tylko na chwile i wtedy zaczely sie ryki i krzyki i protesty itd. mam nadz ze u nas tak nie bedzie:)
 
reklama
z ostatniej chwili

Nestle apeluje do wszystkich konsumentów, aby zwrócić kaszkę bananową ,okres przydatności do spożycia do 2012 roku, kod kreskowy: 761303308973, ponieważ istnieje możliwość, że zawierają kawałki szkła! Kopiuj na status, chociaż nie jesteś rodzicem. Możesz uratować życie jakiegoś dziecka
 
Do góry