reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

zielona zdrówka dla Kostki!

monia - mój też by mnie z kumplem nie puścił... chyba że z gejem :-D ale dzisiaj idę na piwko po pracy z koleżankami, więc mam pozwolenie oficjalne od męża :-D

annaoj - słomiana matko... korzystaj z tej słomianej wolności póki możesz...
 
reklama
juz jest ok. W sobote bylismy w dyzurujacej przychodzni bo cały dzien goraczkował i juz sama nie wiedzialam co jest, pani doktor zbadala i stwierdziła ,że...albo trzydniowka (tak podejrzewałam ), albo anigna ropna bo sa białe naloty na gardełku. Wpisala w karte angina ze znakiem zapytania, bo przy trzydniówce tez podobno naloty wystepują (jakies tam wlókniaki czy cus), kazała podawac nadal nurofen i paracatemol i przepisała antybiotyk, no a wniedziele jakby sie nie poprawiło to mielismy jechac z moczem do szpitala. Antybiotyk wykupilam , ale zdecydowalam ,że podam mu dopiero rano, bo jak to trzydniówka to po co mam go faszerowac. Okzało sie ,że dobrze zrobiłam , bo rano gorączka ustapila i młodego wysypalo...kamień z serca. Niby to moje drugie dziecko i powinnam byc spokojniejsza, a jednak troche spanikowalam, chociazby dlatego, że Wercia miala trzydniowkę z tepm nie przekraczajacą 38,3, a Borysiatko od razu z gubej rury, 39,9 mial najwięcej...No ale najwazniejsze ,że już ok;-)
ciesze sie ogromnie że to tylko 3dniówka :tak:
Katik, moja Wredzia tez wszystko sciagala, dlatego grzywa ochlastana zostala hehehe

Ella, dzieki :-) Kostce gluty juz wczoraj zniknely. Niestety w nocy w ich miejsce pojawil sie kaszel... No i gluty przeszly na mnie - to jakis osobliwy typ gluta... Do tego boli mnie gardlo...
Zielona Gryzelda kaszle bo to co jeszcze ma w nosku to jej do gardła spływa i musi sie tego jakoś pozbyć bo ją to wkurza :tak: ważne że cały dzień nie kaszle. A wieczorem/lekkie pokasływanie w nocy i rano to właśnie z tych spływających glutów
Elvie a wszystko bo dziecku loda nie dałaś :) ja zawsze w ten pusty wafel nakładam po troszku i mała zadowolona .
Zresztą już w tamtym roku we włoszech próbowała lody .
Ja też tak daję młodemu lody...ostanio dostał całą gałkę :-) tatuś go pilnował a młody szamał aż miło :-D
Ty to musisz mieć wyrozumiałego chłopa...mój by to ciężko przeżył, oj ciężko.....

no ja nie wiem czy by mi mój tak pozwolił bo nie mam przyjaciela :-p

hahahahaha, nie mogę....



ja mojej gwieździe sama grzywkę ciachnęłam, tak artystycznie: tu dłużej, tam krócej (inaczej się nie dało, bo czas zainteresowania wykałaczką do ucha się skończył :-))...M przyszedł z pracy, popatrzył na Hankę i powiedział do mnie tylko 2 słowa: Ty świnio :-)

Wronka, dla mnie gorączka u dziecka to jest też bardzo trudna sprawa...i pomimo tego żem "podwójna", to też mam stresa za każdym razem...

Witajcie,

mam chwilkę urlopu, więc tutaj częściej zaglądam...fajnie Was poczytać...

Moja Hanka ma 8 zębów, czwórka w natarciu więc przeżywamy razem. Poza tym jest boska, leje bez pampka gdzie popadnie, a jest na tyle cwana, że jak się zesika na podłogę, to wie, że jak się ruszy to wywinie orła, więc stoi i płacze albo mnie woła...a jak się zleje na dywanik to luz - idzie po mnie, bierze mnie za rękę, prowadzi na miejsce zdarzenia i mówi: siiii, tuuuuuuuuuuu :-)...cały czas podziwiam Kittkową Maję, że Ona już taka samodzielna.....

Do napisania....
Ha ha ha tom sie uśmiała...ale fajnie że cie zawiadamia...mój to olewa dosłownie dlatego pampek króluje... :no:
Hej kobitki:)
ale mam lenia- dyrka na urlopie a mnie niemoc ogarnęła bo jak kota nie ma to myszy harcują

Zielona- zdrówka dla Ciebie i kostki
Borysku- dla Ciebie również
Elvie -współczuje dnia Marudy- u na tez niekiedy takie są , a co do umazanego wafelka lodami - on zawsze załatwia sprawę:)

Monia- padłam ze smiechu po przeczytaniu Twojego posta- Antek też leje gdzie popadnie, ale w przeciwieństwie do Hanki on rozmauje to rekami potem chce do mnie przylecieć i pokazać ze ma mokre ręce i nim zdązy wystartować leży już w sikach i płacze.... taa! a nocnik stoi obok .
My u fryzjera byliśmy juz jakiś czas temu i było spoko- a że młody znowu zarasta to powtórnie musimy się wybrac.

Jaka u Was pogoda- bo u nas znowu do Bani - mam juz dośc tej jesieni od 4 sierpnia idę na urlop mam nadzieję że pogoda dopisze, to się chociaż na placu zabaw poopalam siedząc z Antkiem
u nas tez pogoda fatalna :angry:

Witanko :-D
Widze że dziewczyny awatarki mają fajne nowe. Zauważylam juz Wronkowego, Zielonej i Katikowej... :-D ale super :tak:
J. jeszcze tylko do piątku chodzi do przedszkola potem mu robimy miesiąc wakacji...oj bedzie sie działo :-D dobrze że pierwszy tydzień sierpnia będzie moja siostra u mnie a potem to już mąż ma urlop :-D
U M. katar zanika :-D i pojawia się w nocy kaszelek ale odkaszle i śpi spokojnie. Dawno sie tak nie wyspałam :-D chociaż jedna noc :-p
J. znowu dostał uczulenia :angry::no::wściekła/y: biedak jest uczulony na nadmiar witaminy C...po zjedzeniu większej ilości jakiegokolwiek owocu zawierającego wit. C obsypuje go w kilku miejscach (niby nie dużo tego kilka szt.) ale za to wielkość wysypki poraża... paznokieć kciuka to tak akurat...do tego zaczerwienienie, zgrubienie i swędzenie. Przy kostce tak sobie drapał że ma całą kostkę opuchniętą...ehhh normalnie... bidulek mój...a on tak owoce uwielbia... nie wiem jak mam mu to przetłumaczyc bo nic nie pomaga...

dobra więcej nie pisze bo juz nie pamiętam co chciłam napisać :-D
 
J. znowu dostał uczulenia :angry::no::wściekła/y: biedak jest uczulony na nadmiar witaminy C...po zjedzeniu większej ilości jakiegokolwiek owocu zawierającego wit. C obsypuje go w kilku miejscach (niby nie dużo tego kilka szt.) ale za to wielkość wysypki poraża... paznokieć kciuka to tak akurat...do tego zaczerwienienie, zgrubienie i swędzenie. Przy kostce tak sobie drapał że ma całą kostkę opuchniętą...ehhh normalnie... bidulek mój...a on tak owoce uwielbia... nie wiem jak mam mu to przetłumaczyc bo nic nie pomaga...

dobra więcej nie pisze bo juz nie pamiętam co chciłam napisać :-D

Ojej biedny J, najgorsze jest jak sie ma uczulenia na cos co się lubi...

Wszystkim Annom , spelnienia marzen ;-)

Mój Borysek znowu dał pospac mamusi;-), wstaliśmy sobie o 9.00 hehehe, córcia wczoraj poszła na noc do mojej mamy, ale dzisiaj juz wraca:-)

Matko jak mnie wkurza ta pogoda, wczoraj cały dzien lało, dzis niby lepiej, ale gdzie to lato sie pytam???
 
wlasnie sobie uswiadomilam ze moja Hania ma dziś imieniny!!!
Monia dziś jest Hanki i Anki!!!
100 lat wszystkim solenizantkom!!!!!!!!
trzeb bedzie mlodą po przedszkolu na jakis deser zabrac...
 
reklama
Kwiatek to nie tylko cytrusy...
agrest, aronia, pomidor (taa wiem to nie owoc ;-)), malina, truskawki, oczywiście wszelkiego rodzaju pomarańcze i mandarynki. Są rzeczy które wystarczy że zje pół (np. pomarańcza) i go wysypie, aronii to nie wiem ile wszamał u babci a ma cuuudnie owocujący krzak...
 
Do góry