Ty to musisz mieć wyrozumiałego chłopa...mój by to ciężko przeżył, oj ciężko.....
no ja nie wiem czy by mi mój tak pozwolił bo nie mam przyjaciela
hahahahaha, nie mogę....
ja mojej gwieździe sama grzywkę ciachnęłam, tak artystycznie: tu dłużej, tam krócej (inaczej się nie dało, bo czas zainteresowania wykałaczką do ucha się skończył :-))...M przyszedł z pracy, popatrzył na Hankę i powiedział do mnie tylko 2 słowa: Ty świnio :-)
Wronka, dla mnie gorączka u dziecka to jest też bardzo trudna sprawa...i pomimo tego żem "podwójna", to też mam stresa za każdym razem...
Witajcie,
mam chwilkę urlopu, więc tutaj częściej zaglądam...fajnie Was poczytać...
Moja Hanka ma 8 zębów, czwórka w natarciu więc przeżywamy razem. Poza tym jest boska, leje bez pampka gdzie popadnie, a jest na tyle cwana, że jak się zesika na podłogę, to wie, że jak się ruszy to wywinie orła, więc stoi i płacze albo mnie woła...a jak się zleje na dywanik to luz - idzie po mnie, bierze mnie za rękę, prowadzi na miejsce zdarzenia i mówi: siiii, tuuuuuuuuuuu :-)...cały czas podziwiam Kittkową Maję, że Ona już taka samodzielna.....
Do napisania....