reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Zielona my o kazdej takiej akcji mowimi naszemu gastroenterologowi...ostatnio Olka robila brzydka kupe, ciemna, taka klejaca...a dzis po kazdym posilku rzadziocha....dostala jesc przed chwilka wiec juz czekam na atrakcje...probiotyk juz wlaczylam, jesli rzeczywiscie zrobi teraz kupsztala to podam jej tez smecte... u nas niby ostatnio byl jakis wirus, moze to od tego... no i mala meczyly wzdecia, wczoraj jej Espumisan podalam rano, wieczorem i dzis rano....

mam nadzieje ze nic jej nie bedzie, w poniedzialek wizyta u gastrologa, zobaczymy co on na to...

a jutro jesli nie bedzie wiekszych kupnych atrakcji mam nadzieje pojechac do tej Stegny....
 
reklama
Kotkot, fajnie napisane. Chyba masz racje... ale ja raczej z tych przewrazliwionych. Strasznie sie o ta moja corenke boje...
Bylysmy ostatnio na hustawkach, Polka bawila sie w najlepsze, usmiech z buziaka nie schodzil, a ja analizowalam co by jej sie stalo jakby sie np hustawka zerwala, jakby siedzonko odpadlo itd....
Psychiczna chyba jestem!

Martus, oby Olci sie polepszylo!

U nas popoludnie ladniejsze niz rano, dlatego najpierw nadrobilam w kuchni, a popoludniu wypoczywalismy na ogrodku.
 
Hej dziewczyny!

Niedawno wróciłyśmy znad morza, ogarnęłam jeszcze trochę, zdążyłam narozrabiać z Super Glue, wstawiłam pranko i jestem.

Myślałam,że już do Was w ten weekend nie zajrzę bo rano Maja podniosła z podłogi ładowarkę, a ta upadła. Lampka się nie świeciła. Przed chwilą postukałam nią kilka razy i zaczęła działać,ale i tak muszę zamówić nową na allegro.

Dziś miałam dzień świra dosłownie. Najbardziej jestem wkurzona na to,że przy kupowaniu stroju zerwałam złoty łańcuszek, który dostałam na rocznicę ślubu od mojego T.

Humor jednak mam dobry bo spotkałam się dziś z Wronią i Kwiatuszkiem i ich rodzinami. Super laski mamy na kwietniówkach,ale o tym przecież wiecie. Tak fajnie było... szkoda,że tak krótko. Stwierdziłyśmy z dziewczynami,że za rok trzeba rzeczywiście jakiś większy zlot zrobić nad morzem. Dzieciaki się wyszalały na placu zabaw, Maja nawet na chwilę nie usiedziała przy domku, tylko jak zahipnotyzowana biegła na trampolinę czy piaskownicę. Mojego małża nie było z nami bo ma służbę,ale mężowie dziewczyn pełnili wartę więc mogłyśmy sobie trochę pogadać :)))
Jak mi się uda to wrzucę jakieś fotki :)


Marta może nie zamawiaj to ja zobaczę u nas w H&M jutro czy nie ma tej zabawki :)

Aniez, Zielona piękny jest widok dziecka cieszącego się na widok wracającej mamy, ja też mam czasami łezki szczęścia w oku :)

Kot-kot oj za dużo to ja jej nie muszę mówić, ona stopnie uwieeeeeeeelbia pokonywać. A wchodzenie na zjeżdżalnie? To jest to!

A co do Twojego posta to pięknie to opisałaś i przyznaję,że rozumiem Twój strach. A Weroniczka musi być baaaaaaaardzo zdolną dziewczynką. Może kiedyś będziemy o niej słuchać w telewizji i czytać w gazetach :))


ps. Marta doczytałam: 3mam kciuki za to aby Oli przeszło i abyście spokojnie sobie odpoczęli w Stegnie :)
 
Ostatnia edycja:
Kittek juz zamowilam maskotke:)

ja sie dzis dowiedzialam ze B zgodzil sie na tydzien wolnego od 15sierpnia... ciekawe czy znajde jakis niedrogi nocleg dla nas nad morzem na pare dni...pewnie tylko na chwile pojedziemy bo na przelomie sierpnia i wrzesnia chcialabym Olce turnus zrobic...

u nas od 18 nie bylo kupy tfu tfu tfu, wiec moze to byla tylko reakcja na zmiane sondy...

uciekam spac bo o 8 chcemy wyjezdzac:)

Dobranoc!
 
Dzis rozczulil mnie pewien chlopiec. Bylam z Kostka na spacerze i nagle mala zaczela wyc, ale tak strasznie... Nie wiem, czy cos ja przestraszylo, czy zabolalo... Nie moglam wziac jej na rece... Podszedl do niej chlopiec, na oko trzyletni, zaczal ja tulic w wozku i glaskac po buzi i mowi "dzidzia nie placz malutka...". Kostka przestala, nie wiem czy ze zdziwienia, czy glaskanie pomoglo :-)
 
A ja to chyba jakaś mama ekstremalna jestem:-D
albo mało wyobraźni mam nie wiem ale Szymek robi rzeczy których nie robią zwykłe trzy latki:-D
Dziś basen zjeżdżał z przyjaciółki dziewczynami ze zjeźżdżalni która miała ze dwa piętra wrzuce wam jutro foty ja go tylko łapałam na dole:-D
Inne dzieci koła kapoki:-D, jak zamoczyły buzię to zaraz ryk . Szymon wpadał w wodę i dopiero go łowiłam:-D
Na wakacjach po tym placyku też sam szalał , ja lezałam na leżaku:-D:-D
ALe on raczej z tych sprawnych . nie mam oporu przez zostawianiem go w przedszkolu czy innym miejscu , pierwszy raz był 8h .
Ale to może on tez taki jest że na tyle mu pozwalam .
Oli też pozwalam ale ona nie wszystko chce:-D taki maminy cycek .
Mam nadzieję że moje dzieciaki będą chciały jeździć na kolonie czy wszelakie inne atrakcje bo ja to bardzo lubiłam .
No nic wyjdzie w praniu wszystko narazie sa mali.. choć z drugiej strony czas tak szybko leci .
 
Kotkot, fajnie napisane. Chyba masz racje... ale ja raczej z tych przewrazliwionych. Strasznie sie o ta moja corenke boje...
Bylysmy ostatnio na hustawkach, Polka bawila sie w najlepsze, usmiech z buziaka nie schodzil, a ja analizowalam co by jej sie stalo jakby sie np hustawka zerwala, jakby siedzonko odpadlo itd....
Psychiczna chyba jestem!

Martus, oby Olci sie polepszylo!

U nas popoludnie ladniejsze niz rano, dlatego najpierw nadrobilam w kuchni, a popoludniu wypoczywalismy na ogrodku.


Katik - psychiczna to napewno nie jesteś a pewnie bardzo troskliwa.Ja też tak mam ale staram się tych obaw nie przenosić na dziecko. A rodzic powinien myśleć trochę jakby do przodu bo przecież od tego dzieci nas mają,
(poza tym pamiętam siebie przy pierwszym dziecku, które miało się jakby "najgorzej" pod tym względem bo było więcej "nie wolno", "nie rób". Przy kolejnym mam trochę więcej spokoju co nie znaczy, że nie odczuwam obaw, lęku i troski i tak już będzie zawsze.


annaoj - zdrówka dla córci, oby wydobrzała i nic bardziej się nie rozwinęło.
Marta - dla Oli też zdrówka a dla Ciebie sił. (jak ja nie cierpię tego wirusowego paskudztwa brrr)

Kittek - U Ciebie to prawdziwy dom otwarty. Fajnie, że kolejne spotkanie było udane.
Dziękuję w imieniu Weroniczki. Jak wróci z tych wojaży to pewnie będą jakieś zdjęcia to wrzucę wtedy link do ich strony.

Jeszcze się do końca nie spakowałam, jakoś nie miałam weny włożyć rzeczy już naszykowanych do walizki. Jutro jedziemy zakopianką i mam cichą nadzieję, że nie natrafimy na blokady.
Żegnam się na jakiś czas.
gify_kotek.gi.gif
 
reklama
Do góry