hej Kochane,
ja to już jak córka marnotrawna tutaj powracam, tak dawno mnie nie było...
czytam Was, czytam, tylko jakoś weny mniej do pisania...
Katik, toś się załatwiłą Kobitko, zdrówka dla Ciebie !
Kittek, wow, masz zdolnaichę w domku ! Moja jak widzi nocnik, to raczej z daleka, no chyba, że matka przekupi jakąś super extra zabawką (np. bagietką do uszu, z której można zjeść watę :-))...w zasadzie to się nie wysika, a jak tylko odejdę to daje dyla z nocnika, po czym zleje się na kafelki i płacze że się zlała...taki przypadek :-)
Mój stary też ogląda mecz ale mam lepiej bo nie muszę ani w koszulce, ani w szaliku siedzieć :-)...pifko mu tylko zapodałam i mam spokój :-)...
starsza urządziła dziś samowolkę i sprowadziła do domu koleżankę na noc...to gałganica, nic mi nie powiedziała, a ja po podróży służbowej w lodówce mam tylko światło :-)...wprawdzie M pojechał dziś na zakupy, kupił wiele potrzebnych rzeczy, szkoda tylko że nie spożywczych :-)...jakoś mu się zapomniało :-) i zrozum tu chłopa, ech........
ja to już jak córka marnotrawna tutaj powracam, tak dawno mnie nie było...
czytam Was, czytam, tylko jakoś weny mniej do pisania...
Katik, toś się załatwiłą Kobitko, zdrówka dla Ciebie !
Kittek, wow, masz zdolnaichę w domku ! Moja jak widzi nocnik, to raczej z daleka, no chyba, że matka przekupi jakąś super extra zabawką (np. bagietką do uszu, z której można zjeść watę :-))...w zasadzie to się nie wysika, a jak tylko odejdę to daje dyla z nocnika, po czym zleje się na kafelki i płacze że się zlała...taki przypadek :-)
Mój stary też ogląda mecz ale mam lepiej bo nie muszę ani w koszulce, ani w szaliku siedzieć :-)...pifko mu tylko zapodałam i mam spokój :-)...
starsza urządziła dziś samowolkę i sprowadziła do domu koleżankę na noc...to gałganica, nic mi nie powiedziała, a ja po podróży służbowej w lodówce mam tylko światło :-)...wprawdzie M pojechał dziś na zakupy, kupił wiele potrzebnych rzeczy, szkoda tylko że nie spożywczych :-)...jakoś mu się zapomniało :-) i zrozum tu chłopa, ech........