Nareszcie.... Mogę usiąść do Was (nie wiem na jak długo tylko ;-)).
Wczoraj mój piekny plan zburzył jeden telefon do przychodni, miałam wizyte u neurologa o 19.30, w domu byłam po 21 zjadłam i poszliśmy spać... A miałam zajrzeć na wątek
oczywiście przed wyjściem mała zaczęła wymiotować
i wszystko w biegu
Dziekujemy przede wszystkim za życzenia :-) Paulinka chyba rozumie, że dziś jej dzień i wykorzystuje mnie na maxa, teraz na szczęście padła i śpi a robotnicy za oknem jej w ogóle nie ruszają
Mój brat już chyba zbiera się na pociąg z Wa-wy i po południu będzie. Babcia torcik zamówiła, prezencik przyniosła, tatuś kupi winko i szampana i jutro świętujemy. ;-)
Gdy była 11.50, godzina urodzin Paulinki wyjaśniłam jej co się działo rok temu... Wiem, że niewiele rozumie ale dała mi buzi i to mnie rozczuliło. Nie łatwo od niej wydębić buziaka ;-) Taka niepokorna jest, ambitna śląska babka
agnieszka, martaja też wam trochę zazdroszczę
ja mam taką nadwagę po ciąży, że głośno się nie przyznaję, a ile trzeba się natrudzić aby to zrzucić... Ale najpierw muszę do lekarza iść się przebadać, bo parę rzeczy mnie niepokoi...
kici gratulacje podwyżki i tego, że zostaniesz ciocią ;-)
judysia cudne postępy u malutkiej a że w nocy... moja gadać zaczyna wieczorami i ciągnie ile się da, a że niedawno odblokowała sie z mową to ćwiczy, tak było na każdym etapie każdej nowej umiejętności, pamiętam jak pierwszy raz wstała, nie chciała spać tylko kombinowała... udało się o 23.40 w sobotę
A dla Zosiaczka buziak jak zawsze :-)
no i muszę uciekać bo teściowa mi dziecko obudziła
Może wieczorem mi się uda... nie obiecuję ;-)