Agnieszka ja mam to samo...mi co tydzien spada waga o pol kilograma...teraz waze 49,5 kg, przed ciaza bylo 52.... chcialabym wygladac tak jak w ciazy, no poza wielkoscia brzucha
u nas w sumie dzien jak co dzien, tylko jakos brak mi weny do odpisywania
pochwale sie tym ze Ola nauczyla sie obracac z plecow na brzuch, robi to prawie za kazdym razem, zaczyna tez lubic lezenie na brzuchu... oby to jakis przelom byl wreszcie...
No super, Olenko wielki postęp - będziesz teraz fikać tam i spowrotem:-)
elvie - ja to Cię podziwiam za takie późne chodzenie spać ja to nieraz przed 22 już nie wyrabiam.:-) wogóle na nocną zmianę nie mogłabym pracować (na szczęście nigdy nie musiałam)
kici - gratulacje zatwierdzonej podwyżki. Oby kwota była satysfakcjonująca
Judysia - to się Zosia rozbrykała - ale szepnij jej na uszko, że w nocy mamusia śpi:-). Mam nadzieję, że i wyniki się poprawią i Zosieńka jeszcze bardziej się rozbryka
A moja Zosia zasnęła dziś o 18.30 już na nocne spanie. Ciekawa jestem tylko jak dlugo pośpi bo poprzedniej nocy taki koncert dała, że samo uspokojenie jej zajęło mi pół godziny a wrzeszczała bo mama nie chciała wziąć do siebie do łóżka. Niestety poniosłam porażkę bo jak już się zanosiła to zmiękłam - widać było że taka jakaś była wystraszona tym płaczem i histerią, nie zasnęłaby w łóżeczku - musiała się przytulić.
Straszne wiatrzysko dzisiaj było u nas, że na spacer nie dało się wyjść mimo, że było ciepło, pobawiłyśmy się z Zosią tylko na balkonie i najbardziej się jej ptaszki podobały i rozrzucanie klamerek z prania
reklama
gosiek - dlatego pracuję sama u siebie i wstaję o której chcę albo u której Lenka pobudkę zrobi;-)
Judysiu - wiem, że pewnie się kompletnie nie wyspałaś ale mimo to się cieszę, że Zosiaczek taki radosny i że nowości odkrywa i że rana się super goi. Czekamy na Was we Wrocku!!
Mój dzieć był niemożliwy dziś, jeść nie chciała, spać nie chciała, maruda jej się włączyła i od 17.00 do 19.00 myślałam, że z siebie wyjdę Na rękach źle, na podłodze źle, mleka nie chce, kanapki nie chce, budyniu 3 łyżeczki zjadła i nie chce, jabłka nie chce, gruszki nie chce, biszkoptów nie chce, soczku 120ml wypiła i szaleje. Ostatecznie ją zostawiliśmy i nie reagujemy na płacz tylko siedzimy i się swoimi rzeczami zajmujemy, więc wyła minutę siedząc na środku pokoju a potem zakumała, że reakcji nie ma to się uspokoiła -uff.. Nastał błogi spokój. Za chwilę przylazła do nas z piłką tuli-tuli robić i zdecydowała, że skoro my budyń wcinamy to ona też zje i zjadła swoją porcję i jeszcze mojej pół:-) Do kąpieli dotrwaliśmy;-)
Judysiu - wiem, że pewnie się kompletnie nie wyspałaś ale mimo to się cieszę, że Zosiaczek taki radosny i że nowości odkrywa i że rana się super goi. Czekamy na Was we Wrocku!!
Mój dzieć był niemożliwy dziś, jeść nie chciała, spać nie chciała, maruda jej się włączyła i od 17.00 do 19.00 myślałam, że z siebie wyjdę Na rękach źle, na podłodze źle, mleka nie chce, kanapki nie chce, budyniu 3 łyżeczki zjadła i nie chce, jabłka nie chce, gruszki nie chce, biszkoptów nie chce, soczku 120ml wypiła i szaleje. Ostatecznie ją zostawiliśmy i nie reagujemy na płacz tylko siedzimy i się swoimi rzeczami zajmujemy, więc wyła minutę siedząc na środku pokoju a potem zakumała, że reakcji nie ma to się uspokoiła -uff.. Nastał błogi spokój. Za chwilę przylazła do nas z piłką tuli-tuli robić i zdecydowała, że skoro my budyń wcinamy to ona też zje i zjadła swoją porcję i jeszcze mojej pół:-) Do kąpieli dotrwaliśmy;-)
KIci gratulacje to na te dwie nowe wiadomości jeszcze masz nowe buty dla Kubasa zakupy też szczęście dają nawet jak przyjda pocztą
Agnieszka a próbowałaś kiedyś odżywek dla sportowców mój tata polecił kiedyś kolezance i troszkę jej się przybrała , taką wysokobiałkową z proteinami ma od cholery kcal i jak się nie ćwiczy to nie robią się mięśnie tylko tłuszcz.
Aniez - Mały wytrenowany ale tak trzeba Ja Olce też nie pozwalam mimo wycia i słodkich oczu . ale ona się nie zapowietrza na szczescie .
A ja dziś ganianka cały dzień , SZymka do przedszkola , z teściową do wawy pojechałam zostawiłam ją na badaniach i poszłam do kolezanki jak wróciłam poganiałam u mnie po sklepach i padam na pysk !!
Dziękuje wam bardzo za życzonka dla OLi .
Urodzinowo dostała 5 frytek z maca Brat ją nakarmił
Agnieszka a próbowałaś kiedyś odżywek dla sportowców mój tata polecił kiedyś kolezance i troszkę jej się przybrała , taką wysokobiałkową z proteinami ma od cholery kcal i jak się nie ćwiczy to nie robią się mięśnie tylko tłuszcz.
Aniez - Mały wytrenowany ale tak trzeba Ja Olce też nie pozwalam mimo wycia i słodkich oczu . ale ona się nie zapowietrza na szczescie .
A ja dziś ganianka cały dzień , SZymka do przedszkola , z teściową do wawy pojechałam zostawiłam ją na badaniach i poszłam do kolezanki jak wróciłam poganiałam u mnie po sklepach i padam na pysk !!
Dziękuje wam bardzo za życzonka dla OLi .
Urodzinowo dostała 5 frytek z maca Brat ją nakarmił
aniam takie niespodzianki to ja mogę ciągle dostawać za buciki baaaaaaardzo dziękuję. no i widzę, że Szymek dobry brat frytkami się podzielił ;-) hehehe
kot kot widzę, że córa uskutecznia dziecięcy terror... heh... a nasze mamine miękkie serducha wymiękają
elvie no to Lenka ładnie Ci dała popalić w ciągu dnia, dobrze, że na koniec dnia zachowała się tak jak trzeba ;-) pannica z niej :-)
Agnieszka - ja mam koleżankę która ma 180cm i waży 48kg brzmi to strasznie wiem... ona jest pod opieką lekarzy... ona ciągle je... pochłania mega ilości jedzenia i słodyczy i chudnie... to wina depresji połączonej z nerwicą... jest na specjalnej diecie która właśnie buduje tkankę tłuszczową, a mimo to dalej chudnie... żadne odżywki jej nie pomagają nic... Pani doktor jej powiedziała, że metabolizm powinien u niej zwolnić jak skończy 30 lat
dziękuję wszystkim za gratulacje pewnie na konkretne info sobie jeszcze poczekam, bo to popieprzona amerykańska korporacja, ale mam nadzieję, że będzie warto że mi się zwrócą buciki Kubusia, jego prezent urodzinowy i całe przyjęcie hehehehe
kot kot widzę, że córa uskutecznia dziecięcy terror... heh... a nasze mamine miękkie serducha wymiękają
elvie no to Lenka ładnie Ci dała popalić w ciągu dnia, dobrze, że na koniec dnia zachowała się tak jak trzeba ;-) pannica z niej :-)
Agnieszka - ja mam koleżankę która ma 180cm i waży 48kg brzmi to strasznie wiem... ona jest pod opieką lekarzy... ona ciągle je... pochłania mega ilości jedzenia i słodyczy i chudnie... to wina depresji połączonej z nerwicą... jest na specjalnej diecie która właśnie buduje tkankę tłuszczową, a mimo to dalej chudnie... żadne odżywki jej nie pomagają nic... Pani doktor jej powiedziała, że metabolizm powinien u niej zwolnić jak skończy 30 lat
dziękuję wszystkim za gratulacje pewnie na konkretne info sobie jeszcze poczekam, bo to popieprzona amerykańska korporacja, ale mam nadzieję, że będzie warto że mi się zwrócą buciki Kubusia, jego prezent urodzinowy i całe przyjęcie hehehehe
AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
taaaa Kici ja nie mam co liczyć na zwolnienie metabolizmu...moja mama przybrała dopiero teraz a wszystko przez menopauzę jaką przechodzi kobieta ma 52 lata i do 50 roku życia ważyła zawsze 53-4 kg... Więc pewnie ja też nie mam co liczyć...
Aniam dzięki.
Ale chyba jednak najpierw wybiore się do lekarza niech mi zleci wszystkie badania i coś poradzi. Potem dopiero pewnie do dietetyka jakiegoś pójdę... tylko musze sie zorganizować i sie za siebie wziąć.
Judysia no ja ci się nie dziwię ale jak na to popatrzyć z drugiej strony to takie wyczyny u Zośki to niesamowity prezent ;-) a jaka radość!
U nas też teraz jakaś wichura się rozpętała... nie cierpię takiej pogody...
ide przytulić się do męża bo dawno się nie widzieliśmy ;-)
Aniam dzięki.
Ale chyba jednak najpierw wybiore się do lekarza niech mi zleci wszystkie badania i coś poradzi. Potem dopiero pewnie do dietetyka jakiegoś pójdę... tylko musze sie zorganizować i sie za siebie wziąć.
Judysia no ja ci się nie dziwię ale jak na to popatrzyć z drugiej strony to takie wyczyny u Zośki to niesamowity prezent ;-) a jaka radość!
U nas też teraz jakaś wichura się rozpętała... nie cierpię takiej pogody...
ide przytulić się do męża bo dawno się nie widzieliśmy ;-)
Dziewczyny tylko zerknęłam czy wszystko u was w porządku bo neta mi zrywa przez tą wichurę chyba. Jutro rano poodpisuję
Judysiu łezka mi się znów oku zakęciła, Zosiaczek jest niemożliwy, niech cię zarazi tą swoją pozytywną energią i razem zdziałacie cuuuuuuuuuuda! Wierzę w to mocno!
Tulam was i idę spać
Judysiu łezka mi się znów oku zakęciła, Zosiaczek jest niemożliwy, niech cię zarazi tą swoją pozytywną energią i razem zdziałacie cuuuuuuuuuuda! Wierzę w to mocno!
Tulam was i idę spać
i ja sie witam wieczorkiem.
wpadlam tylko na chwile bo przez bol kolana nie moge sobie miejsca znalezc:/
Olka po poludniu tez sie jakos drazliwa zrobila, obstawiam zeby, bo przy kazdym dotknieciu ryk nieziemski...poza tym non stop sie na brzuszek obracala...a jaka szczesliwa nozki zaczynaja tez pracowac, z raczkami dalej problem ale i tak jest lepiej niz bylo...
jutro jedziemy na cwiczenia, pozniej zakupy, gotowanie, pieczenie itp, w dodatku B wraca wiec pewnie juz do Was nie zajrze jutro, w sobote imprezka wiec pewnie tez nie dam rady, ale wniedziele postaram sie nadrobc no chyba ze piekna pogoda bedzie
w razie gdyby mnie nie bylo to juz skladam Boryskowi i Paulince najserdeczniejsze zyczenia wszystkiego dobrego z okazji pierwszych urodzin!
wpadlam tylko na chwile bo przez bol kolana nie moge sobie miejsca znalezc:/
Olka po poludniu tez sie jakos drazliwa zrobila, obstawiam zeby, bo przy kazdym dotknieciu ryk nieziemski...poza tym non stop sie na brzuszek obracala...a jaka szczesliwa nozki zaczynaja tez pracowac, z raczkami dalej problem ale i tak jest lepiej niz bylo...
jutro jedziemy na cwiczenia, pozniej zakupy, gotowanie, pieczenie itp, w dodatku B wraca wiec pewnie juz do Was nie zajrze jutro, w sobote imprezka wiec pewnie tez nie dam rady, ale wniedziele postaram sie nadrobc no chyba ze piekna pogoda bedzie
w razie gdyby mnie nie bylo to juz skladam Boryskowi i Paulince najserdeczniejsze zyczenia wszystkiego dobrego z okazji pierwszych urodzin!
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Martus, ogromnie sie ciesze postepami Olenki. Wiem jaka to radosc, bo Pola tez do tylu byla, i gdy inne dzieci juz sie turlaly, ona tylko lezala. Za to pierwszy obrot na brzuszek uczcilam smiechem przez lzy.
Wierze, ze to u Was poczatek totalnej rewolucji ruchowej!
Kici, swietnie, ze sie udalo. Szkoda, ze domyslny szef sam od siebie nie zaproponowal, no ale najwazniejsze, ze sie zgodzil. Oby kwota byla kilkucyfrowa ;-)
Zdrowka dla chorych, i wszystkich zawirusowanych. Niech wszystko szybko zmyka precz.
My po chyba 10 dniach rozstalysmy sie z katarkiem, i nie narzekamy. Oby tak juz zostalo.
Za to pogoda robi sie coraz ladniejsza, mam nadzieje, ze to juz prawdziwa wiosna.
W drodze z centrum przechodze przez park. pokusilo mnie dzis, i wyciagnelam Polinke z wozka, by podreptala troszke przy laweczce... i to byl blad. Potem wsadzic spowrotem do wozka sie nie dala, a gdy bralam ja na rece podnosila ryk jakby ja ze skory obdzierali. Isc sama chciala i koniec.
Wiec telepalysmy sie z parku do domu jakies 200 metrow 40 minut. Jedna reka trzymala sie wozka, druga reka mnie, a ja popychalam wozek. Masakra, krzyz o malo mi nie wysiadl...... Ale ilez ona miala frajdy ;-)
Wierze, ze to u Was poczatek totalnej rewolucji ruchowej!
Kici, swietnie, ze sie udalo. Szkoda, ze domyslny szef sam od siebie nie zaproponowal, no ale najwazniejsze, ze sie zgodzil. Oby kwota byla kilkucyfrowa ;-)
Zdrowka dla chorych, i wszystkich zawirusowanych. Niech wszystko szybko zmyka precz.
My po chyba 10 dniach rozstalysmy sie z katarkiem, i nie narzekamy. Oby tak juz zostalo.
Za to pogoda robi sie coraz ladniejsza, mam nadzieje, ze to juz prawdziwa wiosna.
W drodze z centrum przechodze przez park. pokusilo mnie dzis, i wyciagnelam Polinke z wozka, by podreptala troszke przy laweczce... i to byl blad. Potem wsadzic spowrotem do wozka sie nie dala, a gdy bralam ja na rece podnosila ryk jakby ja ze skory obdzierali. Isc sama chciala i koniec.
Wiec telepalysmy sie z parku do domu jakies 200 metrow 40 minut. Jedna reka trzymala sie wozka, druga reka mnie, a ja popychalam wozek. Masakra, krzyz o malo mi nie wysiadl...... Ale ilez ona miala frajdy ;-)
reklama
Ja tez musialam jeszcze poczytac,ale padam juz i na oczy ledwo widze.
Bylysmy na mega dluuuugim spacerku.Zaliczylysmy dwa parki po drodze pare sklepow i apteke.Mala zabierala wszystkim dzieciakom zabawki z piaskownicy i byla rozruba bo nikt nie chcial jej nic pozyczyc.Jutro smigam po jakies wiaderko i lopatki.
judysiu super ze rana dobrze sie goi.I zycze Ci zeby Zosiaczek pokazywal swoje umiejetnosci w dzien a nie w nocy.
kot kot ja takie atrakcje nocne mam co noc.Miekne strasznie szybko i mala tez laduje u mnie w lozku.
Lece bo juz nie widze.Dobranoc.
Bylysmy na mega dluuuugim spacerku.Zaliczylysmy dwa parki po drodze pare sklepow i apteke.Mala zabierala wszystkim dzieciakom zabawki z piaskownicy i byla rozruba bo nikt nie chcial jej nic pozyczyc.Jutro smigam po jakies wiaderko i lopatki.
judysiu super ze rana dobrze sie goi.I zycze Ci zeby Zosiaczek pokazywal swoje umiejetnosci w dzien a nie w nocy.
kot kot ja takie atrakcje nocne mam co noc.Miekne strasznie szybko i mala tez laduje u mnie w lozku.
Lece bo juz nie widze.Dobranoc.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 581
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: