reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

witam
Dotarłam do domku po kilku dniach w szpitalu, jestem padnięta, wykończona i obolała do mojego leżaka do spania....
Cały czas aż do wczoraj miałam nadzieję ze na moje urodzinki i Zosiaka 10 misięcy będziemy juz w domku czekać na operacje(3marca), że będzie już po chemiach i wyniki będa możliwe.
Niestety. W piątek Zosia miała pobranie krwi z brewiaczka, robiła to tak siksa i pociągnęła Zosię aż się rozpłakała. Trochę się wystraszyłam, popołudniem dorwałam taką fajną siostrę żeby nam zmieniła opatrunek, coprawda do zmiany jeszcze kilka dni było ale ja poprosiłam i z chęcią to zrobiła. Okazało się że brewiak się wyrwał trochę ok pół cm, dookoła czerwona skóra i coś się paskudzi, zawowałyśmy lekarza, zakaz używania browiaka!!! w sobotę przyszła pani anestezjolog to zobaczyć, potwierdziła, wczoraj był chirurg co to Zosi zakładał i powiedział ze tlko do wymiany to się nadaje:-:)-(
W środę zarządził operację, usunie ten, założy nowy z drugiej strony... Kur..a! A jutro miała być ostatnia chemia!!! Nie wiem co na to nasza doktor ale ja się nie zgodze na chemie przez cos takiego, więc pewnie z tydzień będzie opóźnienia bo po założeniu nowego też trzeba odczekać trochę... Oczywiście tej pielęgniarce nie dam się już zbliżyć do Zosi i inne mamy pewnie też bo oczywiście im powiedziałam jak ładnie krew pobierała... trwało to z 15 min (normalnie minuta ze wszystkim) brakowało jej strzykawek, soli, ciągnęła Zosię za brewiaka, ja latała po strzykawki i sól do zabiegowego potem je wyjmowałam z opakowań a ona jeszcze mi uwage zwraca że źle to robię, wkurzyła mnie już i powiedziałam że to ona jest od tego a nie ja! Po tym co się później okazało to nie wiem czy nie iść do oddziałowej, siostrom mówiłam jak to było ale wiadomo jedna drugiej nie podpieprzy.
Oj, nasza doktor też się jutro wkurzy jak się dowie. Oczywiście powiem jak było. Pewności nie mam że to ona wyrwała, fakt że Zosię zabolało ale mogło to się stac już wcześniej bo nie widać pod opatrunkiem co się tam dzieje.
No i tak się wszystko opóźnia dalej...
W sali tłok, przenieśli sąsiadów z sali obok bo potrzebna była izolatka i teraz mamy wszystkie łóżka zajęte i rupieciarnie bo każdy już długo w szpitalu to i gratów mamy trochę. Ale Zosia szczęśliwa bo teraz ma kolege zza szyby na łóżku obok i jak ładnie wzdychaja do siebie, hehe on do niej a ona do niego:-)
 
reklama
Judysiu, to super ze "oblubiency" moga teraz juz bez ograniczen wzdychac do siebie, na pewno ich to uszczesliwia :-)

Szkoda, ze chemia sie opozni. No ale moze Zosia w tym czasie nabierze wiecej sil i latwiej jej bedzie zniesc chemie jak juz nadejdzie na nia czas.
Jesli chodzi o pielegniarke-sikse to ja nawet chwili bym sie nie zastanawiala i poszlabym do oddzialowej. Juz nawet nie chodzi o to czy to ona wyrwala brewiak, rzecz w tym ze jest nieprzygotowana do pracy.
 
judysiu - fajnie, że się odzywasz. Ja również uważam, że Zosia nabierze przez ten czas sił i lepiej na ostatnią chemię zareaguje, a tą pielęgniarę bym podkablowała gdzie się tylko da. Aż dziw bierze, że taka baba pracuje w takim miejscu, wrrrrrrr:wściekła/y: Uściskaj Zosię od nas, mam nadzieję, że towarzystwo kolegi poprawi jej nastrój i szybciej wróci do zdrowia:tak:
 
judysiu koszmar ta pielegniarka! trzymam kciuki żeby juz teraz wszystko szło dobrze!

na górze bo ją umyłam tym mopem H2O

ooo przegapilam jakoś tego njusa! to chyba najlepsza decyzja jaką mogliście podjąć! trzymam kciuki zeby się szybko sprzedało! a jakiego masz tego mopa? jak się sprawia? zastanawiam się nat jakimś takim wynalazkiem...

marta zdrowia dla maluszka koleżanki! no i dla Olci

my tzn Staś też walczymy od wczoraj z bieguną, pupcia już taka odparzona ze szok, oby jak najszybciej przeszło...
 
no wlasnie...cena conajmniej o zawrot glowy przyprawia...:( moze tam w olsztynie w koncu specjalisci zadecyduja ze moze byloby warto malego zaszczepic...

Z tym szczepieniem to była jakaś lipa , chyba w 2009 jakaś lipa z kontraktami NFZ nie załatwił umów na szczepionki i rodzice sami kupowali nie raz na spółkę bo na maleńkie dzieciaki było pół np potrzeba ( wiem od tej kolezanki ) potem jak się pojawiły szczepili dzieci ale tylko te co już nie były w szpitalu dlatego ona zdecydowała się na kupno i mała już w szpitalu synagis dostała . jednym słowem bajzel bo zap. płuc jest dla wcześniaka mega groźne.

elvie - no to szczęście że nic się nie stało. Z tymi małymi przedmiotami zawsze kłopot - dzieciak zawsze coś znajdzie. Ja to zawsze się tym stresuję i pilnuję bardzo bo starsze dzieci maja tyle małych zabawek że jak to rozkładają to nie wpuszczam Zośki do pokoju ale ciężko z tym bo nie zawsze dokładnie sprzątną. Ale widać nie musi być starszych dzieci by dziecko znalazło coś drobnego w sam raz do buźki - wystarczy chłop.:blink:
D

Niedawno Ola dorwała magnesa z lodówki ( SZymek przełożył niżej ) wchodze a Ola na glebie a SZymek jej grzebie w buzi , myślałam ze jej coś robi , a on wyciagał jej ten magnes ( ja byłam w klopie ) dobrze ze braciszek zareagował .

Judysiu - co za baba podkabluj ją żeby jeszcze innego dziecka tak nie potraktowała .
Daj znac co doktorka na to wszystko i kiedy Zosi operacja bo będzie zbiorowe trzymanie kciuków i przesyłanie dobrych fluidów dla Zosieńki
 
witam
kotkot i marta - zdrowka dla chorowitkow zycze! zeby ta biegunka poszla precz!!
judysia - oj biedna zosienka, a ta pielegniarke od razu podkapuj gdzie trzeba, dziwna baba, z takimi dziecki trzeba szczegolnie uwazac... a to babsko chyba pomylilo zawody...
 
Ostatnia edycja:
chcialam ta sygnaturke z zabkami uaktualnic, bo alijka ma juz 6 zabkow ale jakos nie moge tego zrobic... jak to bylo? wie ktoras?? prosze o pomoc:-)
 
reklama
Judysiu- ja bym porozmawiała o tym z przełozona... powinni wiedzieć o takich przypadkach, żeby się kiedyś tam (tfu tfu) jakieś nieszczęście nie stało. Za Zosieńkę kciuki zaciśnięte!!!!
 
Do góry