filonka
Fanka BB :)
joł
dopiero małego ululalam, i skaczy lam upiekszanie kuchni...ale do mojego ideau to jeszcze daleko i nie wiem czy sie wogole spełni.
cos tam poczytalam ale odpisac nie dam rady za wiele.
co do zgrzytania zebami- mały robi to strasznie i nawet jak sie uprze to i caly dzien. dlatego nosi smoka ktorego ja chcialam wyeliminowac na stale. on zreszto gryzie co popadnie i nie wiem czy to normalne, ale obgryza wszystko co drewniane, meble, błazerie na scianach, wsystko co metalowe tez, gryzie nogi u krzeseł, i dzis zauwazylqm jak doczepił sie do sciany tzn kantu, zdazylam go wziac a jaz mial okruchy farby ze sciany...szok. moze mu czegos brakuje w diecie ze za takie rzeczy sie łapie ..nie wiem ale boje sie o jego zeby.
zielona - odezwij sie jak tam Wasz lot do P.
ella- no to wytrwalosci w postanowieniu odchudzania się
gosiek- przykro mi z powodu złego zdrowia babci i sytuacji ze nie wiadomo czy sie zobaczycie :/
co do włosów siwych jeszcze nie mam ale po ciazy wyłysiałam za to tzn duzo wypadlo.
a co do chrzestnych hmm moja siostra mieszka od nas 65 km wiec widzimy sie rzadko, a chrzestny ok 2000km od nas wiec....... dziadkowie tez nie blisko wiec radze se sama i juz sie do tego przyzwyczailam, dziekuje B. ze mały nie z tych strachliwych ludzi i moge go wszedzie brac, choc zakupy ostatnio to ciezka sprawa.
a wlasnie powiem wam ze ludzie sa okropni i bez wyobrazni. bylam ostatnio w tesko na zakupach no i ze maly nie chcial siedziec w wuzku to meczylam sie okropnie z nim w sklepiwe bo wozek jedna reka i ta sama zakupy, a na drugiej rece mały. bylo ciezko z nim co kolwoek a ludzie ze spojzeniami na mnie jak na jakas idiotke, jak na jakas trendowata z dzieckiem i zakupami. jakiees glupie usmieszki, glupie pogaduzki na moj temat. masaakra, a najlepsze bylo mlode małzenstwo ktore sie smialo w glos i pokazywalo palcami ze se musze radzic sama z tym wszystkim. żalosni sa niektórzy. ale jestem z siebie dumna ze se w kazdej sytuacji dam rade.
narazie tyle pozdrowka
dopiero małego ululalam, i skaczy lam upiekszanie kuchni...ale do mojego ideau to jeszcze daleko i nie wiem czy sie wogole spełni.
cos tam poczytalam ale odpisac nie dam rady za wiele.
co do zgrzytania zebami- mały robi to strasznie i nawet jak sie uprze to i caly dzien. dlatego nosi smoka ktorego ja chcialam wyeliminowac na stale. on zreszto gryzie co popadnie i nie wiem czy to normalne, ale obgryza wszystko co drewniane, meble, błazerie na scianach, wsystko co metalowe tez, gryzie nogi u krzeseł, i dzis zauwazylqm jak doczepił sie do sciany tzn kantu, zdazylam go wziac a jaz mial okruchy farby ze sciany...szok. moze mu czegos brakuje w diecie ze za takie rzeczy sie łapie ..nie wiem ale boje sie o jego zeby.
zielona - odezwij sie jak tam Wasz lot do P.
ella- no to wytrwalosci w postanowieniu odchudzania się
gosiek- przykro mi z powodu złego zdrowia babci i sytuacji ze nie wiadomo czy sie zobaczycie :/
co do włosów siwych jeszcze nie mam ale po ciazy wyłysiałam za to tzn duzo wypadlo.
a co do chrzestnych hmm moja siostra mieszka od nas 65 km wiec widzimy sie rzadko, a chrzestny ok 2000km od nas wiec....... dziadkowie tez nie blisko wiec radze se sama i juz sie do tego przyzwyczailam, dziekuje B. ze mały nie z tych strachliwych ludzi i moge go wszedzie brac, choc zakupy ostatnio to ciezka sprawa.
a wlasnie powiem wam ze ludzie sa okropni i bez wyobrazni. bylam ostatnio w tesko na zakupach no i ze maly nie chcial siedziec w wuzku to meczylam sie okropnie z nim w sklepiwe bo wozek jedna reka i ta sama zakupy, a na drugiej rece mały. bylo ciezko z nim co kolwoek a ludzie ze spojzeniami na mnie jak na jakas idiotke, jak na jakas trendowata z dzieckiem i zakupami. jakiees glupie usmieszki, glupie pogaduzki na moj temat. masaakra, a najlepsze bylo mlode małzenstwo ktore sie smialo w glos i pokazywalo palcami ze se musze radzic sama z tym wszystkim. żalosni sa niektórzy. ale jestem z siebie dumna ze se w kazdej sytuacji dam rade.
narazie tyle pozdrowka