laski przezyłam traume. niedawno wrócilismy z małym ze szpitala klinicznego, po badaniach okulistycznych i hirurhicznych, tomografiach i itp. mój łobuz :-
-
-( nie wiem w jaki sposób ale zwalił na siebie z parapetu ciezka doniczke z kaktusem:-
-
-( czworakowal w kuchni ja wyszlam na korytarz na sek dosłownie bo nie zdazylam sie odwrocic a doniczkqa spadala na jego głowke. powbijaly mu sie kolce na czólko i wokoł oczka,. ma sliwe na czole i na oku. masakra :_____( .
jestem winna tego ze tak to sie stało. i naprawde nie wiem jak on to zrobil chyba pociagnal za brzeg firanki ktora byla o doniczke zaczepiona i poszło. Boze jak ja sie wysrtaszyłam. naszczescie nic mu nie jest. wszystko jest ok z mózgiem i czaszka i oczkiem. boze juz nigdy go nie sposzcze nawet na sek. choc to nie łatwe.
oj biedtwo... ale tyu sie nie obwiniaj bo niestety to sie zdaza... takie male dzieko to trudno upilnowac i chyba kazda z nas o tym wie... wiec glowa do gory, ieszymy sie ze wszytsko jest ok i zapominamy o tym co sie stalo...
z Bea to ja juz totalnie sie zakreilam... zytalam sobie bo juz pare dni mnie nie bylo i tu raz pisze ze nie ma pojeciaa co sie z zpostami stalo a za chwile pisze zze jednak wie i to ona byla
porazka... potem cos pisze ze sie zegna jakby chiala zebysmy ja tu blagaly zeby zostala
nikt tu nikogo na sile nie trzyma... easy peasy...
a teraz ja pisze co tam u mnie... ostatnio bylam zajeta robieniem niespodzianki tz z okazji 30 urodzinek... w poniedzialek mial urodziny wiec nie mialam jak do was ,,wskoczyc''... no i we wtorek cos sie kompowi porobilo i nie moglam go ,,odpalic''-dysk poszedl sie ......... zdjecia malego poszly sie ten teges... dobrzez ze mam tez na laptopie kilka... wiec na zwyklym kompie (tylko przez taki mam net-przez laptopa mi nie dziala
) zamontowalismy inny dysk i mam nowego windowsa od dzisiaj... a tamten dysk lezy niesformatowany i sie go odda jakiemus inormatykowi zeby mi foty odzyskal a potem sie go wyzysi i nowego windowsa wgra...
w ogole moj Sean ma kolejny zabek
:-):-) nr 6
w tz urodziny sie pokazal-taki prezent dla taty :-)
ja diete przerywam bo cos tz do glowy przyszlo ze rzuca palenie wiec wnerwiony chodzi-patrz a nie podchodz normalnie bo pogryzie... ja na dieie nerwowa bylam wiec teraz x2 to by nie przeszlo... its not fair dla Seana...
poza tym dieta moze pozekac a z fajkami zym szybciej skonczy tym lepiej... i dobrze ze sam chce, ze go nie musze namawiac... mowilam mu zeby jednego dniaa palil normalnie 20, kolejnego 15, potem 10, i tak w dol zeby latwiej bylo ale on nie... wczoraj 20 dzisiaj 4... jasne ze oszalec mozna... szkoda mi go strasznie... bo widze jak sie meczy... kiedys probowal plastrow, gum do rzucia a nawet tabletek od lekarza ale z tym to roznie jest... on strasznie zle sie po tym czol... szukalam w necie i sie okazalo ze te tabletki co od lekarza dostal to wycoane sa z usa bo duzo osob w depresje po nich wpadlo i popelnilo samobojstwo
wiec dobrzez ze przestal je brac bo widzialam ze deprecha go lapala...
z plastrami jest podobnie... nie kazdy moze je uzywac...
wiec dziewzyny zyzcie mi cierpliwosci do tz
chorowitkom zycze zdrowka...
sorki za bledy ortograiczne i za braki literek tez ale D,A, V i C prawie mi nie dziala i musze normalnie mega przycisnac klawisz a i tak czasami nie dziala