reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Moja Konstancja chodzila spac jak bozkowie lesni przykazali, o 19ej. Niestety tatusiowi cos walnelo i postanowil ja na rekach nosic, bawic sie z nia wieczorem jesli jakims cudem byla obudzona i tym oto sposobem spieprzyl dziecku zupelnie rozklad dnia i nocy. U nas to ja jestem ta co zasady ustanawia i Konstancja wie, ze ze mna nie ma to tamto. Niestety tatus nie chce kooperowac i za cholere temu meksykaninowi nie da sie wytlumaczyc, ze dziecko ma w nocy spac a nie bawic sie - meksykanie maja gdzies potrzeby dzieci,pierwsze to fiesta, a dziecko jest bo powinno byc i czasem mam wrazenie, ze takie podejscie maja we krwi i nie da sie tego wyplenic (choc moj maz szaleje za Konstancja i wie, ze jesli ma ochote isc na impreze moze isc sam, Konstancja zostaje w domu). Jesli chodzi o wyplakanie sie to OK, jesli placz nie jest spowodowany strachem lub bolem. Wczorajszy placz Kostki to nie bylo widzimisie tylko ewidentny strach o to, ze mama zniknela i juz sie nie pojawi.
 
reklama
U nas kolejna kiepska noc, Konstancja nie chce spac. Znowu kwekala, ze spiaca,a w lozku zaczynala sie bawic. Pomyslalam zastosuje slynna metode 3/5/7. I nigdy wiecej!!! Po 5 minutach Kostula wpadla w histerie. Przez reszte nocy, dopoki nie zasnela, nie moglam jej z oczu nawet na sekunde zniknac, bo mala zaczynala plakac tak zalosnie. A poza tym rano przed sniadaniem patrze, a moje dziecko jakies czerwone. Skubana dorwala moja torbe, wyjela z niej szminke, polowe zjadla, a reszta sie wymazala. Mialam ci ja zajebista pomadke.

widze, ze u Was podobnie jak u nas

Od przelomy roku Pola swiruje ze spaniem, jak sie wybudzi w nocy to jest z glowy kilka godzin, a ona chce sie bawic...
odkad nauczyla sie chodzic do tylu to srodek nocy jest najlepszy na treningi, a ja teraz jeszcze siadanie opanowala bezblednie - to po co spac, skoro mozna siadac...

Dzis w nocy obudzila sie przed 2-jak my sie kladlismy, i do 4.30 walczylismy o sen...
Koszmar poprostu.




aha - mialam dopytac o te skoki rozwojowe.
Czy to co nazywa sie "skokiem rozowjowym" i przypisane do tego dziwne zachowanie dziecka jest tak nazywane dla zasady, czy faktycznie o takim skoku mozemy mowic, gdy dziecko zaczyna sie rozwijac?
Najzwyczajniej chodzi mi o to, ze odkad moja Polina od kilku tygodni zaczela szybko rozwijac sie ruchowo- zmienila sie ogromnie.
Noce staja sie koszmarem, poplakuje, denerwuje sie gdy sie ja chce polozyc... najlepiej jej u nas w lozku, ale na czterech i chodzac.
Dzis w nocy juz kolo 4 z bezradnosci bo wszedzie jej bylo zle (rece nie, w lozeczku nie, w lozku na lezaco nie) posadzilam ja na ziemie niech sobie lazi, az sie znudzi- wpadla w taki szal, i taki szloch, ze myslalam ze mi serce peknie...
 
Ostatnia edycja:
Witam,
u nas dzisiaj rodzinnie, spacerowo i sennie.
Pojechaliśmy do restauracji na obiad, nie zdążyli nam go podać, a Lence się już czekanie znudziło, zrobiła się senna i marudna. Na szczęście zdzwoniłam się z mamą, była z moją siostrą na spacerku niedaleko restauracji, więc młodą na spacer porwały.
Wróciły już do nas do domu po godzinie, bo Lenka miała już chłodne policzki, ale wciąż spała. Rozebrałam ja i sru do nas do łóżka, pierwszy raz Lena pospała z nami po południu od 16.30 do 18.00. Ona nigdy w łóżku z nikim nie zaśnie - zawsze tylko w wózku lub we własnym łóżeczku.
Teraz nakarmiona szaleje w kojcu, a my trochę pracujemy a trochę się lenimy obserwując poczynania młodej;-) Zajarzyła, że można wstawać podtrzymując się szczebelków i wstaje namiętnie co 5 sekund:-D


Zielona - u nas teście rozbili Lenę, bo jak nie chciała spać to ją do siebie zabierali, wariowali z nią, ta się śmiała w głos i ostatecznie padła ale w granicach 22.00 i często teściowej na rękach. Teraz mają zakaz usypiania na rękach, a ja walczę z młodą sposobami Dagi;-)

Katik - moja też tak miała, że raczkowanie ćwiczyła w nocy, ostatnio jej przeszło, więc może i u was minie, oby szybko!

isabela - gratuluję rocznicy i życzę jeszcze więcej takich;-) Duuuużo miłości!!

sandra - dobrze, że dzisiejszy zastrzyk został lepiej wykonany i był przy tym mniej bolesny. Zdrówka życzę!!

magda - zdrówka dla Oli! Też liczę na szybki koniec zimy, ale znów zapowiadają śnieg w lutym:wściekła/y:

Ella - Wam również dużo zdrówka!!

No i więcej nie napiszę, bo potworek mnie woła:-) Fuję zrobiła:-D Ta to wie, jak na siebie uwagę zwrócić;-)
 
Bry wieczór!

Weekend szybko zleciał w pracy, u znajomych, na basenie i u babci. Teraz sobie odpoczywamy, ja jeszcze na antybiotyku,ale jed lepiej. Lecę do małej bo tak słodko mama do mnie woła i się rozczulam....

Isabela wszystkiego naj z okazji pierwszej rocznicy, samych szczęśliwych chwil i zgodności:)

Katiczku wiem co czujesz, u nas kilka nocek było podobnych jak u was. Mi się wydaje,że to dlatego,że dziecko rzeczywiście sie czegoś nauczyło, jest pobudzone i bardzo to przeżywa, tak jak my gdy mamy jakieś ważne wydarzenia w życiu, a nawet bardziej. Musimy być wyrozumiali :)))

Bea powodzenia w szukaniu nowego mieszkania!
Zdrówka dla Oli, Seana i Juleczki!

Sopkojnego wieczoru i nocki :)
 
Skubana dorwala moja torbe, wyjela z niej szminke, polowe zjadla, a reszta sie wymazala. Mialam ci ja zajebista pomadke.

hehe od razu widać że mała kobietka z niej:-) a to dopiero początek... chyba musisz się zaopatrzyć w kłódke na kosmetyczkę

No i więcej nie napiszę, bo potworek mnie woła:-) Fuję zrobiła:-D Ta to wie, jak na siebie uwagę zwrócić;-)

przynajmniej mama nie odmówi:-)

isabela 100 lat razem!

zdrówka dla Oli, Seana, Julci i mamy!

też się zastanawiam co u Zosi i Judysi...

a ja ostatnio wcale dzieci w nocy nie słyszę tylko małż mi mówi rano że wstawał... gorzej jak będę z nimi sama
 
jeszcze raz dziekujemy...

mly poznal pielegnirke wieczorem i jak tylko za zdejmowanie rajtuzek sie zabralam to on w bek :) i wiedzial o co cho wiec napinal posladki strasznie no i go troszke bolalo ale zaraz po na rece do mamy i juz bylo ok... :) nawet nie chial zerknaca na pielegniarke... przytulil sie i siedzial cichutko... a jak pielegniarka sie snmiala i pytala ,,to co? juz mnie nie lubisz, prawda?'' to zerknal na nia i powiedzial ,,yyyy''... wygladalo jakby zrozumial i przytaknal :) hihihih po zastrzyku senny byl to dziadkowie poszli do domu a on dawaj od nowa swiruje :))) i bawi sie w lozezku w nowa zabawe-siaganie rajstopek... spodnie to nawet w chodziku potrai zdjac... nie pytajie jak, bo sama nie wiem... zawsze zdejmuje jak ja gdzies wychodze i myslalam jak to robi i nadal nie wiem bo spodnie wciagane a nie rozpinane :/ jutro pielegniarka bedzie o 6:30 MASSSSSSAKRAA... ale w sumie dobrze bo pewnie po zastrzyku maly pojdzie spac na pare godzin...


a propo tych naszyh dzieci to to sie nazywa KRYZYS 8 MIESIACA... dzieci sie rozwijaja w tym zasie bardzo szybko, zarowno fizycznie jak i EMOCJONALNIE... dlatego tez cale te przytulanie, wstawanie w nocy na zabawe, okazywanie uczuc takich jak np gniewanie sie, czy niechec do czegos... w tym czasie dzieci zaczynaja samodzielnie podnosic sie czy chodzi i zauwazaja nowe rzeczy. cos moge zlapac nowego bo znajda os w kacie zy na stole... dla nich to frajda, dla nas cos normalnego...
czesto wszystko dzieje sie za szybko i dzieci wnerwiaja sie bo same nie wiedza co chca...
tak samo jak nie chca isc do innych ludzi... moj Sean usmiecha sie do kazdego, zaczepia ale na recce nie pojdzie do kazdego...

podobno to mija po roku kiedy ze to tak nazwe ,,wzrost emocjonalny i fizyzny'' nie bedzie az tak szybki...
 
Katik - mi jak kilka razy mała się obudziła o 5 rano , to szłam sie kłaść na sywan a ona sobie ganiała , ja spałam dalej . ale mam na tyle bezpieczny pokój ze mogę tak zrobić , ze dwa razy też zasnęła na tym dywanie bawiąc sie .

Zielone - no nie ma jak to skaczacy chłop dookoła , ja dziś miałam przejścia bo jak poróbowałam w Olkę wcisnąc MM to oczywiście mój stał mi nad głową twierdząc ze jak dziecko morduje .

My dziś na basenie byliśmy a tak to lenistwo cały dzionek
 
aniam - zazdroszczę Wam tego basenu. My się wybieramy i jakoś wybrać nie możemy a wszystko przez to, że u nas krytego basenu nie ma i trzeba wyprawę robić.

Ja dzisiaj znów walczę z małą. Jak jest na rekach to się tak wtuli we mnie, taka grzeczniutka i słodziutka i niby usypia. Nie chcę jej jednak na rękach usypiać, więc odkładam do łóżeczka, wtedy zaczyna się płacz a w zasadzie krzyk. Mimo to wychodzę i słucham, co te moje dziecię robi. No i dzisiaj idę systemem 3-5-7. Spadam do niej zajrzeć, bo właśnie 3 minuty mijają a słyszę, że nie śpi. Niby nie płacze przeraźliwie, bo momentami jest cisza zupełna a za chwilę krzyknie wołająco 2-3 razy. Czy powinnam na to reagować czy tylko na ten przeraźliwy płacz?
 
reklama
Jestem, tu bylam ;-)
Dzionek u nas rodzinnie i spokojnie minął... Byliśmy całą czwórcą na spacerze i bylo fajnie. Teraz chlopcy juz śpią a my na szczypiorniaka patrzymy.
na temat zdrowia moich chlopców nic nie powiem bo sobie wykracze ;-)
Zdrowia dla chorowitków...a na temat skoku rozwojowego i szaleństw w nocy to też uważam że dzieciaki teraz tak intensywnie poznają otaczający je świat że gdzieś te emocje muszą mieć ujście a że w dzień nie ma kiedy bo bodźcy jest multum to ujście znajduje w nocy...
Acha a co do usypiania... ja obu chlopców usypiam i usypiałam metodą głaskania...znaczy siedze przy łóżeczku M. gadam coś, opowiadam, śpiewam i głaszczę. Na początku jest straszny płacz i ryk bo chce zasąć na rękach ale to zajmuje go czymś innym. Dzisiaj np. zadziałało rozśmieszenie go głupim sposobem śpiewania. Potem poszło już z górki.
 
Ostatnia edycja:
Do góry