reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

dziekuje bebeczki w imieniu Seana... :) jutro kolejny zastrzyk o 8:30... pobudke malemu bede musia robic bo spi do 9-10... lekarka mowila ze jak sie naaprawde upre to ona moze przepisac mi cos doustnego ale stwierdzila ze i tak wroce a maly i tak pozniej bedzie musial miec zastrzyki bo juz jest to chorubsko rozwiniete...wiec jaks przetrwamy to... wazne zeby zdrowy byl...

dobra ja sie zwijam ilm ogladac i do tz przytulic :)

dobranoc

kolorowych snow

spokojnej nocy (bez dzieciczkowych ,,reklam'' :D )
 
reklama
Witamy dzisiaj i my.

Ahh noi minął rok tak strasznie szybko :-), kurcze płakać mi się chce bo mi się te wszystkie nasze "pierwsze razy" przypominają, hahah podchody, noi czas jak się dowiedzieliśmy, że będziemy rodzicami Antoniny...

Kurcze niby taki dzień a mała mi wczoraj takiego strasznego kaszlu dostała takiego urywającego i po tym co pisała sandrah to chyba dzisiaj dzwonie do naszej lekarki, bo mała właśnie tak ma bawi się jest wesoła tylko ten kaszel. Sandrah zdrówka dla Sean'a :)

Zielona nasze dzieci to się chyba umówiły :)
 
dziekuje dziewczyny... maly dostal astrzyk i spi teraz... dzisiaj mniej plakal przy zastrzyku ale to pewnie dlatego ze znajoma pielegniarka robilaa z tej samej wioski... i jakos szybko i bezbolesnie to zrobila a wczoraj w przychodni to mu wstrzyknel n 3 razy zaszzyk (a jest sporawy) i kazdy raz szybko :/ pewnie nie jej dziecko to jej to zwisa czy go boli czy nie :/ porazka z ta sluzba zdrowia... co za drmo to za drmo, nie m sie czego spodziewac... u lekarza prywatnie byla z nim i super babeczka... i stwierdzilismy ze pierwszy zastrzyk to od rzu niech w szpitalu mu daja i zaluje :/ dobrze ze teraz ta znajoma do domu przychodzi...


isabela:) ja na twoim miejscu wybralabym sie do lekarza... na wszelki wypadek... bo u nas to sie w ciagu dnia tki strszny kaszel zzrobil i juz tylko zastrzyki wchodzily w rachube... lekarka powiedziala ze jak bysmy do poniedzialku czekali to moze do spitla musialby isc... i jeszcze mowila ze ostatnio taki wirus jest ze bez goraczki, dziecko je, bawi sie, maly kaszelek a tu tak naprawde cos powaznego... a to zle ze np goraczki nie ma przy tym bo tzn ze organizm nwet sie nie broni...

lec do lekarza, niech ci przebada malenka i moze tak zastrzykow nie bedzie musiala miec bo nie zycze nikomu...

miejmy nadzieje ze to tylko przejsciowy kszelek... zdrowka dla twojej ksiezniczki
 
Witam na chwilkę
U nas do d....
Ola od wczoraj kaszle, w nocy temperatura prawie 40 stopni, rano ostry dyżur i zapalenie płuc:no:
Niech się ta zima skończy albo naprawdę zacznie bo przy takiej zgniliźnie co chwila jakieś świństwa będą się dzieciaków łapać.
Zosiek na razie trzyma się dzielnie
Zdrówka dla wszystkich chorowitków

Codziennie wieści od Judysi wypatruję a tu cisza
 
Super- Sean zapalenie oskrzeli, Ola zapalenie pluc...wrrrr...mowie- cholerna zima! :/ grrrr...

U nas tez chorobowo...juro do lekarza ale chyba nie ma tragedii bo mala goraczki nie ma czyli tj ja- kaszel i katar- dupiany wirus :/

Tak w ogole to dzień dobry :) ladwo wpadlam to sie dzidzia obudzila i tyle z mego pisania..ehh :)
Miłej niedzilei mamuśki :)
 
hej
na poczatku wszystkim maluszkom zdrówka. to wszystko przez ta mieszaną pogode, udwilz i wirusy szaleja.

u nas niedziela leci niemrawo ;-)
mały od rana nie dal spac , potem trudno go bylo ululac. w koncu mnie znuzyyło oddalam malego K i poszłam w kime, chyba pierwszy raz od 9 mies:tak:. pospalam godz a czułam sie jakbym wiecznosc spala tak sie lzej zrobiło.
teraz maly i tatus kimaja a ja nadrabiam.

isabela- 100 lat w szczęsciu i miłości :tak::tak::tak:
 
U nas kolejna kiepska noc, Konstancja nie chce spac. Znowu kwekala, ze spiaca,a w lozku zaczynala sie bawic. Pomyslalam zastosuje slynna metode 3/5/7. I nigdy wiecej!!! Po 5 minutach Kostula wpadla w histerie. Przez reszte nocy, dopoki nie zasnela, nie moglam jej z oczu nawet na sekunde zniknac, bo mala zaczynala plakac tak zalosnie. A poza tym rano przed sniadaniem patrze, a moje dziecko jakies czerwone. Skubana dorwala moja torbe, wyjela z niej szminke, polowe zjadla, a reszta sie wymazala. Mialam ci ja zajebista pomadke.
 
reklama
U nas kolejna kiepska noc, Konstancja nie chce spac. Znowu kwekala, ze spiaca,a w lozku zaczynala sie bawic. Pomyslalam zastosuje slynna metode 3/5/7. I nigdy wiecej!!! Po 5 minutach Kostula wpadla w histerie. Przez reszte nocy, dopoki nie zasnela, nie moglam jej z oczu nawet na sekunde zniknac, bo mala zaczynala plakac tak zalosnie. A poza tym rano przed sniadaniem patrze, a moje dziecko jakies czerwone. Skubana dorwala moja torbe, wyjela z niej szminke, polowe zjadla, a reszta sie wymazala. Mialam ci ja zajebista pomadke.



skad ja to znam... chyab zaczyna sie kryzys 8 meisiaca... i nas troche pozniej sie zaczal... maly ciagle biega, marudzi i wola mamamammama... ciagle podbieg i tulic sie chce (to akurat fajne jest), za palec ciagle mnie trzymaa przy zasypianiu i niby spi ale co chwile zerka czy jestem i sie smiac zaczyna i lipa ze spania, a jak palca zabiore to masakra... wstyd sie przyznac ale nasz maly ,,szanuje'' (oczywiscie nie w doslownym slowa rozumieniu bo przeciez co takie dziecko o szacunku moze wiedziec) mojego tz... ja to moge go klasc do lozeczka a onm i tak wstaje, a ze okno blisko lozka to odsowa zaslonke i w oknie siedzi jak te babki *******ki :) dlatego na noc moj tz go kladzie do lozeczka... i maly wie ze nie ma bata-trzeba spac... czasami plaknie ale moj tz tylko sie odezwie i cicho sza-mlody zasypia :)

ja to tez mojego czasami przetrzymuje... jak widze ze jest 21:30 to nie oplaca sie go klasc... bo o 22 je kolacje, wsadzamy go w otelik i on juz tak klapie oczami :) no i wtedy tata go zanosi do lozeczka, a pozniej ja tylko ide go cmoknac na dobranoc...

czasami trzeba dac sie dziecku wyplakac-wiem ze to okrutne... ale jak sie przyzwyczaii dziecko do robienia z naws ,,sluzby''-ja placze i rodzice musza byc tu i teraz-no to bedzie przerabane... (no chyba ze ktos lubi wstawac w nocy po kilka razy)...




a ja jutro z ranca jade do lekarza po antybiotyki dla mnie... mialam punkcje na zatoki kilka lat temu i powtorki nie chce...
 
Do góry