Ja też się witam. Wróciłyśmy ze starszymi córkami ze spaceru (do kościoła i spowrotem) ale pogoda paskudna i wszędzi brud. Dzieci uradowane, że pieniążki wrzuciły i serduszka dostały. Tak więc wspomogliśmy WOŚP pamiętając szczególnie o Judysi i małej Zosi choć w tym roku inny cel niż onkologiczny ale liczy się, że dla dobra dzieci.
No to se popisałam - mała się obudziła a i obiad trzeba jakiś ugotować. Zajrzę więc później, pewnie wieczorem.
No to se popisałam - mała się obudziła a i obiad trzeba jakiś ugotować. Zajrzę więc później, pewnie wieczorem.