reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Ja Was strasznie współczuję tych nieprzespanych nocek... już nie piszę o chłopakach, bo mi wstyd :zawstydzona/y: złego słowa na nich w życiu nie powiem!

A tak powaznie: to jesteśmy w czarnej d...e, bo Kuba znowu ma okres buntu... tym razem 3 latka :szok: potem bedzie okres buntu czterolatka i okres negacji siedmiolatka, a potem bunt nastolatka i jak on z jednym skończy, to Bartek wkroczy do akcji... także ja postanowiłam się cieszyc niemowlęctwem Bartusia, nawet jak marudka i kwekoli:tak: bo ryki starszego brata to dopiero jest COŚ! (jest na to sposób co prawda, ale licho wie, jak długo będzie działał- za dobre zachowanie dostaje bilet na bajkę, za złe biletu nie ma... co ja się nagimnastykuję umysłowo, żeby znaleźć rozwiązanie).
 
reklama
Moja Polinka od okolo 2 tygodni tez cudnie sypia w nocy (hmmmm, nie wiem czy dobrze robie chwalac ja, bo zawsze jak pochwale - potem w nocy z niej demon wychodzi :dry:)
Ale zasypia pieknie po kapieli, czasem troche powariuje, z boku na bok, z brzucha na plecy, pochichra sie do mamy, pospiewa, ale najczesciej kladzie sie na boczek i ciumka smoka az nie zasnie.
W nocy wstaje ze 3 razy zapchac ja smoczkiem, ale mleka juz nie pije az do rana, i spi do 7.30, do 8, a w swieta - do 9 :-D:-D:-D Niunia moja Kochana wie, ze mamusia z tatusiem poleniuchowac rano lubia hehehe


U nas dzis znajomi byli, i juz powoli nie wyrabiam, jak w piatek zaczelismy sie obrzerac, tak do dzis to trwa....
Do pracy w tym tygodniu malo kto idzie, cala produkcja stoi - wiec Ł delektuje sie wolnym, a w zwiazku z wszystkimi imprezami - watroba juz mu wysiada.

Zaraz mam zamiar do wanny sie udac, chwilke sie zrelaksowac, i do lozka wczesniej sie udac.
 
I ja witam po świętach, dołączając moje dzieci do klubu chorych. Ale tak mamy co święta, więc już się przyzwyczaiłam.
Buziaki dla chorych i cierpliwości dla ich opiekunów ;-)
Gratulacje za zębole - obrodziło w te święta.

Judysia, fantastycznie, że Zosia spędziła z Wami w domu swoje pierwsze Boże Narodzenie.
 
Jestem, poczytałam i dołączam do tych padających na cyce.
Moje dziecię też nieznośne, nauczyła się wymuszać wszystko krzykiem. Poprzedniej nocy spała kiepsko, a i usypia z dnia na dzień gorzej i później. Całe szczęście, że zdrowa jest i reszta rodziny też do zdrowia wróciła. Na rękach źle, w wózku źle (wstaje i wychodzić z niego chce), w łóżeczku źle (staje na czworaka, szaleje i się drze niemiłosiernie). Ostatecznie odłożyłam ją dziś po raz piąty do łóżeczka, zostawiliśmy ją na przetrzymanie i po 3 minutach wrzasku padła.
O 20.00 nałożyłam wosk na włosy i do tej pory nie miałam czasu go zmyć, więc lecę zmywać i lulać.
Dobranoc!
 
Ja Was strasznie współczuję tych nieprzespanych nocek... już nie piszę o chłopakach, bo mi wstyd :zawstydzona/y: złego słowa na nich w życiu nie powiem!

A tak powaznie: to jesteśmy w czarnej d...e, bo Kuba znowu ma okres buntu... tym razem 3 latka :szok: potem bedzie okres buntu czterolatka i okres negacji siedmiolatka, a potem bunt nastolatka i jak on z jednym skończy, to Bartek wkroczy do akcji... także ja postanowiłam się cieszyc niemowlęctwem Bartusia, nawet jak marudka i kwekoli:tak: bo ryki starszego brata to dopiero jest COŚ! (jest na to sposób co prawda, ale licho wie, jak długo będzie działał- za dobre zachowanie dostaje bilet na bajkę, za złe biletu nie ma... co ja się nagimnastykuję umysłowo, żeby znaleźć rozwiązanie).


Hmm a na czym polega ten trzy latka ?
Bo dwulatka nas jakoś ominął . A Ty już straszysz następnym he he :)
Za to nie mam buntu ale mam latający w domu huragan tyle to ma energii i taki jest Szymek absorbujący że szok .. Tyle dobrego że Ola się nim bardziej interesuje niż nami i pełznie za bratem
 
Moje jeczydlo w koncu usnelo.Jak co wieczor strzelila sobie drzemke dzis byla 20 minutowa i szalala do teraz.Ja zwariuje chyba.
A ze mnie dzisiaj wykonczyla to ide juz spac.
Co za dzien te dzieci nasze to sie jakos wirtualnie zmowily czy cos??:szok::szok::szok:
 
Hmm a na czym polega ten trzy latka ?
Bo dwulatka nas jakoś ominął . A Ty już straszysz następnym he he :)
Za to nie mam buntu ale mam latający w domu huragan tyle to ma energii i taki jest Szymek absorbujący że szok .. Tyle dobrego że Ola się nim bardziej interesuje niż nami i pełznie za bratem

No właśnie Kuba też w zasadzie nie miał buntu 2 latka... za to teraz... hm... rzut na twarz i/lub plucie w sytuacji odmowy, ryk głuśca- analogicznie, omijanie poleceń (tzn. on słyszy, ale w nosie ma), do tego dochodzi bieganie wokół własnej osi, ciągły ruch, ciągłe gadanie i ulubione pytanie 3 latka- a dlaczegoooo (ale to też typowe dla wieku)... Spotęgowało się jak poszedł do przedszkola... nauczył sięskubaniec od innych :-) Wg psychologów dziecko musi co jakiś czas przechodzić bunt, bo w taki sposób dojrzewa... niech będzie, tylko czy rodzic to wytrzyma. Kuba w ogóle jest dość 'karny' i grzeczny, bo jak już mu nerwy puszczą, to potem np. ślicznie wyciera zaplute kafelki... no przecież ja nie będę tego robić, i przeprasza, no i patent ze zbieraniem serduszek i biletami na bajki u nas na szczęście działa, za to córa znajomych... ło matko, ja nie wiem, jak oni dają radę- oni zaś twierdzą, że gonią w piętkę.

Jest tak: Kuba w przedszkolu, a ja czekam aż Bartula wstanie :-D a on śpi jak aniołek! Przenosiny do pokoju brata mu służą... tam jest jakiś specyficzny mikroklimat :-)
 
U mnie też Olka się ciągle budzi , wierci się kręci , gada , budzi wszystkich no szlag mnie trafia , dziś nad ranem to spaliśmy w 4 bo Szymka tez obudziła i przylazł .:no:
nie wiem o co jej kaman bo zębów jakoś nie widac eehh kiedy ja sie wyśpie .
Za to na poprawe humoru pojechałam na zakupy kupiłam sobie spodnie i dwie bluzki Szymkowi trzy pary spodni i bluzke .. a małemu dziadowi nic bo za to stekanie nie zasłuzyła:-D


aniam normalnie Cię lofciam :-D myślałam, że tylko ja tak "strasznie" podchodzę do smerfa marudy... :-D "nie dostanie nic bo był wstrętny... koniec kropka... jak przestanie stękać to mu coś kupimy" :-D :-D jak to miło, że tak wiele z nas jest "wyrodna"
 
Witam się i odrazu przepraszam za nieobecność,ale nie miałam lapka,pozatym ledwo żyje przeziębienie mnie się czepiło Leny też w dodatku idą dolne jedynki a do mnie zawitała dziś @ także jest ciekawie...Widzę że u wszystkich święta udane,judysiu cudownie że byliście razem to dało wam napewno więcej sił na walke.Katik u mnie też stosy jedzenia po świętach ale nikt nie chce tego jeść,ale myśle że psy nie ppogardzą:-pBea współczuje przeprowadzki,ja w swoim życiu miałam już 4 i połowe swoich rzeczy pogubiłam...Dziewczyny a jakie plany macie na sylwestra?My siedzimy w domu i znajomi wpadają,ale powiem szczerze że jakoś nie jestem fanką sylwestra,najchętniej zaszyłabym się w górach w chatce z chłopem moim i Lencikiem,no i jeszcze może butelką dobrego wina:-)
 
reklama
hej
Ella- zdrówka dla Julci.
aniam-rozwaliłas mnie tekstem o "małym dziadzie":-D
franek- u nas sylwek w domu....buuuu.... jest impreze zbiorowa u nas w klubie w naszej miejsc. ale my raczej nie idziemy bo nie mamy z kim zostawic małego, a znim tyam isc i z wozkiem to nie zabawa.wiec zostajemy sami w domu .
-jejj bunty dzieciaków -to i to mnie jeszcze czeka....:eek:ja juz nie wyrabiam czasami.
u nas od 3 dni w środku nocy mały ląduje u nas w łuzku wtulony w mamusię. bo mi sie przez te zębole wybudza no stop z popłaiwaniem a ja juz nie nadaze wstawac, i zeby on tylko poplakiwal on zaraz w stae i wcale go sie nie da ulozyc w luzeczku. wiec biore go do siebie przytulam i spi skubany jak aniołek do samego rana tylko co raz zmieniając pozycje.
wogóle jakis on ostatnio przytulak sie zroił, bez mamusi życ nie umie i calowania, przytulania.wisi non stop przy mnie.
 
Do góry