AgnieszkaSz-r
Mama VI 2007 i IV 2010
Aga u mnie dokłądnie to samo. Noce sąok, ale w ciągu dnia ja szału dostaje. Ta pierdółka małą cały dzień jęczy i jęczy. Zmęczony jest jak koń po westernie a nie śpi - a jak już uśnie to na 30 minut i to tyle . Obiadów nie je wcale- dwie łyżeczki to max. Nie wmuszam mu bo kończy to się wielką histerią- zachowuje się tak jak by go łyżeczka parzyła w język. W związku z tym że nie je nic poza mlekiem ja mam mega doła i nie wiem co z tym fantem zrobić. Jedyne co ląduje w buzi mojego dziecka to ręce po same łokcie i wszystko twarde co przynosi ulge bolącym zębom. Wiem że ten jego nastrój spowodowany jest prawdopodobnie bólem dziąseł ale ja już nie wyrabiam. Czasami mam ochotę wyjść z domu i wrócić jak mu minie...Oczywiście w życiu bym tak nie zrobiłą, ale na serio nie mam chwili oddechu. Na spacery też wychodzimy na chwilę bo po pierwsze są takie zaspy że nie ma szans na spacer - wczoraj pół drogi nosiłam wózek w rękach, a po drugie mały po 15 minutach w wózku dostaje szału, odkrywa się , wierzga itp...Dziś mam focha na mojego cudaczka małego i nie wychodzę na dwór bo nie mam siły...nie mam sily nosić wózka w tą i z powrotem żeby połazić z nim 10 minut...
a z innej beczki to Antolek z racji tego że pełza do przodu w pełni świadomie obiera sobie cel i zawsze są to kable...dziś tak ciągnał że o mało listwy nie wyrwał. Trzeba coś z tym zrobić bo chłopak mi oszaleje...dziś jak dorwał tatusiowego Pada od kompa , któego dostał na święta to myślałam że już po nim...a jaki krzyk jest jak mu tor podróży zmieniam....masakra:/chyba kupie mu na urodziny z dwa metry kabla
ty masz przynajmniej nocki ok a ja mam marudę 24 h na dobę od 3 dni... a przedtem nocki też do doopy... ehhh